No proszę, w 2014 roku ktoś zakłada nowe czasopismo dla graczy. Erotyczne

Tytuł "Gamer Girls" jasno sugeruje, co będzie w środku.

No proszę, mówią, że prasa umiera, a tu powstaje nowy magazyn. Założenie jest proste. Gracze to raczej faceci (choć to się coraz bardziej zmienia), a co zazwyczaj lubią faceci? Nie, nie pytam o gry.  Pomyślcie, to nie jest trudne... Nie, nie bekon. I nie piwo. Choć to też.

Dziewczyny. Lubią dziewczyny.

Wydawca "Gamer girls" chce więc połączyć przyjemne z przyjemnym. Dziewczyny z grami. Co prawda w typowych magazynach ze zdjęciami ładnych dziewczyn pisze się coraz więcej o grach, ale nadal za mało. Zresztą, co taki "Playboy"  czy inny "CKM" może wiedzieć o grach?

"Gamer Girls" będzie czasopismem specjalnie dla graczy i dlatego już pierwszy numer zawiera teksty o grach. Niestety na stronie nie ma ich próbki... Ani spisu treści. No ale na pewno coś o grach w środku jest.

Za to są zdjęcia dziewczyn... a może raczej kobiet. I to nie byle jakich, bo grających dziewczyn> Co, nie wiedzieliście, że dziewczyny mogą grać? "Gamer Girls" niesie oświaty kaganek. Sesja każdej z nich ma być symbolem jednego z "filarów" grania: techniki, koordynacji, kontroli, stylizacji (!?) oraz "playtime" co można przełożyć jako przerwę szkolną albo czas na zabawę. Intrygujące.

Mam jednak problem, z oceną, czy panie ze zdjęć faktycznie grają w gry. Trzymają pady i konsole, owszem. Ale to niczego nie dowodzi. Nie dopuszczam do siebie myśli, że ktoś robiłby mnie w konia, pokazując ładne modelki nie mające nic wspólnego z grami i próbując mnie tym skusić do lektury magazynu.

Na szczęście na stronie magazynu znalazłem zapewnienie:

Już kilku z Was zdążyło nie docenić umiejętności modelek GGM tylko po to by się przekonać, że nie tylko mówią o grach. Znajdź je online, a jeszcze pokonają Cię w Call of Duty albo inne wielosobowe RPG. Poszukałem w sieci dwóch i trafiłem na stronę jednej - okazało się, że ma dość ekstremalne zainteresowania... Na twitterze drugiej przekonałem się, że interesuje ją głównie Instagram z jej zdjęciami. Ale oczywiście nie wykluczam, może pasji poświęcają się w czasie wolnym - wszak w Stanach w Call of Duty (i inne RPG) grają prawie wszyscy.

Swoją drogą zastanawia mnie, czy to faktycznie ma jakieś znaczenie dla facetów. Wiadomo, ładna dziewczyna jest ładna, przestylizowana laska jest przestylizowana - a czy naprawdę oglądającemu robi różnicę, że ma pada i leży na grach? Chyba wolę zdjęcia dziewczyn, które niczego nie udają, a moja pasja nie jest sprowadzona do roli gadżetu i lepu na nerdów.

Magazyn można kupić w wersji cyfrowej (2,99 $) na różne systemy operacyjne lub drukowanej (9,99 $). Podziwiam, zważywszy, że w sieci można zdjęć takich "gamer gurl" znaleźć na pęczki.

W następnym numerze dziewczyny z X-men i Marvela. Wprost nie mogę się doczekać...

Paweł Kamiński