"W poprzednim odcinku", czyli chcę pamiętać, czemu ratuję świat [HEADSHOT]

"W poprzednim odcinku", czyli chcę pamiętać, czemu ratuję świat [HEADSHOT]22.07.2015 13:01
marcindmjqtx

Tubalny głos mówi „w poprzednim odcinku” i zaczyna się montaż najważniejszych wydarzeń. Czemu z tego patentu nie korzysta więcej gier?

Żyjemy w zabieganym społeczeństwie. Musimy spamiętać tysiąc rzeczy, robimy i chłoniemy kilka rzeczy naraz i nie mamy czasu na... w zasadzie na nic. Nie wszystkie gry za nami nadążają.

Kiedy ostatnio mieliście komfort przejścia gry od początku do końca? Albo uporania się z nią w dwa wieczory, bez wybijających z rytmu, ważniejszych spraw do załatwienia w międzyczasie? Tak myślałem. Poza tym często gramy w kilka gier jednocześnie albo napoczynamy dane tytuły i wracamy do nich po tygodniu, dwóch czy miesiącu. Gry bywają zresztą długie. Nawet przy dobrych chęciach i sprzyjających okolicznościach nie wszystkie uda się ukończyć w kilka dni. Łatwo w całym tym zamieszaniu zapomnieć o zarzewiach fabularnych intryg, powracających postaciach czy pobudkach bohaterów.

Telewizja już dawno temu nauczyła się, że odbiorca ma na głowie milion rzeczy ważniejszych niż to, czy Rysio kazał dzieciom umyć rączki przed obiadem lub ile osób zabił już w tym sezonie Jack Bauer. Gry powoli do tej lekcji dojrzewają.

Alan Wake

Przede wszystkim te utrzymane w konwencji serialu. Ostatnia odsłona cyklu Alone in the Dark oraz Alan Wake - mimo że jako zamknięta na płytce całość - całkiem zgrabnie korzystały z telewizyjnej estetyki. Stylizowane na odcinki rozdziały obu gier pozwalały twórcom upchnąć pomiędzy nimi krótkie streszczenia poprzednich wydarzeń. I działało to świetnie nie tylko jako narzędzie informacyjne, ale i element budowania klimatu.

A potem pojawiło się rzecz jasna Telltale z The Walking Dead. Wydawane nieregularnie, z miesięcznymi odstępami odcinki podzielonych na kawałki przygodówek wymuszają rozpoczęcie zabawy od przypomnienia poprzednich wydarzeń. Zwłaszcza gdy kształtuje je sam gracz. To gatunek, w którym podsumowywanie poprzednich zdarzeń weszło już do kanonu.

Twórcy wszystkich gatunków są jednak świadomi, że warto graczom pamięć odświeżać. Czy też po prostu czasami wprowadzić ich w temat. To pierwsze robiły kontynuacje Dead Space, to drugie BioWare zaserwowało grającym w Mass Effect 2 na PlayStation 3 (bo pierwsza część sagi była na konsoli Sony niedostępna).

Niektórzy wybierają jednak dość niefortunną formę. Filmowy Max Payne 3 starał się streszczać poprzednie rozdziały obrazkami podczas ekranów doczytywania. Doceniam starania, ale po dłuższej przerwie widok wyskakującego zza rogu Maksa nie przypomni zbyt wiele z brazylijskiej przeprawy łysielca w koszuli Cejrowskiego. Upychanie krótkich, jednozdaniowych przypominajek (zamiennie z tutorialami) w czasie loadingów to zresztą dość często stosowany w grach patent. I zazwyczaj niezbyt skuteczny. Wyrwany z kontekstu kawałek informacji może pobudzić pamięć po krótkiej przerwie. Przy powrocie po paru tygodniach raczej swojej funkcji nie spełni.

W pewien bardziej prymitywny sposób robią "to" od dawien dawna gry RPG. Każdy szanujący się "rolplej" (zwłaszcza ten z zachodniej szkoł) musi mieć przecież zapisany questami, fabułą czy nawet dialogami dziennik. Przebijanie się przez ekrany literek nigdy nie będzie jednak tak przystępne, jak trwająca kilkanaście sekund kompilacja kluczowych dla fabuły ujęć.

O tym, że "w poprzednim odcinku..." może wreszcie na dobre zagościć w naszym medium, świadczą dwie najgłośniejsze premiery ostatnich miesięcy: Wiedźmin 3 i Batman: Arkham Kinght. Obie gry to zabawy na długie godziny z łapiącymi za gardło fabułami. Zależy im na przykuciu do pada gracza poinformowanego. To także gry świetne, co oznacza, że inni będą kopiować zawarte w nich pomysły. Wiedźmin przypomina dotychczasowe wydarzenia głosem Jaskra przy każdym wczytywaniu zapisanych danych. Rycerz Arkham ma zaś w opcjach możliwość prześledzenia dotychczasowego zapisu fabuły. I liczę, że między inne te aspekty obu hitów pożyczą inne studia.

Oczywiście nie każda gra potrzebuje przypominać nam swoich fabularnych zawiłości. Niektóre są na to za krótkie, niektóre tych zawiłości nie mają (i nie mówię tu o grach wyścigowych czy sportówkach - to zupełnie inna kategoria), Jeśli jednak krótkie (nawet opcjonalne i w prostej formie) streszczenie może uchronić zakurzone pudełko od całkowitego popadnięcia w zapomnienie, to gra jest warta świeczki.

Piotr Bajda

"Headshot" to nieregularny cykl komentarzy redakcyjnych, w których subiektywnie odnosimy się do najbardziej aktualnych tematów.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.