Move okiem miłośnika Wii Remote

Move okiem miłośnika Wii Remote01.01.2011 10:00
marcindmjqtx

W temacie PlayStation Move powiedziano i napisano już tak wiele, że choćbym stawał na głowie, to nie wymyślę nic nowego. Nie znaczy to jednak, że spojrzenie na kontroler ruchu Sony z perspektywy kogoś innego niż typowy posiadacz PS3 nie będzie ciekawe. Jak widzi ten sprzęt gracz lubiący pomachać Wii Remote?

Wii stoi przy moim telewizorze od prawie dwóch lat i nie było niechcianym prezentem, nietrafionym zakupem, nie jest też gadżetem upiększającym wnętrze. Kupiłem je do grania, zarówno w proste gierki wykorzystujące kontrolery ruchu, jak i klasyczne pozycje od Nintendo, których próżno szukać u konkurencji. Z perspektywy czasu uważam ten zakup za niezwykle udany - znalazłem wszystko, czego szukałem. Zobaczyłem też, jak dużo frajdy daje wymachiwanie przed ekranem pilotem i gruszką - zrozumiałem, że Nintendo to magia, a nawet najprostsza gra na Wii potrafi wciągnąć na długie godziny i każe zapomnieć o nowoczesnych tytułach wyciskających wszystkie soki z mocnych konsol generacji HD. Dzięki Wii można zrewidować podejście do elektronicznej rozrywki i tego, co jest najważniejsze w grach. Bo liczy się ciekawy pomysł i innowacyjność, a tego zestawowi Wii Remote plus Nunchuk nie można odmówić. Jednego można było się jednak spodziewać, naśladowca musiał się pojawić.

Move trafiło do mnie późno, bo dopiero wczesną zimą. W zasadzie nie jedno, a dwa redakcyjne Move'y miały mi umilić zimne, grudniowe wieczory, a przy okazji pozwolić przetestować na własnej skórze dobrodziejstwa ruchowych pomysłów Sony. Japoński kontroler ze świecącą kulką niejednokrotnie porównywany był z Wii Remote i nikogo nie powinno to dziwić. Choć zastosowana technologia jest inna (kamera), to zasada działania praktycznie taka sama. Co więcej, różdżka pozwala na to samo, co ulepszony przystawką Wii MotionPlus kontroler Wii Remote. Dlaczego Sony, znane przecież z innowacyjności (DVD w PS2, Blu-ray w PS3) kopiuje i próbuje wykorzystać znany od lat sposób zabawy? Trudno jednoznacznie prorokować, ale w głowach szefów firmy znanej z produkcji telewizorów musiała pojawić się idea Wii z możliwością wyświetlania grafiki HD. Czyżby uważali, że posiadaczom stacjonarnego sprzętu Nintendo brakuje mocy i najsłabsze na rynku urządzenie zbliża się już do złomowiska?

Pierwszy cios Odstawmy na bok spekulacje i domysły, skupiając się na tym, co najważniejsze, czyli grach. Obdarowano mnie hojnie - Sports Champions, EyePet Move Edition, Singstar Dance, Start the Party i The Shoot. Oczywiście to pierwsza generacja gier i trzeba pamiętać, że dziewicze kroki z nowym kontrolerem nigdy nie należą do najłatwiejszych. Mając to na uwadze, stwierdzam wszem wobec, że oprócz sympatycznych EyePetów (które notabene były tak samo sympatyczne jak w wersji bez obsługi Move), wszystko już na Wii widziałem, wymachując rękami w ten sam sposób, doświadczyłem identycznej rozrywki. Oczywiście z gorszą oprawą, bez HD i znaczka PS3. Sony nie chciało na nowo odkrywać Ameryki, tylko wybrało ścieżkę już wydeptaną przez swojego japońskiego konkurenta. To niby źle? Oczywiście, że nie - jeśli obok Waszej lśniącej (lub modnej ostatnio - matowej) PS3 nie stoi mała, zgrabna konsolka z podświetlanym slotem na płyty. Bo jaki jest sens kupowania drugiego przedmiotu serwującego dokładnie takie same funkcje?

Pilot bije różdżkę Skoro już wiemy, że Move nie rzuciło mnie na kolana, pora na kilka konkretnych porównań. Sports Champions wygląda nieźle i wykonaniem bije na głowę Wii Sports i Wii Sports Resort razem wzięte. Wyjaśnijcie mi jednak, dlaczego przyjemność czerpana z zabawy koślawymi ludkami Mii jest nieporównywalnie większa od wcielania się w wygimnastykowane ślicznotki z długimi nogami i przylansowanych typów z żelem na włosach? Nie chodzi absolutnie o to, że Nintendo było pierwsze - takie podejście byłoby niesprawiedliwe w stosunku do Sony. Ojcowie Mario lepiej wyczuli, co kręci graczy w sportowych dyscyplinach. Nie jest to jak najlepsza oprawa wizualna ani próba pokazania prawdziwego sportu, ale quasi-sportowe zabawy, które spodobają się zarówno dzieciom, jak i niezwiązanym na co dzień z grami, dorosłym. Singstar Dance to prawie to samo, co Just Dance, które jest przecież słabsze, brzydsze i zrobione delikatnie rzecz ujmując na odwał - zupełnie nie wiem czemu sprzedało się tak wyśmienicie. Macie Wii? W takim razie nie potrzebujecie zabawy ze Sports Champions i Singstar Dance, choć to przecież na pierwszy rzut oka wyższa półka i tytuły, których nie wstyd pokazać.

Runda druga Ogromnym rozczarowaniem była dla mnie rezygnacja z implementacji Move w LittleBigPlanet 2. Od premiery kontrolera do wydania gry Media Molecule minęło już tyle miesięcy, że gracze mogą poczuć się zawiedzeni. Specjalne demo pokazało, że można, więc o co chodzi? W kontekście szmacianek warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Mianowicie poziomy z obsługą Move będą, ale tylko jako etapy dodatkowe, a ja przyzwyczajony do codziennego wykorzystania Wii Remote i Nunchuk nie kupuję takiego rozwiązania. Dlaczego tylko opcjonalnie, skoro kontroler nie kosztuje mało? Świetnie strzelało mi się w The Shoot, ale chcę "celowniczków" na miarę House of The Dead: Overkill, a nie bezkrwawego pociągania za spust. Kilka tygodni temu miałem okazję przetestować Resident Evil 5, trzymając w dłoniach Move. Powtórzę opinię fanów serii, którzy podobnie jak ja wiele obiecywali sobie po tym połączeniu. Coś nie dograło, bo nikt takim sterowaniem na kolana nie został rzucony, a brak implementacji Move w standardowej wersji gry jest, lekko mówiąc, nie fair. Czemu sterowanie kontrolerem ruchu nie rozkochało w sobie graczy, skoro ten sam pomysł genialnie wręcz sprawdził się w wydanym na Wii Resident Evil 4?

To co mam, zupełnie mi wystarczy Move mnie nie rozczarował. Wykonanie sprzętu jest bardzo dokładne, odpowiednio go wyważono, a kolorowe kulki prezentują się stylowo. Odrobinę kłopotliwy jest średnio giętki przewód od kamery i jakość rejestrowanego obrazu. Fizyczna instalacja i obsługa jest banalna, ale bez instrukcji nie wiedziałem na przykład, dlaczego Move miga i konsola go nie widzi - okazało się, że sprzęt się rozładował. Dwie różdżki to świetna sprawa, choć jeśli chcecie bawić się na sto procent, musicie kupić Navigation Stick. Parowanie różdżki z padem teoretycznie powinno się sprawdzić, ale to rozwiązanie niewygodne i nie warto się męczyć. Jak więc widzi Move gracz lubiący cisnąć na Wii? W grach z użyciem kontrolerów ruchu nie szukam pięknej grafiki i realistycznego odwzorowania prawdziwych sportów czy sytuacji. Chcę dostać masę frajdy, a tego niestety w przypadku obecnej generacji gier na Move nie poczułem. Wiecie dlaczego? Bo w tym temacie "rozdziewiczyło" mnie już dawno temu Wii. Mogę śmiało powiedzieć, że jeśli macie w domu najcichszy sprzęt tej generacji, kupowanie Move jest bez sensu, przynajmniej w aktualnie dostępnej ofercie oprogramowania. Trzymam jednak kciuki, bo urządzenie ma potencjał i trzeba mieć nadzieję, że nikt go nie zaprzepaści.

Paweł Winiarski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.