Runaway: A Road Adventure

Runaway: A Road Adventure13.09.2001 17:16
marcindmjqtx

Podobno po serii Monkey Island niczego nowego w dziedzinie przygodówek nie da się już wymyślić. Chodzą słuchy, że grafika 2D odchodzi powoli do lamusa. Mało znana firma Pendulo Studios zadaje kłam tej propagandzie producentów sprzętu, wydając Runaway - A Road Adventure.

Runaway: A Road Adventure

Tomasz „lusiek” Lustyk

Podobno po serii Monkey Island niczego nowego w dziedzinie przygodówek nie da się już wymyślić. Chodzą słuchy, że grafika 2D odchodzi powoli do lamusa. Mało znana firma Pendulo Studios zadaje kłam tej propagandzie producentów sprzętu, wydając Runaway - A Road Adventure.

Jestem zagorzałym zwolennikiem twierdzenia, że nadmiar nauki szkodzi. Zamiast marnować czas, lepiej skończyć po raz pięćdziesiąty trzeci Fallout 2. I gdyby bohater gry, niejaki Brian, czytywał Valhallę, może moja życiowa filozofia ocaliłaby jego tyłek przed kłopotami, w jakie się wplątał. Oto w jednej chwili ze zwykłego, nudnego studenta, którego emocjonowały jedynie losowania Totolotka (ze stypendium nie wyżyjesz...), Brian przeistoczył się w ściganego przez mafię obrońcę tajemniczej striptizerki. Znów zwyczajny przeciętniak ma kogoś ratować? To już zakrawa na wadę genetyczną... Brian ucieka, Gina wisi mu na ramieniu i przesłania świat swoimi potężnymi... niebieskimi oczami. Mafia goni, magia krąży w powietrzu, do akcji szybko wtrącają się Indianie i Meksykanie. Do szczęścia brakuje chyba tylko ufoludków. To jest to, panowie! Przygoda, piękna kobieta, wielki szmal (który Gina zwinęła mafii), niebezpieczeństwo. No i gdzieś tam, w tle, pewnie jakiś świat do uratowania. W końcu to przygodówka. Po drodze dokonuje się wewnętrzna metamorfoza Briana z nieporadnego fajtłapy w prawdziwego twardziela, który łyka huragany i spluwa błyskawicami. Cóż, potrzeba matką wynalazku... Wygląda na to, że mało znana firma Pendulo Studios wypuści już wkrótce prawdziwie smakowity kąsek. Hiszpański producent zaistniał na rynku już kilka lat temu, lecz wyprodukowane przezeń gry: Hollywood Monsters i Igor Objective Uikokahonia nie zdobyły ogólnoświatowej popularności. Mimo, że ich powstanie przeszło bez większego echa, gracze, którzy zetknęli się z produktami Hiszpanów zgodnie okrzyknęli Hollywood Monsters godnym następcą serii Monkey Island. Szczególne wrażenie robiły znakomicie dopracowane, logiczne zagadki i rosnący proporcjonalnie do postępów fabuły poziom trudności. Tego samego możemy spodziewać się po Runaway, która jak na klasyczną przygodówkę przystało, obfituje w lokacje (około setki). Trzeba będzie ostro wysilać mózgownicę, by wykorzystać licznie zdobywane przedmioty zgodnie z ich przeznaczeniem lub wręcz przeciwnie, użyć ich w sposób na pozór całkiem szalony.

Czyli ”Czadu Brian!”

Nie rozczaruje nas też z pewnością wykonanie gry. Pokażcie mi inną przygodówkę, którą przechodzić będzie można w rozdzielczości 1024x768 pixeli! Tylko z pozoru jest ona „zwyczajną” dwuwymiarową rysowaną gierką, jakich wiele. Wykorzystując specjalny system NPR (non-photo realistic rendering) uzyskano grafikę realistyczną, a przy tym znakomicie stylizowaną na komiks. Dodajmy do tego renderowane postacie bohaterów, ruchome kamery, 30 minut filmów i innych przerywników, a piksel po pikselu składa się to na bardzo zachęcający obraz. Całość ma przypominać animowany komiks, zaś z załączonych screenów po prostu emanuje życie. Cała reszta, w tym interfejs pozwalają oczekiwać, że Runaway będzie klasyczną przygodówką, obsługiwaną systemem point'n'click. Jest on na tyle intuicyjny, że zarówno starzy wyjadacze, jak i nowicjusze powinni poczuć się jak w domu. Mówcie co chcecie, ja chętnie przyjmę grę różniącą się od Grim Fandango, Toonstruck czy serii Monkey Island i innych produkcji w mniejszym lub większym stopniu wzorujących się na genialnym produktach LucasArts. Tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, iż Runaway - A Road Adventure zapewni wiele godzin rozrywki na najwyższym poziomie. Jest w niej wszystko: tajemnica, niebezpieczeństwo, piękna nieznajoma i stos zielonych jako nagroda za trudy. Taki Brian to ma dobrze. Może jednak warto się uczyć?

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.