SNOW [PC, PS4], Poppermost Productions, 11 Października 2013 (darmowy early access) Wszyscy się uparli na ten Realizm. Zostawcie chłopaka w spokoju! Dajcie mi następcę SSX'a!
Jednak darowanemu symulatorowi nie zagląda się w zęby. Ja zrobiłem prześwietlenie całej szczęki. Jak na razie ma braki i ósemki jeszcze nie wyrosły, ale w tej chwili wszytko działa przynajmniej poprawnie. Jedenastoosobowe studio ze stolicy Szwecji (w zasadzie to składa się z 9 mężczyzn {w tym jeden Polak} i dwóch psów: Kiary i Desmonda) wydało swoje wypociny do early accessu już trzy lata temu, ale w bardzo (naprawdę bardzo) niedopracowanej formie. Dzięki temu gracze brali czynny udział w tworzeniu gry, ocierając się o testerów. Feedback może nie był tak złożony, ale dzięki nim twórcy wiedzieli gdzie leży większość błędów i na czym mają się skupić. Jeszcze rok temu, żeby zagrać trzeba było zapisać się do bety i czekać, teraz SNOW jest dostępne na Steamie w wersji f2p.
Rozgrywka składa się na eksplorację i wykonywanie mniej lub bardziej skomplikowanych ewolucji w powietrzu, korzystając z zestawu narciarskiego, a pod koniec maja wprowadzono snowboard oraz skuter śnieżny. Dostępna jest główna mapa stworzona do eksploracji lub okazjonalnego freestyle'u oraz kilka pomniejszych lokacji do big air'u, z przeszkodami do slopestyle'u i innymi trudnymi słowami, które wymagają zapoznania się z tematem (lub znajomości angielskiego). Aha, jeszcze jedno. Skuter to płatny luksus za walutę wewnątrz gry, którą co prawda można zdobyć nie ruszając swojego portfela, ale ten sposób bywa powolny. Hej to gra free to play, spodziewaliście się braku mikrotransakcji? Za te same wirtualne pieniążki kupimy ubrania, narty, kijki, deski, drony i czego dusza zapragnie. Na szczęście, statystyk przedmiotów brak, więc płaci się za wygląd albo markę (nie uświadczycie wielkich producentów, ale może coś rozpoznacie). Multiplayer jest obecny, jednak przez małą ilość serwerów wiele osób doświadcza lagów.
Do sterowania mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest stworzone do masterowania i bezkolizyjnej jazdy. Z drugiej, początkujący ucząc się podstaw mogą przechodzić istne piekło przykładowo, próbując wjechać na poręcz. Wymaga to dużej dokładności, a błędy techniczne (wnikanie w podłoże, muśnięcie barierki powodujące upadek) nie pomagają. "Jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz." Jeśli po bugach nic nie zostanie to ten aspekt będzie po prostu sprawiedliwy dla graczy.
Cry Engine 3 robi swoje. SNOW wygląda naprawdę dobrze, a jest co podziwiać: kolorowe parki do zimowych szaleństw, obserwatorium, rozbite samoloty, lasy, masywy górskie, rozświetlone hotele. Warstwa audio też trzyma poziom, dostajemy kilka elektronicznych, ale przyjemnych dla ucha utworów, a dźwięki szurania nartami po betonie brzmią tak samo irytująco jak naprawdę. Warto zaznaczyć, że gra posiada opcję widoku z pierwszej osoby, może niezbyt praktyczną, ale wysokie prędkości odczuwa się dwa razy mocniej (na zwykłym monitorze, nie miałem szansy obcować z zestawem do VR). Jedyny mankament w aspekcie wizualnym to animacje. Tu przejawia się brak budżetu, są tylko poprawne, a momentami drewniane.
Konkurent dla Steep? Jak najbardziej. Zobaczymy ile poprawek zostanie wprowadzonych do grudnia.