Niecodzienna pomyłka japońskiej telewizji. Poznajcie Shuhei Yoshidę - pięćdziesięciokilkuletniego mężczyznę!

Jedna z japońskich stacji telewizyjnych miała okazję przeprowadzić reportaż z wystawy o historii gier wideo. Spotkała na niej Shuhei Yoshidę, prezesa Sony Worldwide Studios. Reszta jest historią.

Fakt, nie każdy musi znać z wyglądu wszystkich wysoko postawionych pracowników korporacji z branży gier wideo, ale w przeoczeniu japońskiej telewizji tak czy inaczej jest coś nad wyraz komicznego. Yoshida, nadzorujący prace należących do Sony zespołów developerskich, został w realizowanym przez stację programie przedstawiony jako:

Yoshida przyjechał na wspomnianą wystawę, by promować Playstation VR. W momencie, gdy złapali go przedstawiciele telewizji, grał akurat w Space Invaders na jednym z automatów. Zadano mu więc kilka pytań na temat tej gry, zupełnie bez związku z Sony i jego rolą w tej firmie. Bo, co jasne, pozostała ona dla realizatorów całkowicie nieznana.

Dla pełnego kontekstu warto dodać, że w swojej karierze Yoshida pojawił się na liście płac gier takich jak: Gran Turismo, Crash Bandicoot, Shadow of the Colossus, Twisted Metal, Killzone, Uncharted, Heavenly Sword, Patapon, Demon’s Souls czy Bloodborne. Nieźle, jak na pięćdziesięciokilkuletniego mężczyznę!

Odpowiedzialni za program musieli złapać się za głowy, kiedy zorientowali się w swojej pomyłce. Yoshida jednak podszedł do sprawy z dużą dozą poczucia humoru. Zmienił swój opis na Twitterze na „pięćdziesięciokilkuletni mężczyzna”, a jako obrazek w tle ustawił kadr pochodzący z opisywanego materiału. W pełni skoncentrowany gra na nim w Space Invaders.

Reakcja tego pięćdziesięcioletniego mężczyzny na całą sytuację nie powinna oczywiście nikogo dziwić. Szef Sony Worldwide Studios nie raz udowadniał już, że czego jak czego, ale poczucia humoru mu nie brakuje.

Ten drugi filmik wklejam do newsa już chyba z trzeci raz w przeciągu miesiąca, ale co zrobić, skoro jest tak dobry.

Na koniec tygodnia życzę wam, by wszyscy wasi szefowie, przełożeni, zwierzchnicy czy opiekunowie podchodzili do życia na takim luzie. Gdyby tak było, świat z pewnością byłby lepszym miejscem.

[Źródła: Kotaku, Mobygames]

Dominik Gąska