PixelJunk Shooter 2 - przepraszam, do żołądka tędy?

PixelJunk Shooter 2 - przepraszam, do żołądka tędy?06.03.2011 18:16
marcindmjqtx

Nie tak dawno, pewien zespół* śpiewał, o tym, jak to jest być w brzuchu rekina. A jakie to uczucie być połkniętym przez wielkiego czerwia? Na to pytanie odpowiada PixelJunk Shooter 2.

Fabuła nie ma tu większego znaczenia, ale w wyniku serii niefortunnych zdarzeń, kierowany przez gracza stateczek znalazł się w trzewiach przegryzającego się przez skały potwora. W przeciwieństwie do bebechów rekina, płyny ustrojowe czerwia składają się zarówno z różnych kwasów jak i lawy, czy lodu. Zadaniem gracza jest odnalezienie zaginionych członków ekspedycji i doprowadzenie ich na koniec etapu.

PixelJunk Shooter 2 to jedna z tych kontynuacji, która stanowi kolejną dawkę tych samych atrakcji, które sprawiły, że jedynka przypadła do gustu takiej liczbie graczy. Ponownie trzeba rozwiązywać zagadki oparte o właściwości płynów i substancji (lawa stygnie pod wpływem wody, gaz wybucha po zetknięciu z ogniem etc.), wykazać się refleksem i zręcznością w walce z różnymi przeciwnikami, a przede wszystkim - cierpliwością. Bardzo łatwo jest tutaj roztrzaskać swój stateczek, co wiąże się z koniecznością zaczęcia etapu od nowa, chwila nieuwagi może też sprawić, że zamiast pomóc zagubionemu naukowcowi, zrobimy mu krzywdę.

Najmocniejszym elementem PixelJunk Shooter 2 jest bezsprzecznie pierwszy ”świat”, rozgrywający się we wnętrznościach czerwia. Czuć, że lata się w środku czegoś naprawdę dużego. Ściany pulsują i uginają, nigdy nie wiadomo, skąd spłynie kwas, a obecność innych stworzeń jeszcze wzmaga wrażenie wielkości stwora. Dwa następne światy są już jednak bardzo podobne do tych z pierwszej części.

Do czterech obecnych w części pierwszej ”strojów” dla stateczku (wodnego, magmowego, magnetycznego i ”odwrotnego”) dodano dwa nowe, których właściwości nie chciałbym tutaj zdradzać, aby nie psuć niespodzianki. Szkoda jednak, że jest ich tak mało. Oprócz tego twórcy umieścili w grze kilka nowych płynów i substancji, dzięki którym etapy są bardziej urozmaicone. Łącznie, jest ich 15, dokładnie tyle samo, co w części pierwszej.

Czy to źle? Absolutnie nie. Nie da się ukryć, że Q Games, przy pomocy kilku dodatkowych przypraw, drugi raz przygotowało ”tę samą grę”, ale nie zmienia to faktu, że jest to danie nad wyraz smaczne. Oprawa jest identyczna, ścieżka dźwiękowa, ponownie w wykonaniu High Frequency Bandwith, wszystko jest na swoim miejscu. Tak, to ta sama, kapitalna gra. Podwyższono odrobinę poziom trudności, częściej wracałem na początek etapu, a zebranie wszystkich diamentów powinno zająć sporo czasu.

Kelner, w moim daniu jest tryb dla wielu graczy Q Games postanowiło jednakże dodać do gry coś zupełnie nowego: tryb dla wielu graczy. Oglądając przed premierą różnego rodzaju materiały promocyjne, spodziewałem się otrzymać coś w rodzaju pecetowego Altitude, czyli podniebnych bitew dla kilku osób. I tu niespodzianka - zamiast tego dostałem zabawę w podchody dla dwóch graczy. Jedna zbiera porozrzucane po planszy kapsuły z naukowcami, druga jej przeszkadza. I na zmianę, przez cztery rundy.

Rozgrywka jest podstępna. To najlepsze słowo. Trochę powolna, wymagająca myślenia i kombinowania. Nie jest to głupawe latanie i strzelanie do siebie, w dużej mierze bardziej niż szybkie palce liczy się mózg zdolny do przechytrzenia rywala. Emocje i satysfakcja są całkiem duże - jeden gracz z którym miałem okazję wygrać, nie mógł się powstrzymać przed wysłaniem mi prywatnej wiadomości z bluzgami mającymi ukoić gorycz jego porażki. Za wygrane mecze zdobywa się punkty, które można wydać na zakup nowych umiejętności i awans do następnych lig.

Czy tryb dla wielu graczy urzekł mnie na tyle, abym miał grać w niego z losowymi osobami? Nie. Ale ze znajomymi od czasu do czasu, w ramach rozerwania się przy czymś innym, czemu nie. Na razie, kilka dni po premierze, nadal występują problemy z wyszukiwaniem graczy do zabawy. PixelJunk Shooter 2 umożliwia wspólne przechodzenie głównej kampanii na jednej konsoli, ale mecze można rozgrywać tylko za pośrednictwem PSN.

Werdykt Ogółem, przejście całej gry, bez zebrania wszystkich diamentów i naukowców, zajęło mi jakieś sześć godzin. 30 złotych za taką dawkę tak wysokiej jakości rozrywki nie jest wygórowaną ceną. Tak, PixelJunk Shooter 2 to po prostu nowe misje dla żółtego stateczku. Nie ma tu rewolucji, wodotrysków i plastikowych kontrolerów wykorzystujących trójwymiar. I dokładnie tego chciałem.

Konrad Hildebrand

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.