Odrobina światła na The Darkness 2, czyli wrażenia z pokazu

Odrobina światła na The Darkness 2, czyli wrażenia z pokazu26.08.2011 11:22
marcindmjqtx

The Darkness to gra, na którą czekałem z wielkim zniecierpliwieniem. Miałem nadzieję na kolejny porządny komiksowy tytuł, a z pokazu gry wyszedłem bardzo pochmurny i niezadowolony. Nie tak wyobrażałem sobie sequel jednej z najciekawszych gier obecnej generacji.

Ciepło przyjęta przez krytykę gra The Darkness wylądowała na półkach sklepowych ponad cztery lata temu. Z nietypowym gameplayem wykorzystującym dwa krwiożercze demony i głosem Mike'a Pattona, gra sprzedała się na tyle dobrze, że postanowiono stworzyć jej kontynuację. Ale jej twórców odstawić przy okazji na bok.

Siedziałem więc na prezentacji gry, słuchając, ileż to nowości i udziwnień wprowadzili panowie z Digital Extremes. Byłem jednak pełen płonnych nadziei, które w mgnieniu oka zostały odrzucone w kąt. Panie i Panowie, The Darkness 2 mnie zawiodło.

Pierwszą rzeczą, która rzucała się w oczy podczas prezentacji gry, było wykorzystanie grafiki cel-shading. Dzięki temu tytuł miał pozostać wierny komiksowi, a sami gracze mają ponoć poczuć się, jakby byli na kartach komiksu. Nie wiem, jak wyobrażali sobie to programiści z Digital Extremes, ale jako wieloletni fan komiksów nie poczułem niczego, co mogłoby mnie przekonać do nowego silnika graficznego. No, może poza demonami po moich bokach.

Demonami ich poszczuję! Demony to zresztą temat na osobny akapit. Każdy z nich ma teraz własną, niepowtarzalną osobowość, a w trakcie blisko dwudziestominutowego pokazu docinał jeden drugiemu albo jakąś kąśliwą uwagą, albo  porządnym kłapnięciem dzioba. Tak, wreszcie główny bohater nie będzie jedyną ofiarą pouczeń demonów zamieszkujących jego płaszcz, ale będzie również świadkiem ostrej wymiany zdań między nimi. Gra zyskuje dzięki temu na wiarygodności względem komiksu i za to należą się wielkie brawa.

Niestety, nie można tego samego powiedzieć o całej reszcie gry. Przeciwnicy biegają ślamazarnie, jakby ich animacje dopiero były w budowie, a okoliczne przedmioty, które demony łapały w swoje pyski, wyglądały bardzo sztucznie i nienaturalnie. Przy tytułach, w których po przejściu głównego bohatera trzęsą się wszelkie okoliczne przedmioty, przykro było oglądać The Darkness 2 z zastygłymi w miejscu rzeczami, ożywającymi dopiero przy ich podnoszeniu. To samo zresztą dotyczy samej rozgrywki.

Co do czego? Wszystko na pokazie The Darkness 2 nie współgrało z moim wyobrażeniem na jej temat. Za każdego zabitego przeciwnika dostaje się punkty doświadczenia, a im bardziej wymyślna i brutalna śmierć, tym więcej bonusów zbiera główny bohater. Jakby tego było mało, demony z płaszcza Jackiego potrafią nawet przyciągać do siebie wrogów albo ciskać nimi na odległość. Wygląda to bliźniaczo podobnie do rodzimego Bulletstorma i - niestety - nie wygląda to najlepiej. Twórcy sprawiają wrażenie, jakby sami nie byli pewni, jaką grą ma być The Darkness 2. Jest tutaj dużo zapożyczeń z innych tytułów, Mike Patton ponownie w roli głównego bohatera oraz Paul Jenkins jako scenarzysta produkcji, ale wciąż brakuje tutaj klimatu pierwszej części. Digital Extremes dodało jednak do swojej gry jeden element, którego brakowało w poprzedniej odsłonie, a który wydaje się kluczowy dla głównego bohatera.

Ależ tutaj jasno! Tym elementem jest światło. I sposób, w jaki oddziałuje ono na Jackiego. Może on bowiem korzystać z mocy swoich demonów oraz samoregenerującego się życia jedynie w cieniu. Przeciwnicy dobrze o tym wiedzą, więc przy każdym poważniejszym starciu trzeba spodziewać się wielkich reflektorów i obsługujących je przeciwników, którzy nie dadzą graczowi chwili na odpoczynek. Element ten został wykorzystany niezwykle ciekawie i przyjrzę mu się bliżej po premierze samej gry. Szkoda jednak, że takich „smaczków” nie było na prezentacji więcej.

Podsumowując, The Darkness 2 od strony fabularnej, wydaje się bardzo mocną produkcją. Na pokazie pojawiło się kilka ciekawych „twistów”, które mogą uczynić z sequela jeszcze lepszą grę od pierwowzoru. Mogą, ale nie muszą, bowiem od strony gameplayowej druga część przygód Jackiego zawodzi. Przynajmniej tak było na prezentacji, a do premiery samej gry pozostało jeszcze nieco ponad pół roku. Mam nadzieję, że panowie z Digital Extremes wezmą się mocno do roboty i zrobią coś z tym tytułem, bo szkoda by było czekać pięć lat na sequel fantastycznej gry, by sromotnie się na nim zawieść.

Filip Cholewczyński

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.