Pillars of Eternity 2: Zimowa bestia - recenzja. Chłodne przyjęcie

Pillars of Eternity 2: Zimowa bestia - recenzja. Chłodne przyjęcie07.08.2018 14:02

Pierwsze DLC do Pillars of Eternity 2 to solidna przygoda, miły powrót do gry i absolutnie nic, co mogłoby przekonać do niej nowych graczy.

Wśród zarzutów do Pillars of Eternity 2 jest jeden, z którym najłatwiej mi się zgodzić. Zresztą zgadzają się z nim nawet twórcy. Główny wątek fabularny jest z różnych powodów problematyczny. Zbyt krótki, zbyt mało angażujący. Jak również zaznaczał Igor Trout w swoim znakomitym (choć poza tym niemal całkowicie kłamliwym) tekście - bardzo mocno polegający na ciężkiej, trudnej do ogarnięcia intelektualnie i przeżycia emocjonalnie kosmologii.Zimowa bestia, czyli pierwsze z zaplanowanych minirozszerzeń do gry, nie robi nic, by zmienić ten stan rzeczy. Wręcz przeciwnie - wchodzi w tę kosmologię jeszcze głębiej, wprowadzając jako centralną postać kolejnego z bogów świata Eory - Rymrganda. Odpowiedzialnego za entropię, rozkład i śmierć, kojarzonego z wiecznym zimnem (swoją drogą jest to jeden z aż trzech bogów śmierci w tym świecie; nie patyczkują się).W centrum wyspy, na którą przybywa gracz, a właściwie w umiejscowionej na niej świątyni (jest więc i loch, jak na porządne zadanie poboczne przystało) tkwi szczelina, prowadząca wprost do domeny Rymrganda. Wieczna zmarzlina przenika z niej coraz bardziej do świata żywych, grożąc jego całkowitym pochłonięciem. Stąd cała lokacja, w której toczy się dodatek, pokryta jest lodem - mimo tego, że znajduje się w obrębie tropikalnego archipelagu.To dobra decyzja, nawet jeżeli bardzo przewidywalna (dodatek do pierwszego Pillars of Eternity też był “zimowy”, zresztą to pomysł na rozbudowanie świata fantasy stary jak Warcraft 3, a pewnie i jeszcze starszy). Bo przynajmniej nie ma tego, co tak uwierało mnie w dodatku do Tyranny - że jest to po prostu dodatkowe, miniaturowych rozmiarów zadanie poboczne, zrealizowane w tych samych dekoracjach i z użyciem tych samych środków, które wykorzystane są w podstawowej wersji gry. Coś co (częsty zarzut do DLC) zostało z niej wycięte przed premierą.Nie, tutaj gracz rzucany jest w lokacje i sytuacje, wyraźnie odcinające się od klimatu reszty Deadfire. I może pozachwycać się stworzonym przez Obsidian silnikiem, obserwując refleksy światła na taflach lodu. Pozwiedzać domenę bogów, świat poza światem, gdzie nie działają prawa fizyki. Spotkać dawno umarłych i przeżyć wydarzenia, o których dotychczas tylko słyszeliśmy. Pojawia się również prosta, ale dość zaskakująca w kontekście tej akurat gry, zagadka logiczna. Twórcy wyraźnie się napracowali, tutaj nie ma im czego zarzucić.Nie tylko wygląda to wszystko fenomenalnie, ale też dobrze zakorzenia się w głównej fabule gry i wydaje się istotne dla jej rozwoju. Nie jest jedynie poboczną przygodą. Ale z drugiej strony, chociaż ciekawie jest dowiedzieć się nieco więcej o Wojnie Świętego, stanąć na moście, o którym czytaliśmy w pierwszej części, zobaczyć wybuch bomby, która zabiła Eothasa i puściła w ruch wydarzenia, stanowiące oś fabularną Pillars of Eternity… To my o tej Wojnie Świętego, moście i bombie słuchamy właśnie od początku pierwszych Pillarsów. Mam wrażenie, że wiem o tym już więcej niż o jakimkolwiek konflikcie z rzeczywistego świata. Czy potrzebowałem usłyszeć więcej?Podobnie tematy poruszane przez ten dodatek. Wiara, ale rozumiana nie jako przekonanie o istnieniu jakiegoś wszechpotężnego bytu - w tym świecie nie jest to potrzebne - ale jako poczucie obowiązku i oddanie sprawie. Walka o niezależność. Wyzwolenie spod ograniczającej tradycji. Pojawiają się tu postacie i wątki, dzięki którym te tematy można potraktować trochę bardziej osobiście niż w samej “dwójce”, ale i w tym przypadku - wszystko to już było. Może zamiast starać się znów powiedzieć to samo, tylko tym razem trochę lepiej, twórcy powinni jednak wymyślić coś nowego?Ale pewnie, że grało mi się świetnie, bo Pillars of Eternity 2 to wciąż rewelacyjna gra. Z angażującym systemem walki, z którym znów chce się eksperymentować dzięki intrygującym nowym przedmiotom, które znaleźć można w dodatku. Z postaciami, które zawsze miło po raz kolejny spotkać, posłuchać, zobaczyć jak reagują na wydarzenia w grze i decyzje gracza.Tyle tylko, że nie bardzo wiadomo, do kogo kierowane jest to DLC. Nie wiem, czy gdybym nie musiał go recenzować, to chciałoby mi się wracać do gry, by przeżyć nową przygodę na 6-8 godzin. Bardzo ciekawą i dobrze zrealizowaną przygodę - ale tego w Deadfire nie brakowało. Podobnie jak często w przypadku takich pakietów umieszczanych w środku wydarzeń z “podstawki”, lepiej sprawdzi się on u tych, którzy wciąż w Pillars of Eternity 2 grają lub dopiero zagrać zamierzają.A najlepiej wypadnie już wraz z dwoma kolejnymi rozszerzeniami jako część jednego zestawu w ramach jakiejś “Edycji Gry Roku”. Do tego Obsidian najwyraźniej dąży, na to warto czekać, szczególnie, jak jeszcze nie graliście, a na razie - przy całej mojej miłości do Deadfire - pozwalam się wstrzymać.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.