Nintendo potwierdza, że Switch jest świetną platformą dla niezależnych gier. Oto przegląd najciekawszych nowości z Indie World

Switch udowadnia, że jest tym, czym miała być Vita, o której marzyliśmy.

Oczywiście martwi fakt, że Nintendo nie ma żadnego hitu na drugą połowę 2020 roku. Plotki o powrocie The Legend of Zelda: Skyward Sword brzmią świetnie, ale remake to nie to samo co nowa, duża odsłona. A Paper Mario jest "tylko" w porządku. Przydałoby się jesienią coś głośnego.

Ale Nintendo Switch to nie tylko Zelda, Mario i reszta ferajny. Switch jest moją ulubioną platformą do gier niezależnych, na której nadrabiam zaległości z pecetów czy konsol. I wiem, że nie tylko ja tak mam. Indie World udowodniło, że Switch będzie stał indykami - nie będą to wyłącznie produkcje przeniesione z innych platform.

Spiritfarer

Zacznijmy od gier, które… już są. Uwielbiam to w takich prezentacjach - dostajemy zwiastun oraz od razu możliwość zagrania. Spiritfarer to prześliczny symulator ostatniej wędrówki. A konkretnie osoby, która pomaga przedostać się na tamten świat.

Dziś możemy też kupić kolejną przepiękną platformówkę - Raji: An Ancient Epic. Jest sporo skakania, nie brakuje łamigłówek i walk z bossami. Cena kusząca - obecnie trzeba zapłacić 89,90 zł.

Short Hike

Short Hike to kolejna bardzo szybko debiutująca produkcja - i obecnie wersja konsolowa dostępna jest wyłącznie na Switchu (pecetowcy mogą zagrać od dawna). Znowu można piać z zachwytu nad oprawą, ale na tym pochwały się nie kończą. Wcielamy się w ptaszka, który wspina się i zwiedza okolicę. Wygląda to ciekawie, kosztuje grosze (25 zł), więc trzeba sprawdzić. Ja już pobieram!

Evergate

Uwielbiacie Ori and the Blind Forest? W takim razie Evergate jest dla was. I jeśli zachwyci was zwiastun, dobra wiadomość: to jeszcze jedna gra, którą już możecie kupić.

Podobnie jest z Takeshi and Hiroshi. To może być bardzo wzruszająca historia o dwóch braciach: jeden robi gry, drugi jest jego fanem. I właśnie trafił do szpitala. Leczenie umilić ma nowa gra tworzona przez brata:

Do 27 sierpnia trzeba poczekać na Hypnospace Outlaw, ale demo pojawiło się zaraz po prezentacji. I warto je pobrać - oto alternatywna rzeczywistość. Lata 90., początki internetu, do którego dostęp uzyskuje się… śpiąc. A my wcielamy się w policjanta, który pilnuje porządku w wirtualnej krainie snu. Intrygujące, bardzo ciekawie zrealizowane. Następna perełka.

Hades

Hades to roguelike inspirowany mitologią i… kreskówkami z lat 90. Tak właśnie prezentuje się ta widowiskowa produkcja, która z miejsca trafiła na listę gier, w które chcę zagrać na Switchu.

Card Shark

Niestety trzeba będzie poczekać na Card Shark - grę, w której wcielimy się w… karcianego oszusta. W XVIII wieku. W czasach, w których nieudolnych kanciarzy eliminowało się strzałem prosto w serce. Jeny, jak to wygląda! Jedyny problem to premiera w 2021. Za późno, za późno!

Całą prezentację zobaczycie tutaj. I jak się podobało?