Ponad 150 milionów dolarów z crowdfundingu to za mało? Chris Roberts bierze kredyt na Star Citizena

Ponad 150 milionów dolarów z crowdfundingu to za mało? Chris Roberts bierze kredyt na Star Citizena26.06.2017 12:32
Bartosz Stodolny

Spokojnie, takie praktyki są bardzo powszechne i nie zawsze muszą oznaczać problemy finansowe.

To kwota, jaką Star Citizen zebrał na chwilę pisania tej notki. Prawie 153 miliony dolarów od ponad 1,8 miliona osób to niesamowite pieniądze nawet jak na grę od znanego nazwiska i rekord nie tylko w tej kategorii, ale w historii crowdfundingu w ogóle. Rekord wpisany do księgi Guinessa. Dlaczego zatem Foundry 42 Limited, spółka-córka Cloud Imperium Games pracująca nad Squadron 42, zaciąga kredyt w banku? I to zastawiając wszystko, włącznie z prawami do Squadron 42 i… roślinami w biurach.

Czyżby pieniądze zebrane od graczy zostały „przejedzone”? Powstawanie Star Citizena nie jest usłane różami. Problemy z rozrzuceniem deweloperów po całym świecie, podwykonawcy, zarzuty jakoby zebrane pieniądze były wykorzystywane do finansowania prywatnych wycieczek, zmiany silnika, fatalna atmosfera pracy czy przede wszystkim – rozrośnięcie się projektu do niewyobrażalnych rozmiarów i kiepskie zarządzanie nim, na co zwracają uwagę byli i obecni pracownicy Cloud Imperium Games w obszernym tekście na Kotaku:

Efektem tego jest jedynie zlepek pomysłów wciśniętych do dema technologicznego mającego pokazać zarys gry. Czy można było zrobić to inaczej? Na przykład wzorując się na Elite: Dangerous, gdzie poszczególne elementy były (i nadal są) dodawane już po premierze? Teraz i tak nie ma sensu wchodzić w takie rozważania, wróćmy więc do pytania zadanego na początku tej notki: Czy Star Citizen ma finansowe kłopoty?

Wbrew pozorom takie działanie nie jest niczym nadzwyczajnym. Nawet Apple zaciąga kredyty, a w 2015 roku spółka wyemitowała obligacje na kwotę 6,5 miliarda dolarów. Niecały tydzień po ogłoszeniu 18 miliardów dolarów zysku za pierwszy kwartał roku podatkowego 2015. Dlaczego firma, która dysponowała wtedy 178 miliardami dolarów na swoich kontach, zadłuża się na tak niewielką (z perspektywy dostępnych środków) kwotę? Odpowiedź jest prosta: optymalizacja podatkowa.

Warto też dodać, że kredytu Robertsowi nie udziela pierwszy lepszy bank, tylko prestiżowy Coutts zajmujący się finansami między innymi brytyjskiej rodziny królewskiej. Bank, który bardzo wybiórczo dobiera sobie klientów i poddaje ich szczegółowej weryfikacji, a żeby w ogóle ubiegać się o prowadzenie w nim konta trzeba wykazać się inwestycjami na kwotę przynajmniej miliona dolarów (z wyłączeniem nieruchomości).

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze bardzo istotna kwestia. Foundry 42 Ltd. nie bez powodu jest zarejestrowana w Manchesterze. Zjednoczone Królestwo oferuje zwroty podatku studiom tworzącym gry wideo, a warunkiem jest, by deweloper prowadził swoją działalność w Wielkiej Brytanii. Pieniądze te wypłacane są jesienią każdego roku. Zatem Roberts nie robi nic innego, jak odbiera je wcześniej, wykorzystując bank jako pośrednika. Po otrzymaniu właściwego zwrotu, zostanie on wykorzystany na spłatę zadłużenia. Zresztą jest on wpisany jako jedno z zabezpieczeń kredytu. Podobnie jak – według komunikatu na forum Star Citizena – prawa do samego Squadron 42, nie całej gry.

Na koniec jeszcze jeden powód – kursy walut. Zdecydowana większość przychodów Cloud Imperium Games i Foundry 42 jest w dolarach i euro, a do finansowania działalności w Wielkiej Brytanii potrzebne są funty. Kiedy funt brytyjski miał wyższe notowania, nie było to problemem. Dziś, z wiadomych przyczyn, wymiana niespecjalnie się opłaca. Więc znowu – taniej będzie pożyczyć i oddać ze zwrotu podatku, niż marnować pieniądze na różnice kursowe.

Document by Polygamia on Scribd

Osobiście jestem bardzo krytycznie nastawiony do Star Citizena. Nie podoba mi się sposób, w jaki ta gra powstaje, podobnie jak martwi mnie, że nikt nie ma kontroli ani nad całym procesem, ani nad samym Robertsem. I kto wie, może faktycznie wszystkim na dobre by wyszło, gdyby ktoś stanął z batem nad całością. Jednak daleko mi do życzenia twórcom porażki i naprawdę chcę, aby ta gra kiedyś powstała.

Bartosz Stodolny

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.