Powrót na kort - graliśmy w Virtua Tennis 4

Powrót na kort - graliśmy w Virtua Tennis 401.04.2011 09:00
marcindmjqtx

Fani odbijania wirtualnej piłki i biegania po równie wirtualnym korcie nie mieli przez ostatnie lata łatwego życia - nowych gier tenisowych było jak na lekarstwo. Tegoroczna wiosna natomiast w nie obrodziła, bo oprócz recenzowanego niedawno Top Spin 4, mieliśmy okazję przetestować również Virtua Tennis 4.

Gry o tenisie nie będą pojawiać się co roku, niczym kolejne odsłony serii piłkarskich, koszykarskich czy hokejowych. Z tym większą radością wypada przywitać kolejną części sportowej propozycji od SEGI. Virtua Tennis 4 jest w prostej linii kontynuatorem serii, czyli znów możemy liczyć na bardzo rozrywkowy charakter zabawy, który stawia głównie na zabawę, spychając symulację na zdecydowanie dalszy plan. Jeśli szukacie bardziej profesjonalnego podejścia do tematu, sięgnijcie po Top Spin 4.

Plejada gwiazd Skoro wyjaśniliśmy sobie tę podstawową kwestię, przejdźmy do konkretów. SEGA postarała się o licencje stowarzyszeń ATP (panowie) i WTA (panie), dzięki czemu nie będziemy grać nieznanymi amatorami. W grze zobaczymy takie sławy, jak: Roger Federer, Novak Djokovic, Venus Williams czy Maria Szarapowa. Nazwiska to znane i nawet taki tenisowy laik jak ja, wiedział, kto jest wymiataczem i kim najlepiej zagrać na początku. Łącznie zawodników mamy 21, z czego nie wszyscy odblokowani są od razu. Jeżeli jednak liczycie na kolosalne różnice w zabawie konkretnymi sportowcami, to muszę Was niestety rozczarować. Większością postaci gra się tak samo i nie widać, aby twórcy bawili się w jak najlepsze oddanie warunków fizycznych i umiejętności poszczególnych sportowców. Widać natomiast, że kobiety mają słabsze uderzenie, chociażby przy określaniu prędkości piłki przy najmocniejszym serwie, ale tym faktem nikt nie powinien być zaskoczony. W trybie arcade traficie na tenisowego weterana, Jima Couriera - typ jest ciężkim przeciwnikiem nawet na niskich poziomach trudności, ale to w zasadzie jedyna postać, przeciwko której gra się inaczej, niż z pozostałym zawodnikami.

Pionkiem po planszy Najpierw tworzymy postać, której niestety nie możemy od razu przebierać w kolorowe ciuszki - te trzeba odblokować w trakcie zabawy. Ciekawie prezentuje się natomiast kreacja samego sportowca, bo zmienić możemy praktycznie wszystko. Nie podoba Wam się szczęka tworzonej tenisistki? Możecie przemodelować ją w dowolny sposób, przesuwając suwaki w lewo lub w prawo. To samo z wysokością czoła, rozstawieniem oczu czy wielkością ust. Kiedy już damy upust swoim twórczym zapędom, lądujemy na mapie świata i za pomocą przesuwania pionka do kolejnych lokacji, pniemy się po drabinie kariery. Niestety, tryb ten nie jest porywający i polega w dużej mierze na kolejnych misjach treningowych, choć trzeba przyznać, że są dość oryginalne. To przede wszystkim minigry - celne zbijanie sunących po taśmie celów albo wbieganie na konkretne fragmenty kortu, celem uruchomienia kolorowych murków blokujących nadlatującą piłkę. Ciekawy pomysł, jednak całość znudziła mnie dość szybko i zdecydowanie chętniej odwiedzałem, polegający wyłącznie na rozgrywaniu meczów, tryb arcade.

Niestety, nie miałem przyjemności przetestować obsługi kontrolerów ruchowych. Warto jednak zaznaczyć, że Virtua Tennis 4 oferuje wsparcie dla wszystkich dostępnych na rynku urządzeń tego typu. Pomachamy więc PlayStation Move, Wii Remote, a także chwycimy niewidzialną rakietę przed kamerą Kinecta. Wersja na PlayStation 3 obsługuje ponadto trzeci wymiar.

Samotnie lub w parze Grać możemy tak w single, jak i w deble, w parach męskich, damskich lub mieszanych. Jeśli macie cztery kontrolery, można spróbować pograć na imprezie w tyle właśnie osób. Opanowanie podstaw nie powinno sprawić nikomu trudności, dlatego jako tytuł na domowe posiadówki, Virtua Tennis 4 nadaje się idealnie. Piłkę można odbijać na kilka sposobów i w teorii pod każdym z klawiszy geometrycznych kryje się inne uderzenie. Jeśli jednak nie czujecie potrzeby opanowania sztuki wirtualnego machania rakietą i chcecie się tylko rozerwać, wystarczy odbijać piłkę na przykład jedynie przyciskiem X. Można tak przejść cały tryb arcade i bawić się świetnie - tenisista (bądź tenisistka) w pewnym sensie sama dostosowuje swoje zachowanie do sytuacji na korcie, wystarczy być w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie uderzyć w nadlatującą piłkę. Taki sposób zabawy oczywiście jest dobry tylko do grania z innym laikiem lub konsolą na niskich poziomach trudności, ambitniejsza zabawa wymaga opracowania strategii na mecz i opanowania czegoś więcej, niż tylko bezmyślne wciskanie jednego przycisku.

Ładne panie, przystojni panowie Oprawa graficzna stoi na bardzo wysokim poziomie. Modele sportowców zostały dopracowane i nikt nie powinien mieć problemów z rozpoznaniem popularnych twarzy. Mam dziwne wrażenie, że więcej pary poszło w stworzenie mężczyzn, ale panie też wyglądają nieźle i fani krótkich spódniczek nie powinni się obawiać, że będą musieli oglądać kaszaloty. Gracze zwracający uwagę na szczegóły zauważą, że na twarzach zawodników widać pot.  Gra nie przycina, a postacie są bardzo ładnie animowane. Twórcy mogliby pokusić się jednak o bardziej indywidualne ruchy - grając debla dwiema paniami, doskonale widać, że kręcenie biodrami w oczekiwaniu na serw przeciwników jest identyczne w przypadku obu postaci. Zagramy na wielu rodzajach kortów, nuda nie powinna się więc przez długi czas wkraść na ekrany. Nie można się przyczepić do odgłosów na korcie, choć muszę przyznać, że tenisistki dość zabawnie pojękują podczas rozgrywek.  Dobrego słowa nie można niestety powiedzieć o oprawie muzycznej gry. W tle przygrywają nudne i monotonne motywy, których miałem dość już po kilkunastu minutach zabawy.

Gem, set, mecz Nie jestem fanem tenisa, ale bawiłem się bardzo dobrze. Dużą rolę miała w tym przystępność Virtua Tennis 4, które nie kazało mi spędzić pierwszej godziny na meczach treningowych. Chwyciłem w rękę pada i od razu wiedziałem, co mam robić, choć dopiero po kilkunastu rozegranych meczach nauczyłem się skutecznie mylić konsolowego przeciwnika. Zdecydowanie przyjemniej grało mi się w single, podczas debli mój konsolowy partner popełniał podstawowe błędy i puszczał klasyczne „szmaty”. Niestety, nie miałem okazji przetestować trybu sieciowego, ten będzie musiał poczekać do premiery gry. Nie widać kolosalnych zmian względem wcześniejszych wersji, ale SEGA doskonale wie, że robi fajnego tenisa i dopracowuje poszczególne elementy, zamiast stawiać serię na głowie. Vritua Tennis 4 to solidna pozycja, która powinna zadowolić fanów wirtualnego machania rakietą. Współczuję miłośnikom tego typu gier, bo będą mieć tej wiosny twardy orzech do zgryzienia. W końcu Top Spin 4 to również niezwykle sensowna propozycja.

Paweł Winiarski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.