Rozważania NaGórze: Do przyjaciół Moskali

Rozważania NaGórze: Do przyjaciół Moskali18.05.2019 10:30
Joanna Pamięta - Borkowska

Nie chciałem kupować Pathologic 2. Nie chciałem wspierać rosyjskich deweloperów na Kickstarterze. Poniżej opowiadam, dlaczego jednak to zrobiłem.

Gdy dowiedziałem się o kampanii kickstarterowej gry ZARAZA.UTOPIA (dosłowne tłumaczenie oryginalnego tytułu Мор.Утопия, poza Rosją znanego raczej jako Pathologic), moja pierwsza reakcja była raczej negatywna. Stało za tym kilka powodów.Po pierwsze, rzeczona kampania miała na celu stworzenie remake’u Pathologic. Jestem nieco zmęczony trendem ciągłego odnawiania gier i wypuszczania ich na nowe platformy, co głównie służy wydawcom, mającym pretekst do sprzedania graczom tej samej treści po raz kolejny. Shadow of the Colossus, The Last of Us, Tomb Raider, Secret of Monkey Island, Legend of Zelda, Heavy Rain, God of War i wiele, wiele innych. Wprawdzie dzięki temu kolejne pokolenia graczy mogą odkryć najlepsze tytuły minionych generacji w odświeżonej oprawie audiowizualnej, ale wcale nie zawsze - ot na przykład Leisure Suit Larry. Jeszcze jeden remake? Dziękuję, postoję.Po drugie, oryginalny Pathologic mnie nie zachwycił. Kupiłem go pod wpływem utrzymanych w entuzjastycznym tonie analiz takich tuzów growego świata jak Paweł Schreiber na Jawnych Snach czy Quintin Smith na RockPaperShotgun. Po czym mocno się rozczarowałem. Gra była szaro-bura, ciężka w sterowaniu, mało grywalna, szaro-bura, źle przetłumaczona, a przez to niezrozumiała, szaro-bura, niespójna w warstwie wizualnej (portrety postaci nie pasujące do ich figur w świecie 3D, fatalne czcionki). Czy wspomniałem już, że całość była szaro-bura? Na dodatek rozgrywka w Pathologic była mało przejrzysta, więc kiedy ginąłem, nie wiedziałem nawet, czy to przez mój zły wybór, brak umiejętności czy jakiś błąd. Owszem, podobnie jak w prawdziwym życiu, niemniej szalenie frustrujące, dlatego dość szybko się poddałem.Wreszcie po trzecie, chyba najważniejsze, to fakt, że za całość odpowiadają Rosjanie. Powiedzmy dyplomatycznie: ostatnimi laty na świecie Rosja nie kojarzy się najlepiej. Od wspierania rozmaitych reżimów, przez militarne zaangażowanie w Syrii i na Ukrainie, aneksję Krymu i kwestię rakiet użytych do zestrzelenia samolotu malezyjskich linii lotniczych (MH17), aż po mocno podejrzane morderstwa Aleksandra Litwinienki, Anny Politkowskiej, Siergieja Skripala. To oczywiście nie wyczerpuje tematu, bo Polygamia to nie miejsce na to, wymieniłem tylko kilka głośnych spraw. Stąd też odruchowo pomyślałem „mam wspierać rosyjskich twórców gier? Jeszcze czego, mowy nie ma!”.Zatem dlaczego mimo wszystko to zrobiłem? Czemu dorzuciłem pieniędzy złowrogim moskiewskim deweloperom, żeby wyprodukowali remake gry, która w ogóle mi się nie podobała? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, przejdźmy przez powyższą listę od końca, punkt po punkcie.Zaczęło się od nieprzyjemnego uczucia, że kawał ze mnie dupka. Tak, to prawda, wiele z niedawnych ruchów Rosji na arenie międzynarodowej zasługuje na potępienie. Ryzykując wszakże stwierdzenie oczywistości, chciałem przypomnieć, że nie powinno się stosować odpowiedzialności zbiorowej i indywidualnych ludzi obarczać winą za czyny przywódców. Żeby daleko nie szukać, w polskiej historii najnowszej też mamy sytuacje, gdy nasi rządzący podejmowali decyzje, za które musieliśmy się wstydzić, niezależnie od tego, czy na nich głosowaliśmy, czy nie (każdy może tu sobie wstawić co woli, w zależności od poglądów politycznych).Za swój odruch Pawłowa (hasło: „Rosjanie”, odzew: „źli”) w znacznej mierze winię polskie media. Nie jest tajemnicą, że nasz wschodni sąsiad od dawna nie ma u nas dobrej prasy. Oczywiście, obsmarowywanie Rosji mieni się różnymi odcieniami brązowego: od słabo skrywanego poczucia wyższości wobec wszystkich Słowian, w tym Rosjan, przez historycznie uwarunkowane niechęci, aż po ordynarną i prostacką rusofobię. Gdy zdałem sobie sprawę, że w jakiejś części wpłynęło to i na moje myślenie, bardzo się zawstydziłem. W zasadzie samo to uczucie wystarczyłoby, żeby popchnąć mnie do wsparcia projektu, po prostu na przekór swojemu pierwszemu odruchowi.Jednakże do tego doszło coś jeszcze, a mianowicie zademonstrowane przez moskiewskich twórców poglądowe zrzuty ekranu i grafiki koncepcyjne. Znikły szaro-bure kolaże brzydkich tekstur, krzywych modeli i nieczytelnych czcionek, zaś w ich miejsce pojawiły się naprawdę stylowe wizualia, utrzymane w najróżniejszych tonacjach. To prawda, że kupuje się oczami: mnie te ilustracje totalnie kupiły. Patrzyłem na dzieci bawiące się na krawędzi stepu pod barwnymi chmurami, na niemożliwe struktury wiszące na niebie ponad miastem, na krzywe domki i kamienice, podobne do tych, wśród których wychowywałem się w rodzinnej Łodzi -

i zapragnąłem odwiedzić ten świat, zarazem wyrazisty i niepokojący.Na dodatek, choć w opisie kampanii na Kickstarterze końcowy rezultat określano mianem remake’u, to jednak po dokładniejszym przeczytaniu okazało się że cały ten projekt to znacznie więcej niż zwykły remaster i ambitne przedsięwzięcie nawet jak na remake. Dopracowanie grafiki na wielu poziomach (engine, modele, te nieszczęsne czcionki), poprawione tłumaczenie, dopieszczone lokacje, usprawnione mechaniki - to w zasadzie nowa gra. Prawdopodobnie tak właśnie wyglądało to w głowach twórców, gdy w pocie czoła rzeźbili oryginalny Pathologic. I zapewne dlatego zdecydowali się podjąć drugą próbę zmierzenia się z tym ambitnym dziełem - tak, żeby tym razem wreszcie się udało przekazać zamierzoną treść w atrakcyjnej oprawie.A skoro mowa o nowych elementach, to muszę się przyznać, że wisienką na torcie był dla mnie jeden z nich, a mianowicie step. To unikatowe tło, którego praktycznie nie widujemy w grach wideo. Na przekór tytułowi tego felietonu, nie kojarzy mi się ze stepami akermańskimi (choć byłoby to uzasadnione). Wprost przeciwnie, moje skojarzenia biegną w kierunku niektórych powieści rosyjskich autorów science-fiction, zarówno klasyków (Strugaccy, Bułyczow), jak i współczesnych (Łukjanienko). W stepie rozgrywa się też fragment powieści „Lód” Jacka Dukaja. Widoczne na szkicach koncepcyjnych wizje stepu spowodowały, że utwierdziłem się w przekonaniu, że warto wesprzeć tę grę.Tak więc, Panie i Panowie z Ice Pick Lodge, pięć lat temu udało się Wam mnie zafrapować, oczarować i zawstydzić, niekoniecznie w tej kolejności. Wbrew pierwszej, odruchowej reakcji, za którą bardzo przepraszam, obdarzyłem Was kredytem zaufania i pomogłem ufundować grę, która na dniach trafi do graczy na całym świecie. Trzymam kciuki, żeby okazała się tak klimatyczna jak jej zapowiedź i już nie mogę się doczekać aż stawię czoła tajemniczej zarazie w Pathologic 2.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.