Professor Layton and the Spectre's Call - recenzja

Professor Layton and the Spectre's Call - recenzja07.12.2011 16:16
marcindmjqtx

Świat przedstawiony w serii o profesorze Laytonie jest naprawdę fascynujący. Każdy uwielbia w nim rozwiązywać zagadki i każdy ma zwykle jakąś, którą może Wam w dowolnej chwili zadać. Niezwykłe. Wczułem się więc w ten sposób myślenia i sam sobie dałem łamigłówkę do rozwikłania. Pytanie brzmiało: jak dobrą grą jest najnowszy Layton?

„Professor Layton and the Spectre's Call” to gra przeznaczona tylko na przenośną konsolę Nintendo DS, która w gruncie rzeczy jest zbiorem około dwustu (razem z minigierkami) najróżniejszej maści zagadek logicznych. Szare komórki można przetestować na każdym polu - czasem przyda się zdolność logicznego myślenia, czasem wyobraźnia przestrzenna, czasem elementarne zdolności matematyczne i tak dalej, i tym podobne. Łamigłówki są różnorodne i raczej się nie powtarzają, a ich poziom trudności waha się od ekstremalnie niskiego do naprawdę wysokiego, choć rozwiązanie tych ostatnich nie jest zwykle konieczne do przejścia gry. O ile oczywiście komuś naprawdę zależy na tym, żeby ją po prostu ukończyć, a nie rozwiązać wszystko, co tylko można. Jednak nawet, jeśli jakaś konieczna do rozwikłania zagadka okaże się zbyt trudna, trudno się tu zaciąć. Raz, że można korzystać z podpowiedzi (wykupuje się je za monety poukrywane na kolejnych ekranach gry), a dwa, że można próbować do skutku.

Kolejne łamigłówki są ze sobą zespojone przy pomocy prostej, detekstywistyczno-mistycznej fabułki. To nic wielkiego - „Layton” jest w zasadzie grą dla dzieci, więc i historię powinniśmy przyrównywać raczej do kolejnego odcinka „Scooby Doo”, niż opowiadania o Sherlocku Holmesie. Oto bowiem okazuje się, że małe angielskie miasteczko Misthallery jest nawiedzane przez przerażające widmo, które sukcesywnie niszczy kolejne dzielnice. Zadaniem gracza będzie oczywiście rozwikłanie jego zagadki i uratowanie mieszkańców.

Nie ma sensu zbytnie wnikanie w ewentualne dziury czy głupotki fabularne, do których można by się tu przyczepić (choć ich nie brakuje), bo - powtórzę raz jeszcze - to gra dla dzieci, trzeba więc spojrzeć na nią z odpowiednim dystansem. Opowiedziana historia nie jest pozbawiona elementów, które zaskoczą czy rozśmieszą także dorosłego, nie ma ich jednak zbyt wiele. Gdyby przyrównać fabułę „Laytona” do jakiegoś filmu animowanego, to nie byłaby „Shrekiem”, ale „Autami” - dojrzały odbiorca przyjmie ją bez bólu zębów, ale raczej nie wywoła ona w nim żadnych emocji, ani pozytywnych, ani negatywnych.

To, co mi najbardziej nie odpowiadało w grze, to odstępy, jakie dzielą kolejne zagadki. Zwykle zanim się do jakiejś dojdzie, trzeba przeklikiwać się przez kolejne średnio interesujące dialogi, które często nie mają nawet nic wspólnego z głównym wątkiem fabularnym. Tak, wiem - w tej serii jest tak od zawsze, nie zmienia to jednak faktu, że to zwyczajnie słabe. Może gdybym miał te kilkanaście lat mniej, traktowałbym to inaczej - gdybym faktycznie wciągnął się w fabułę - ale dzieckiem już nie jestem, więc gra mogła co najwyżej razić mnie infantylnością i irytować koniecznością czekania na kolejną łamigłówkę. Same zagadki, na szczęście, okazały się już jak najbardziej w porządku.

Największym problemem Laytona jest jednak to, że nie został spolonizowany. Zdaje sobie sprawę z tego, że gry Nintendo nigdy nie są u nas dostępne w polskich wersjach językowych, ale to nie zmienia faktu, że tej produkcji brakuje tego zdecydowanie bardziej niż, dajmy na to, kolejnej odsłonie przygód Mario. Gdyby było inaczej, „Spectre's Call” mogłoby być idealnym prezentem gwiazdkowym dla młodego gracza, a tak sprawdzi się tylko w przypadku wyjątkowo rozwiniętego językowo szkraba.

Werdykt „Professor Layton and the Spectre's Call” to dokładnie to samo, co poprzednie części serii - zbiór różnorodnych łamigłówek, spięty dość infantylną fabułką. Powiela wszystko to, co było dobre we wcześniejszych odsłonach, ale także wszystko to, co było złe. Grę poleciłbym raczej tylko fanom cyklu i/lub rozwiązywania zagadek, którzy gdzieś w szafie mają jeszcze zakurzonego DS-a. Reszta graczy nic nie straci, jeśli tę produkcję ominie. Ogromna szkoda, że tytuł ten nie jest dostępny w polskiej wersji językowej - wtedy mógłby być świetnym prezentem dla dziecka. Może w przyszłości, jeśli Nintendo zacznie traktować Polskę poważnie...

Ocena: 3/5 - Można (Ocenę 3 otrzymują gry średnie, którym nieco brakuje. Można zagrać w wolnej chwili, ale nic się nie stanie, jeśli się z tym poczeka).

Tomasz Kutera

  • Data premiery: 15.11.2011
  • Deweloper: Level 5
  • Wydawca: Nintendo
  • Dystrybutor: Stadlbauer
  • PEGI: 7

Egzemplarz gry do testów udostępnił dystrybutor.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.