Scarlet Nexus, czyli gra niczym anime [Pierwsze wrażenia]

Scarlet Nexus, czyli gra niczym anime [Pierwsze wrażenia]30.06.2021 14:57
Scarlet Nexus
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl | Karol Kołtowski

Scarlet Nexus to najbardziej przypominająca anime gra, z jaką miałem do czynienia. Jest nawet bardziej animo-mangowa, niż gry będące adaptacjami popularnych animacji. Dzięki temu, a może mimo to, gra się w nią całkiem przyjemnie.

Scarlet Nexus jest grą z gatunku jRPG, która opowiada historię… no właśnie. Bardzo chaotyczną. Przynajmniej na początku. Do wyboru mamy dwie postacie - Yuito Sumeragiego i Kasane Randall.

Yuito to młody człowiek, który wstąpił w szeregi Other Suppresion Force (OSF). Swoją decyzję motywował tym, że gdy był dzieckiem, jeden z funkcjonariuszy uratował go przed nawiedzającymi świat gry "Innymi" (ang. Others), którzy chcą wysysać ludzkie mózgi. Yuito dołączył do OSF, by nieść pomoc ludziom. Jego ojciec, który dzierży władzę w kraju, nie jest z tego faktu zadowolony, ale wydaje się wspierać syna w jego wyborze.

W odróżnieniu od Yuito, Kasane nie wstąpiła do OSF z własnej woli. Została zwerbowana ze względu na swoje elitarne umiejętności. Bo w świecie Scarlet Nexus nic nie jest proste.

Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl | Karol Kołtowski
Scarlet Nexus
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl | Karol Kołtowski

Do OSF mogą dołączyć ochotnicy, ale trafiają tam też najbardziej utalentowani młodzi ludzie, którzy potrafią posługiwać się swoimi specjalnymi mocami wywoływanymi przez specjalny hormon odkryty w ludzkim mózgu. Każda z przedstawianych nam postaci dysponuje inną mocą i m.in. na jej podstawie formowane są drużyny, którymi przyjdzie nam grać.

Główni bohaterowie posiadają zdolność psychokinezy i wykorzystują ją do okładania przeciwników leżącymi dookoła elementami otoczenia. Ponadto Kasane posługuje się atakami dystansowymi, podczas gdy Yuito preferuje klasyczną walkę mieczem.

Chaos w fabule

Jeśli chodzi o tło fabularne, to na tym etapie gry pozwolę go sobie już szerzej nie opisywać. Dzieje się dużo. Bardzo dużo. We wstępnej fazie gry co chwilę rozmawiamy z kilkoma postaciami, poznając kolejne i kolejne. Fabuła od razu rozszczepia się na kilka wątków i trzeba być skupionym, żeby się nie pogubić. Początek ogranicza się do brania udziału w misjach treningowych i poznawania kolejnych bohaterów.

Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
Scarlet Nexus
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Rozgrywka dość szybko nabiera tempa, bo w każdej misji "coś idzie nie tak" i trafiamy na silnych przeciwników, dzięki czemu mamy uzasadnione nadmierne wyzwania, z którymi mierzymy się jako świeżaki. Szybko okazuje się też, że w grze możemy formować drużyny, dzięki czemu każda z misji wymaga nieco innej strategii. A to dzięki dobremu systemowi walki.

System walki Scarlet Nexus

Założenia systemu są proste - tłuc ile wlezie. Ale znacznie uprzyjemnia to możliwość korzystania z pomocy kompanów. Każda z postaci, które możemy mieć w drużynie, może nam udzielić swojej specjalnej mocy. A opcji jest dużo. Po kilku godzinach gry przez moją ekipę przewinęło się około siedmiu postaci, które tworzyły ją w różnych konfiguracjach. Jest to przyjemne urozmaicenie, na każdą wyprawę ruszamy bowiem z innym wachlarzem umiejętności.

[1/4] Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[2/4] Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[3/4] Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[4/4] Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Wadą, która jest dla mnie irytująca to dziwnie działające autonamierzanie. Na Scarlet Nexus przesiadłem się bezpośrednio z remake'a Final Fantasy VII i trudno było mi przestawić się na inne działanie funkcji lock-on. W najnowszej produkcji Bandai Namco owszem, po wciśnięciu przycisku R3 namierzamy wroga, ale nasze ataki nie są automatycznie skierowane w jego stronę, jeśli się poruszamy. Jest to dość nieintuicyjne, ale da się przyzwyczaić.

Świat, historia i rozgrywka w Scarlet Nexus

W Scarlet Nexus lądujemy w New Himuka - mieście przyszłości, które utrzymane jest w dość standardowej stylistyce znanej z anime. Mamy więc wysokie budynki, hologramy, jest poprawnie, ale nic ponadto.

Na dużą pochwałę zasługuje natomiast design przeciwników. Ten, kto wpadł na tak abstrakcyjne twory, musiał mieć naprawdę otwartą głowę. Wystarczy spojrzeć na obrazki, by uznać, że jest co najmniej ciekawie i intrygująco, a przy tym lekko niepokojąco.

[1/4] Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[2/4] Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[3/4] Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[4/4] Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Jeśli zaś chodzi o fabułę, jak wspomniałem, jest bardzo przeładowana informacjami, poznajemy całą masę postaci, które mają sporo do powiedzenia, a jakby tego było mało, wysyłają do nas wiadomości i rozmawiają podczas misji. Trudno to wszystko spamiętać.

Do tego dochodzą przerywniki filmowe, które filmowe są tylko czasem. W większości przypadków na ekranie widzimy dwie "gadające głowy", co jest zabiegiem znanym ze starszych gier jRPG, a w tle zmieniają się kadry, które to z kolei mają, prawdopodobnie, budzić skojarzenia z mangą.

[1/3] Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[2/3] Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[3/3] Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Między etapami, w których wykonujemy normalne misje i poznajemy fabułę krok po kroku, pojawiają się także fazy, gdy otrzymujemy zadania związane z budowaniem więzi z naszymi towarzyszami. A to oznacza, że dostajemy jeszcze więcej dialogów, w sporej części w temacie przyjaźni i romansów. Warto jednak zauważyć, że gra nie wymaga skupiania się na tych kwestiach. Wszystko możemy pominąć, pobiec za wykrzyknikiem i złoić skórę kolejnym dziesiątkom "Innych".

Minusem dla mnie jest recykling lokacji. Być może są tu fani tego zabiegu, ja niezbyt lubię przechodzić tę samą mapę kilkukrotnie na jednym etapie rozgrywki.

Scarlet Nexus, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
Scarlet Nexus
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Podsumowując moich pierwszych kilka godzin w grze. Scarlet Nexus to dobra gra dla fanów japońszczyzny. Inni gracze mogą się zmęczyć konwencją ze stereotypowymi postaciami z anime (chłodna Kasane, jej urocza siostra, rywalizujący ze wszystkimi koleś w okularach itp.), ale sam gameplay pełen błysków i wybuchów jest dobrym odmóżdżaczem.

Pewne jest jednak jedno. Zanim gra doczeka się ode mnie pełnej recenzji, upłynie trochę wody w Wiśle. Jest to tytuł obszerny, a w dodatku, żeby przejść ją w stu procentach, należy zrobić to obiema postaciami. Ich historie się nieco od siebie różnią. Mój werdykt na dziś? Jak najbardziej warto spróbować.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.