Rocksteady naprawdę żegna się z Batmanem

Jeszcze tylko Batman VR, potem nowy projekt. I to bardzo dobra decyzja.

Premiera gogli od Sony to już kwestia kilku tygodni. Wraz z nią zobaczymy również Batmana VR, czyli ostatnią "grę" z Gackiem, w jakiej moczy ręce Rocksteady. Czy może raczej doświadczenie, bo zaliczenie pozycji zajmie raczej jedno solidniejsze posiedzenie. Tytuł zaliczył już "złoto", a zatem trafił do tłoczni. Remaster Return to Arhkam powstaje w Warner Bros. bez pomocy od autorów oryginalnych produkcji (może stąd problemy techniczne, z jakimi boryka się kolekcja?). Wygląda na to, że rzeczywiście to koniec romansu studia z uniwersum DC. Dax Ginn z Rocksteady potwierdził to ostatnio dziennikarzom Eurogamera:

Szkoda trochę. Seria była z nami od 2009 roku i definitywnie potwierdziła, że można stworzyć wybitną egranizację superbohaterskiego komiksu. To nie, rzecz jasna, tak, że wcześniej jakichś dobrych pozycji nie mieliśmy (nie wiem dlaczego, ale w głowie pali mi się lampka z dwoma Spider-Manami z czasów PSX-a), ale Arkham Asylum było pierwszą, która poszła po złoto, pojawiając się nawet w kilku zestawieniach najlepszych produkcji swego roku. Z trylogii wyłącznie ostatnia część, Arkham Knight, nie ma na Metacriticu średniej powyżej 90/100 (chociaż w moim odczuciu była i tak fantastyczna). To wynik zarezerwowany dla gigantów pokroju Uncharted, Metroida czy dawniejszych Halo.

Arkhamverse, jak określa się gry z Gackiem na Zachodzie, złapało zadyszkę, gdy wydawca zrozumiał, że ma kurę znoszącą złote jaja. Stąd namalowane przez inne studia Origins (stara generacja) oraz Blackgate (konsole przenośne). Potem przyszła nieszczęsna premiera Knighta na komputerach, przez którą dla wielu graczy trylogia pozostała bez domknięcia. No i szemrane wieści o remasterze, bo cały czas jest odsuwany w czasie, by uniknąć kolejnego skandalu z fatalną technicznie wersją na premierę. To dobry moment dla Rocksteady, aby pozostawić to bajorko.

I nie żałuję, że to nie oni stworzą nam nowego Spider-Mana. Po Sunset Overdrive wiem, że Insomniac to strzał w dyszkę.

Adam Piechota