"Żądni agresji gracze powinni siedzieć cicho" i nie wtrącać się do debaty o przemocy w grach

"Żądni agresji gracze powinni siedzieć cicho" i nie wtrącać się do debaty o przemocy w grach25.01.2013 17:25
marcindmjqtx

Senator Leland Yee zasłynął jako twórca ustawy z 2005 roku, na mocy której stan Kalifornia mógłby karać więzieniem za sprzedaż brutalnych gier nieletnim. W 2011 Sąd Najwyższy uznał ją za niezgodną z Konstytucją, ale Yee nie przestaje walczyć. Ma nam wszystkim coś do powiedzenia.

Na stronie dziennika San Francisco Chronicle ukazał się artykuł poruszający chwytliwy ostatnio temat "czy gry robią z nas morderców?". Do samej publikacji nie można mieć większych zastrzeżeń. Oddano głos stojącym po obu stronach barykady, między innymi Krisowi Graftowi z serwisu Gamasutra, Kate Edwards ze zrzeszającej twórców gier organizacji IGDA oraz - a właściwie przede wszystkim - panu Yee. Graft i Edwards zachowują rozsądek, bronią naszego medium, zaznaczają, że gry to nie tylko odstrzeliwanie głów, ale i masa różnorodnych form zabawy. Zauważają nawet, że branża może sama ściągać na siebie nagonkę, bo promuje przede wszystkim gry o zabijaniu, nie skupiając się na reklamowaniu wspomnianej różnorodności.

Co nie jest do końca prawdą, bo gdyby ludzie woleli głaskać piniaty w Viva Pinata zamiast zabijać terrorystów, to by to robili. Reklamuje się to, czego chcą masy.

Ale bez dygresji. Cały rozsądek wylatuje przez okno, gdy odzywa się Leland Yee.

Gracze powinni być cicho. Nie mają w tej dyskusji żadnej wiarygodności. Wszystko przez ich żądzę przemocy i żądzę pieniądza tej branży. To miliardowy biznes. Oni dbają tylko o siebie. Facet najpierw stworzył gwałcącą Konstytucję i prawo do wolności słowa ustawę, a teraz chce zabrać głos głównym zainteresowanym w sprawie. Jest w tym jakaś chora konsekwencja. Wojujący z grami bigoci głosili już różne hasła i nieudolnie odbijali piłeczkę głosów rozsądku. Ten poszedł o krok dalej. Po co coś odbijać, skoro można pozbyć się zagrywającego. Na szczęście nie można, takie pomysły mają póki co prawo bytu jedynie w jego głowie.

Ciekawostka. Wiecie, kto w 2005 był najgłośniejszym adwokatem ustawy Yee i postawił na niej decydujący podpis? Arnold Schwarzenegger.

Szukam słowa... o, już mam - hipokryzja.

[via SF Gate]

Piotr Bajda

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.