Parafia - zostań księdzem w przeglądarce

Parafia - zostań księdzem w przeglądarce29.03.2011 20:08
marcindmjqtx

Ach, te gry przeglądarkowe. Można zostać szefem mafii. Ogrodnikiem. Burmistrzem. Osadnikiem. Odkrywcą kosmosu. A ostatnio także proboszczem sprzedającym odpusty i wysyłającym ministrantów do walki z innymi parafiami. Serio.

Jeśli wierzyć badaniom, w sieciowe gry przeglądarkowe bawi się ponad 500 milionów osób na świecie. Zwykle nie są to skomplikowane produkcje. W końcu chodzi tylko o zabicie czasu w pracy/szkole/domu. Zmuszanie graczy do wgłębiania się w rozbudowane zasady byłoby w takim przypadku wyjątkowo nie na miejscu. Gry Zyngi, facebookowego giganta tej branży, są pod tym względem wręcz banalnie proste. Trzeba klikać, klikać i jeszcze trochę klikać, aż w końcu wybuduje się miasto albo zasieje ogródek. I przy okazji przyniesie trochę pieniędzy producentowi.

Gry przeglądarkowe wydają się więc idealnym pomysłem na biznes. Są tanie w produkcji i utrzymaniu, nie wymagają ogromu pracy koncepcyjnej, a - przynajmniej w teorii - potencjał mają ogromny (przynajmniej jeśli oceniać to przez wielkość rynku). Dlaczego więc nie zainwestować w jakąś?

Jedynym problemem w przypadku tego segmentu rynku jest konkurencja. Kolejnej grze o budowaniu statków kosmicznych czy słowiańskich osad byłoby raczej trudno się przebić. Co więc zrobić, by się specjalnie nie narobić, a zarobić? No - może po prostu wymyślić coś kontrowersyjnego. Na przykład, o, pozwólmy graczom na zostanie proboszczem. I wszystko pokażmy w krzywym zwierciadle.

Mamy pomysł! Robimy?

Nie robimy. Ktoś już nas ubiegł.

Parafia.biz, według informacji prasowej "porusza wrażliwy w naszym kraju temat. (...) Gracz wciela się w postać księdza. Otrzymuje własną parafię, o którą należy dbać. (...) Można planować rozbudowę parafii i szkolić jednostki bojowe, które będą jej broniły. Warto także kupować i sprzedawać relikwie, gdyż w relikwiach tkwi prawdziwa siła".

Przykładowe relikwie z gry to "Koszyk Kaczyńskiego" ("Zacna relikwia. Dostępna w największych dyskontach")  bądź "Skarbona Mała" ("Wierni widząc tak wypasioną skarbonę chętniej wrzucają do niej swoją kasę"). Przykładowe jednostki bojowe to zaś Ministranci ("To bardzo zaszczytna funkcja. Wszak każdy od dziecka marzy o tym, aby zostać mięsem armatnim") albo Babcie Moherowe ("Prawdziwe mistrzynie w ryciu beretów").

Idźmy dalej za informacją prasową: "Gra może wydawać się odrobinę kontrowersyjna, jednak została przygotowana ze smakiem". Przykładem smaku może być opis zadania "Komisja Majątkowa": "Tyle majątku kościelnego czeka na przejęcie. Kiedy kupisz tanio majątek kościelny i sprzedasz go drogo, wtedy jesteś bogaty. To takie proste. Trzeba tylko dopilnować wszystkiego. Zorganizować kilka zakrapianych imprez i posmarować komu trzeba."

Twórcy oczywiście zaznaczyli, że "jeśli jednak ktoś nie toleruje żartów z wiary i kościoła, ta gra nie jest dla niego". Na stronie Parafii także wyraźnie informują, że ich celem nie jest obraza uczuć religijnych, a w ogóle to rozgrywka nie toczy się w naszym świecie, więc licentia poetica i w razie czego prosimy bardzo się odczepić.

Twórcą gry jest firma Netbomb - nie pomysłodawcą czy właścicielem - Parafia została wykonana na zlecenie. Studio delikatnie odcina się jednak od tej produkcji. W mojej krótkie wymianie maili z Mirosławem Okońskim, przedstawicielem Netbomb, zostało wyraźnie zaznaczone, że to tylko projekt wykonany dla klienta, a sama firma tak kontrowersyjnych pomysłów nie ma.

Kto jest więc zleceniodawcą? Być może Was zawiodę - nie ma tu żadnej sensacji. Żadnej organizacji antyklerykalnej. Po prostu trzech znajomych uruchomiło taki projekt dla zamkniętego grona osób jeszcze w 2006 roku, a teraz postanowiło zaprezentować  go szerszej publiczności. Według Aleksandra Podgórni, jednego z pomysłodawców, gra ma ukazywać w "krzywym zwierciadle" otaczającą nas rzeczywistość. Nie chodzi tylko o antyklerykalizm (który według niego jest "modny"), ale o komentowanie w zabawny sposób tego, co aktualnie jest nośne i medialne. Niektórych tematów twórcy nie zamierzają poruszać - przykładem może być problem pedofilii wśród księży.

Adam Bartosiewicz, teolog i politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Parafii nie uważa jednak za w jakikolwiek sposób obrazoburczą:

Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do tego, że ukazuje Kościół jedynie w jego ziemskim wymiarze. Gra jest śmieszna i głupawa, ale nie obrazoburcza. Nie ulega też wątpliwości, że jest w niej trochę prawdy - kościoły w większych miastach faktycznie ze sobą "konkurują" i zabiegają o wiernych, choć na pewno nie w taki sposób. A sama rozgrywka? No cóż, nie jest to dobra gra. Całość to banalny klon facebookowego Mafia Wars, w którym klika się i klika, i klika. I trochę czasami czeka. Konieczności myślenia nie stwierdzono. Za to w każdym momencie można, za jak najbardziej prawdziwe pieniądze, kupić trochę "odpustów", dzięki którym uzyska się dostęp do kilku bonusów. Zgoda, tak wygląda większość gier tego typu, ale to nadal nie oznacza, że ten model jest w jakikolwiek sposób fajny czy godny naśladowania (choć miliony jednak klikają...).

Ja po 30 minutach rozgrywki miałem już serdecznie dosyć. Sensu nie ma to żadnego, widać też, że nikt specjalnie się do samego wykonania Parafii nie przyłożył - interfejs jest nieergonomiczny, strony przeładowują się mozolnie, całość jest też po prostu dosyć ciężka w obsłudze.

A kontrowersyjność? Trochę wymuszona, trochę śmieszna (co delikatnie różni się od 'zabawna'), trochę głupawa. Doceniam, że ktoś chciał dzięki grze skomentować aktualne tematy z zakresu polityki czy społeczeństwa, ale tym razem chyba się jednak nie udało.

Tomasz Kutera

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.