Myśleliście, że oszukiwanie w grach to niewinna zabawa? Pieniądze, jakie można na tym zarobić mówią coś innego

Myśleliście, że oszukiwanie w grach to niewinna zabawa? Pieniądze, jakie można na tym zarobić mówią coś innego18.03.2016 14:20
Bartosz Stodolny

Miliony dolarów, tajemnicze rozmowy na Skype i grożenie śmiercią. To nie scenariusz filmu sensacyjnego. Witamy w świecie sprzedawców cheatów do gier.

Oszukiwanie w grach to nic nowego. Ja to robiłem, wy to robiliście, każdy to robił, przynajmniej żeby coś sprawdzić. Do dziś pamiętam kody IDDQD i IDKFA do Dooma i choć zawsze ograniczałem się do upraszania sobie zabawy tylko w trybie dla jednego gracza, wiele osób robi to też w rozgrywkach sieciowych.

Aim-boty i wall hacki to tylko niektóre z używanych przez nieuczciwych graczy cheatów, natomiast im gra bardziej rozbudowana, tym więcej możliwości oszukiwania w niej. Tak jest choćby w przypadku DayZ, gdzie jednym kliknięciem można na przykład zabić wszystkie postacie na serwerze, albo w ogóle go zawiesić, uniemożliwiając innym zabawę.

Bohemia Interactive stara się walczyć z tym zjawiskiem, bo jednak zdecydowana większość osób chce grać bez oszukiwania, jednak wojna ta jest niezwykle trudna do wygrania. Problemem są olbrzymie pieniądze, które stoją za procederem. Eugen Harton, współproducent w Bohemii, mówi, że najdroższe „ułatwienia”, odblokowujące dostęp do konsoli deweloperskiej, potrafią kosztować nawet 500 dolarów, a ludzie je sprzedający zarabiają ponad milion dolarów rocznie. Większość jednak operuje na abonamencie, wynoszącym od 1 do 25 dolarów miesięcznie.

Jeśli w grę wchodzą takie kwoty to nic dziwnego, że autorzy cheatów bardzo ostrożnie podchodzą do osób chcących je kupić. Kiedy pracownicy Bohemii próbowali nabyć kilka hacków w celu lepszego ich poznania wcale nie było to tak łatwe, jak można by sądzić.

Nieźle, a wydawałoby się, że oszukiwanie w grach to niewinna zabawa, tymczasem naprawdę przypomina to scenariusz filmu sensacyjnego. Szczególnie, kiedy przeczytacie kolejną informację na ten temat.

Otóż kiedy studio postanowiło poważnie zabrać się za oszustów, do ekipy zaczęły spływać wiadomości z obelgami, a nawet groźbami śmierci. Sam Horton otrzymał takich całkiem sporo i to na adres prywatny. Niektórzy posunęli się nawet dalej. Jeden ze szczególnie zdeterminowanych osobników zaczął zbierać pieniądze na portalu crowdfundingowym tylko po to, żeby móc wybrać się na GDC i stanąć z Hortonem twarzą w twarz. Potrzebował 10 tysięcy dolarów, na szczęście udało się zebrać tylko około 300.

Jeśli sam korzystałem z kodów, to tylko tych „legalnych”, publicznie dostępnych i bardziej traktowałem to jako ciekawostkę, na przykład w GTA V. Tym bardziej nie rozumiem ludzi oszukujących w trybach multiplayer, bo co próbują w ten sposób osiągnąć? Kolejny powód do chwalenia się, jacy są dobrzy? Raczej niespecjalnie, skoro nie radzą sobie bez „pomocy”. A może chodzi po prostu o zwykłą chęć uprzykrzania innym zabawy?

[Źródło: PCGamesN]

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.