Recenzja: Resident Evil 2

Recenzja: Resident Evil 208.02.2019 11:51
k4mon

Resident Evil 2 to gra, która ma status kultowej nie tylko wśród fanów serii. Po udanym remasterze części pierwszej, fani drzwiami i oknami walili do Capcomu prosząc o remaster dwójki. W 2015 roku ukazał się krótki filmik, w którym producent gry oznajmił jedynie "tak, robimy to", po czym nastąpiła długa cisza. W międzyczasie ukazała się siódma część serii, która była rewolucyjna pod wieloma względami. Powrócono do stylistyki horroru, a samą rozgrywkę obserwowaliśmy z perspektywy pierwszej osoby. Wszyscy wiedzieli, że trwają pracę nad odświeżeniem dwójki, ale zakładali, że będzie to odświeżenie w takim samym stylu jak części pierwszej. A potem nadeszło E3 2018 i internet zwariował.

Resident Evil 2 Remake Reveal Trailer | Sony E3 2018

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to niesamowity wygląd i estetyka jaką udało się uzyskać. Klimat, który wylewa się z ekranu, jest niewiarygodny. Zombie wyglądają przerażająco i obleśnie, a krew i flaki latają na wszystkie strony. Wszystko to jest możliwe dzięki silnikowi REEngine, który jest imponującym kawałkiem technologii. Praca świateł i cieni w tej grze to majstersztyk. Uczucie podróżowania kompletnie ciemnym korytarzem, w którym nie widzimy nic poza tym, co rozświetla nasza latarka, tworzy niepokojącą atmosferę. Warstwa dźwiękowa również się do tego przykłada, a nasłuchiwanie głosów otoczenia jest istotne zarówno w warstwie budowania świata, jak i rozgrywki.

Historia przedstawiona w tej produkcji to ta sama historia, co w oryginale, lecz z lekkimi modyfikacjami. Mamy dwóch głównych bohaterów - policjanta żółtodzioba Leona i młodą motocyklistkę Claire. Zrządzenie losu sprawia, że razem trafiają do Raccoon City, w którym wybuchła plaga zombie. Bohaterowie rozdzielają się, a od naszej decyzji zależy, który bohater pójdzie w którą stronę. Oznacza to możliwość rozegrania przeplatających się scenariuszy tak jak w oryginale, które w założeniu miały pozwolić na zobaczenie historii z obu stron. Niestety, według mnie, jest to najsłabszy element gry. Te sumarycznie cztery kampanie mają zbyt dużo podobieństw, niekonsekwencji i nielogicznych rozwiązań. Gdy przemierzamy te same pomieszczenia, które mieliśmy już okazje zwiedzić podczas pierwszego scenariusza, drzwi i sejfy są zamknięte na nowo, a przedmioty znajdują się z powrotem na swoich miejscach. Capcom mógł pokusić się o większą odwagę przy projektowaniu nowych scenariuszy. Szczególnie, że nie brakowało mu jej przy projektowaniu innych aspektów gry.

Jak już wspomniałem sama historia doczekała się lekkich modyfikacji zarówno pod względem fabuły, jak i przeciwników. Są to zmiany na plus, które pozwalają stworzyć bardziej realistyczną historię oraz usunąć niektóre archaizmy z rozgrywki. Wraca również Mr. X zwany tutaj Tyranem, który w oryginale ścigał naszą postać jedynie w scenariuszu B. W odświeżonej osłonie spotykamy go we wszystkich wersjach głównej historii. Jest on świetnym elementem budowania napięcia i powoduje, że często musimy porzucić swój aktualny plan i improwizować. Wprowadza również trochę dynamiki, gdy przemierzamy kolejny raz te same korytarze. Niestety, jednocześnie przez to, że znajduje się on we wszystkich scenariuszach, niekiedy staje się on bardziej irytujący niż przerażający.

Pierwsze oryginalne części serii Resident Evil znane są ze swoich bardzo specyficznych mechanik. Kamera zawieszona na stałe i sterowanie polegające na tym, że zamiast chodzić postacią swobodnie, raczej poruszamy niąjak samochodem, zamiast poruszać się nią swobodnie. Wszystko to zostaje porzucone na rzecz nowoczesnego sterowania i mechaniki podobnej do stylu, który rozpoczął Resident Evil 4. Bardzo podoba mi się to, do jak wielu cech oryginału udało się odnieść w odświeżonej dwójce, jednocześnie nowelizując gameplay do współczesnych standardów. Jest to jedna z nielicznych odsłon serii, w której możemy poruszać się i strzelać równocześnie. Gra wynagradza nas za to lepszą celnością, gdy stoimy bez ruchu. Nadal istotnym elementem gry jest zarządzanie ekwipunkiem, ale mapa jest genialnie funkcjonalna, przez co zawsze wiemy, do których pomieszczeń warto jeszcze wrócić.

Na konsoli domyślnie nie ma wspomagania celowania i jest to obosieczny miecz. Potrafi być to irytujące, ale ostatecznie uważam, że to dobra decyzja dodatkowo budująca klimat gry. Amunicji jest mało i każdy nabój jest na wagę złota. Tworzy to niesamowite napięcie oraz konieczność podejmowania szybkich decyzji - wdajemy się w pojedynek czy unikamy go, aby zaoszczędzić zasoby na kolejne starcie? Dla fanatyków jest też poziom trudności "Hardcore". Nie dość, że przeciwnicy są mocniejsi, to aby zapisać rozgrywkę należy posiadać w ekwipunku tusz do maszyny do pisania. Kolejny aspekt oryginału w fajny sposób przeniesiony do nowoczesnej wersji gry.

A jak się gra w Resident Evil 2? Rewelacyjnie. Jest to wciągająca produkcja, która budzi mnóstwo różnych emocji. Cała otoczka gry wytwarza w graczu strach, bo nie wiadomo co czyha za kolejnym zakrętem. Jednocześnie niepowtarzalne napięcie, które czuć, gdy celujemy w głowę przeciwnika mając parę ostatnich naboi. Satysfakcja, gdy rozwiążemy kolejną łamigłówkę czy też pokonamy kolejną przeszkodę na naszej drodze, ciekawość i empatia, gdy przechodzimy coraz dalej i odkrywamy kolejne zwroty fabularne. Gra pomimo odwzorowywania oryginału, czerpie z najlepszych rozwiązań współczesnych gier. Cała mapa jest w pewien sposób ze sobą połączona, jak w Dark Souls. Eksploracja wymaga wracania do uprzednio odwiedzonych lokacji, ale z nowym ekwipunkiem, niczym w Metroidvaniach. A poczucie, że jesteśmy słabi i musimy przetrwać w tym przerażającym świecie, przywołuje najlepsze wspomnienia z najlepszych survival horrorów.

Podsumowując, muszę przyznać, że Resident Evil 2 to jeszcze większy sukces Capcomu niż przewidywałem. Z perspektywy gracza sprawia ona niesamowitą frajdę i aż chce się do niej wracać. Z perspektywy branży - idealny balans pomiędzy nostalgią, a czymś nowym powoduje, że jest to nowy standard, jeżeli chodzi o to, jak należy robić remake. Jeżeli graliście w oryginał dwadzieścia jeden lat temu na pierwszym PlayStation, nie muszę was przekonywać. Jeżeli nigdy nie mieliście do czynienia z serią - gorąco namawiam, ponieważ gra ma mnóstwo do zaoferowania, zarówno fanom serii, jak i osobom bez znajomości tego uniwersum. Świetna passa Capcomu trwa, oby tak dalej.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.