Rayman 3: Hoodlum Havoc

Rayman 3: Hoodlum Havoc01.06.2003 12:16
marcindmjqtx

Rayman, sławny bohater gier platformowych, powrócił. Fani zwariowanego humoru i psychodelicznej grafiki będą mieli dobrą zabawę. Szkoda, że krótką

Rayman, sławny bohater gier platformowych, powrócił. Fani zwariowanego humoru i psychodelicznej grafiki będą mieli dobrą zabawę. Szkoda, że krótką

Bajka ładna, ale krótka

Rayman, sławny bohater gier platformowych, powrócił. Fani zwariowanego humoru i psychodelicznej grafiki będą mieli dobrą zabawę. Szkoda, że krótką

Czy pamiętają Państwo „Jumping Jacka” z ZX Spectrum, wielki przebój sprzed 20 lat? Mały ludzik, składający się dosłownie z kilku pikseli, musiał skakać poprzez przesuwające się dziury w podłogach jakiejś tajemniczej konstrukcji. Poziomy narysowano kilkoma kreskami, a fabuły nie było - nikt nie mógł zgadnąć, po co Skaczący Jacek tak skacze. Gra sprawiała jednak wielką frajdę, i to nie tylko niżej podpisanemu, który zasiadał do niej zaraz po powrocie z nudnej szkoły do domu (nie było czasu, żeby zdjąć klucz z szyi), ale także wielu osobom znacznie starszym i bardziej dostojnym.

Do dzisiaj nie wiem, jaki był sekret „Jumping Jacka”. Niebywałe emocje, które wywoływał, przypomniały mi się jednak podczas grania w „Raymana III”, najnowszą platformową superprodukcję. W porównaniu z biednym Jacusiem sprzed 20 lat Rayman jest gwiazdorem pełną gębą. Poprzednie części gry sprzedały się na świecie w sumie w 11 mln egzemplarzy (wliczając w to wersje konsolowe), czyli gwiazdor zarobił dla swojego studia zapewne dobrze ponad 100 mln dol. Zadbano więc o to, aby kolejnej części jego przygód nadać stosowną oprawę.

Rezultaty są olśniewające. Rayman musi przebyć przez dziesięć rozległych poziomów-lokacji, z których każdy ma własną atmosferę i wyrazisty charakter. Wielkie bagno czy zamek z bajki wyglądają tak, jak powinny w animowanej bajce - w tle latają nietoperze, pod ścianami widać cienie przemykających się tajemniczych postaci, w mroku pojawiają się tajemnicze, błyskające światełka...

To wszystko oglądamy w świetnej trójwymiarowej grafice, nad którą - co widać na pierwszy rzut oka - pracowała dywizja profesjonalistów. Wszystko tutaj jest perfekcyjne - efekty świetlne, psychodeliczna kolorystyka (wliczając w to ognisty kolor włosów gwiazdora). Bez zarzutu jest zrobiony również sam Rayman. Jak pewnie Państwo pamiętają, nasz bohater nie ma ramion - jego dłonie unoszą się obok tułowia, trzymane przy nim tajemną siłą, co daje autorom pretekst do animowania ich w bardzo wyrafinowany sposób. Na początku gry trzeba je zresztą odnaleźć, bo w czasie drzemki gdzieś się zapodziały...

Dodatkową atrakcją gry jest fabuła opowiadana poprzez serię długich - czasami nawet zbyt długich - filmowych wstawek. Czarnym charakterem całej historii jest niejaki Andre, jeden z Lumów - małych latających stworków, których w świecie Raymana jest pełno. Andre pewnego dnia zapragnął zawładnąć światem. Zamienia swoich kolegów, dobre Lumy, w złe Lumy, które później stają się demonicznymi Hoodlumami, potworami w płaszczach i kapeluszach, strzelającymi do Raymana z czegoś, bo przypomina zabytkowy muszkiet („hood” znaczy po angielsku „kaptur” lub „opończa”; „hoodlum” w slangu to „rzezimieszek”). Żeby sprawę bardziej skomplikować, Andre został przypadkiem połknięty przez Globoksa - wielkiego, opasłego i niezbyt rozgarniętego przyjaciela Raymana. Globox ma niestrawność, a złe Lumy (i Hoodlumy) usiłują go dopaść, żeby w brutalny sposób uwolnić swojego szefa. Wszystkie dialogi są w przyzwoity sposób spolszczone i nagrane - gry słucha się prawie tak jak filmu z dobrym dubbingiem. Nie każdemu może jednak odpowiadać poczucie humoru Raymana - nie jest w żaden sposób obsceniczne, ale czasami, jak np. wtedy, kiedy bohater wpada na czarownicę siedzącą w wychodku, niezbyt delikatne.

Mimo tych wszystkich zalet superprodukcji „Rayman III” nie wzbudza jednak emocji, które można porównać z tymi, jakie w pradawnych czasach dawało granie w „Jumping Jacka”. To może być oczywiście prywatny problem starzejącego się recenzenta, obiektywnie jednak trzeba powiedzieć, że w nowym „Raymanie” znalazło się niewiele atrakcji, których nie byłoby w starszych grach platformowych. Prościutkie łamigłówki, trochę łatwej walki z Hoodlumami, skakanie po platformach - i to tyle. Oryginalnych elementów jest niewiele. Rayman może zbierać np. specjalne „wzmacniacze” do swoich latających pięści, które pozwolą mu np. kłaść wrogów jednym uderzeniem albo rozbijać zamknięte drzwi. Grę ratuje przed nudą tylko to, że sceneria jest tak bardzo efektowna - można spędzić sporo czasu, po prostu ją podziwiając - a także to, że tak szybko się zmienia. W czasie przydługich dialogów tłumiłem jednak ziewanie.

PS Oczywiście nie proponuję nikomu, żeby zamiast w „Raymana III” zagrał w „Jumping Jacka” na emulatorze ZX Spectrum. Gra jest dziś bardzo anachroniczna i z trudem można uwierzyć, że kiedyś dostarczała ekscytujących przeżyć. Stanowi najlepszy dowód na to, że ładna grafika to tylko jeden ze składników dobrej gry, i to bynajmniej nie najważniejszy. O tym autorzy i producenci często zapominają.

Producent: Ubi Soft

Dystrybutor: LEM

Minimalne wymagania: PC Pentium III 500 Mhz, 128 MB RAM, akcelerator grafiki trójwymiarowej

Cena: 69 złotych

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.