Odzyskane (?) wspomnienia: Little Big Adventure

Odzyskane (?) wspomnienia: Little Big Adventure02.01.2012 16:50
marcindmjqtx

Z tym odzyskiwaniem to rzecz jest dyskusyjna, ale tak czy inaczej: uruchomiłem dziś Little Big Adventure. Pierwszy raz od jakichś, na oko, piętnastu lat.

Miałem osiem lat, kiedy w domu pojawił się on - komputer. Gry znałem rzecz jasna od dawna, miałem katowanego praktycznie non stop Pegasusa, miałem też, już trochę odstawioną w kąt, jakąś podróbkę Atari 2600, zdarzało mi się grać u znajomych na C-64 albo pececie właśnie (Prince of Persia na biało-czarnym monitorze to było coś). Nie ulega jednak wątpliwości, że moją wielką miłość do świata elektronicznej rozgrywki obudził dopiero on - wyposażony w 100Mhz procesor, 16MB RAM, 1GB HDD, kartę muzyczną SoundBlaster 16 - szarak.

Komputer w domu pojawił się latem, oczywistym więc było, co chciałem znaleźć pod choinką podczas Bożego Narodzenia tego samego roku: gry. I znalazłem, starszy o sześć lat brat sprezentował mi Little Big Adventure wydane w jakiejś ówczesnej taniej serii (wtedy też takie były, jak widać). Spędziłem przy niej, z przerwami, mniej więcej następne pół roku. Dla takiego szkraba była koszmarnie trudna, zwłaszcza, że wymagała dobrej znajomości angielskiego: doskonale pamiętam, jak siedziałem nad nią ze słownikiem w rękach...

LBA w całej okazałości. Po lewej - katamaran. Pamiętacie?

Kiedy jakiś czas temu na serwisie cyfrowej dystrybucji GOG pojawiło się Little Big Adventure przystosowane do działania na współczesnych komputerach, nie zastanawiałem się długo: kupiłem. Tylko... jakoś w nie od tamtej pory nie zagrałem. Wiadomo, brak czasu, inne gry, a jeszcze przy okazji w międzyczasie padł mi dysk w laptopie. Dziś jednak, gdy moje serce rozgrzała wiadomość o planowanym remake'u LBA, pomyślałem "dobra! Nie ma na co czekać!" i oderwałem się na godzinę od pracy, żeby w końcu powrócić do świata Twinsun.

W czasie, gdy gra się ściągała (450 megabajtów z małym hakiem to nie jest na dzisiejsze realia dużo, ale parę minut jednak się zeszło) przypominałem sobie o wszystkich tych rzeczach, za które ją pokochałem.

Doskonale pamiętam, jak niezwykły świat udało się stworzyć studiu Adeline Software. Umieszczona między dwoma słońcami planeta, na której równiku znajduje się wielki pas polarny? Cztery humanoidalne rasy, w tym wielkie słonie i przerośnięte króliki? Skrzyżowanie smoka z dinozaurem, czytaj: jeden z najlepszych przyjaciół głównego bohatera? Dziwne, niezwykłe i fajne, tak dla ośmiolatka, jak i dla dorosłego człowieka.

Twinsun

Doskonale pamiętam, jak wzruszającą historię opowiada Little Big Adventure. Jak wielkie wrażenie robi opanowana przez doktora FunFrocka planeta zmieniona w państwo policyjne, przytłoczona ciągłym nadzorem, pełna smutnych, zniszczonych reżimem ludzi. Jako dzieciak oczywiście tak o tym nie myślałem, ale dziś skojarzenie z Orwellem jest najzupełniej oczywiste. Już wtedy chciałem jednak tych wszystkich nieszczęśników uratować, żeby znów mogli się uśmiechać, po prostu.

Doskonale pamiętam znakomitą muzykę, przepiękną, kolorową grafikę i ogromną satysfakcję z ukończenia gry. Chciałem to wszystko przeżyć jeszcze raz.

Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Oprawa dźwiękowa ciągle jest co prawda prześliczna, a świat nadal robi wrażenie swoją niezwykłością, poza tym jednak musiałem sobie także przypomnieć, jak koszmarne sterowanie ma Little Big Adventure. Serio, jeśli te kilkanaście lat temu uważaliśmy, że było okej, to byliśmy niespełna rozumu. A ktoś, kto wymyślił, że jeśli podczas biegania główny bohater uderzy w jakiś obiekt, to traci zdrowie, powinien teraz smażyć się w piekle.

Pierwsza lokacja w grze - wspomnienia szaleją.

Po czterdziestu minutach dramatu udało mi się jakoś uciec z więzienia, pierwszej lokacji w grze. Cudem znalazłem dom Twinsena, głównego bohatera, i już miałem grać dalej, gdy nagle do drzwi zapukali strażnicy. Pamiętałem ten moment, pamiętałem, że trzeba się gdzieś ukryć, ale gdzie? Rozpaczliwie biegałem po domu, tracąc energię, gdy tylko w coś uderzyłem, ale nie znalazłem kryjówki, nie przypomniałem sobie, nie odzyskałem tego wspomnienia. Zabrali najpierw moją dziewczynę, a potem mnie. I znów wylądowałem w więzieniu z początku gry. A w Little Big Adventure nie ma tradycyjnych save'ów, które pozwoliłyby mi szybko spróbować ukryć się raz jeszcze.

Westchnąłem.

Strażnicy porywają moją dziewczynę. Farewell, my love...

Całym sercem kocham Little Big Adventure. To jedna z najważniejszych gier mojego dzieciństwa, bez dwóch zdań i... chyba właśnie dlatego nie chcą już w nią grać, przynajmniej nie w tej starej wersji. Za dużo wspomnień do stracenia.

Tomasz Kutera

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.