Nie grasz teraz w grę? Nie żyjesz. Przynajmniej według twórców tej kampanii społecznej

Nie grasz teraz w grę? Nie żyjesz. Przynajmniej według twórców tej kampanii społecznej17.07.2012 12:03
marcindmjqtx

Z każdą kolejną kampanią społeczną dotyczącą gier i Internetu zadaję sobie to samo pytanie - dlaczego wszystkie muszą być tak straszliwie beznadziejne?

Dlaczego muszą opierać się na najprostszych stereotypach? Dlaczego zawsze starają się wywołać w odbiorcy strach? Czy naprawdę nie można edukować innymi metodami?

Wszystkie te pytania znów pojawiły się w mojej głowie dziś rano, gdy zobaczyłem spot reklamowy kampanii "W którym świecie żyjesz?" realizowanej przez Polskie Centrum Programu Safer Internet (tworzone przez Fundację Dzieci Niczyje oraz Naukową i Akademicką Sieć Komputerową - instytut badawczy).

Na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku. Sama kampania dotyczy - przynajmniej w teorii - "nadmiernego korzystania z Internetu przez dzieci i młodzież". By była jasność: absolutnie nie twierdzę, że taki problem nie istnieje. Nie jestem psychologiem, szczerze się na tym nie znam i jestem w stanie zaufać mądrzejszym ode mnie. Rozmawiajmy na ten temat. Dyskutujmy. Edukujmy. Nie oponuję.

Ale, do jasnej cholery, nie takimi metodami!

Oto jest sobie spot reklamowy rzeczonej kampanii. Co na nim widzimy? Pewien chłopak dosłownie "nie żyje". Dziewczyna go całuje, on umiera. Je obiad rodzinny, umiera. Gra w piłkę, umiera. Ożywa dopiero, gdy wieczorem włącza komputer i zaczyna grać w jakąś strzelankę (sądząc po dźwiękach, ekranu nie widać):

Gdybyście byli zainteresowani, to jest też wersja dla rodziców, trochę skrócona...

...oraz spot radiowy, ale ciężko powiedzieć, o co w nim dokładnie chodzi, bo na YouTubie (tj. oficjalnym kanale fundacji Dzieci Niczyje) jest dziwnie ścięty pod koniec. Tak czy inaczej, też są w nim strzelanki:

A więc, jak widzicie, kolejny raz. Kolejny raz to gry są winne złu całego świata. To nic, że kampania ma traktować o uzależnieniu od sieci, najłatwiej zobrazować ten problem nastolatkiem zabijającym innych na ekranie monitora. W końcu po co wychodzić poza stereotypy, szkoda zachodu przecież...  Potem wystarczy jeszcze obwieścić światu nadętą tezę ("ci, którzy żyją w wirtualnym świecie, tracą prawdziwe życie" - blablabla, czyli jakie? Obiadki rodzinne i kopanie piłki? Gdybym naprawdę był nastolatkiem uzależnionym od gier/Internetu, to nie sądzę, bym żałował, że tracę coś takiego. A to przecież do takich osób skierowany ma być podobno ten spot). I nie poprzeć jej żadnymi argumentami, rzecz jasna. Po co? Ważne tylko, by popaść w mentorski ton i spróbować przestraszyć odbiorcę. Strach, jak wiadomo, edukuje najlepiej.

Ten spot ani nie odnosi się do tematyki kampanii, ani nie próbuje nikogo o niczym poinformować (co najwyżej przestraszyć). Nie jest ani zabawny, ani trafny, za to oparto go o najprostsze, krzywdzące stereotypy dotyczące gier.

Być może to my, gracze, powinniśmy wystartować z jakąś kampanią społeczną? "Gracze nie są potworami i też mają prawdziwe życie. Nie uciekaj, gdy widzisz ich na ulicy". Niektórych zdecydowanie wypadałoby wyedukować w tym kierunku.

A tak swoją drogą, to na moje oko największym problemem w tym filmiku są rodzice tego nastolatka. Nie powinni pozwalać mu na granie w produkcje, które najprawdopodobniej nie są odpowiednie dla jego wieku. Czy o PEGI twórcy tej kampanii też nie słyszeli?

Na marginesie: to nawet nie jest polski spot. Został przygotowany w 2009 roku na potrzeby niemieckiej kampanii społecznej klicksafe (tutaj znajdziecie oryginał). Polska kampania została przygotowana we współpracy z tamtym projektem. Cóż, 2009 rok ciągle nie wyjaśnia, dlaczego ten nastolatek korzysta z komputera z - na oko - 1995 roku... Ale nie kopmy już leżącego.

Naprawdę chciałbym, żeby dzieci były bezpieczne w sieci. Ba, chciałbym, żeby w ogóle były bezpieczne, bo ja przecież nie mam nic przeciwko dzieciom. Życzyłbym sobie jednak, żeby zajmował się tym ktoś z większymi kompetencjami, kto potrafi chociażby dostrzec świat poza stereotypami. Może kiedyś moje życzenie się spełni. Na razie się na to nie zanosi.

Tomasz Kutera

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.