Miał być wielki finał sezonu League of Legends, wyszedł wielki skandal

Miał być wielki finał sezonu League of Legends, wyszedł wielki skandal08.10.2012 08:38
marcindmjqtx

Wyobraźcie sobie mecz piłkarski, który z przyczyn technicznych trzeba w 89 minucie zaczynać jeszcze raz. A potem na nagraniach się okazuje, że i tak wszyscy faulowali.

Od czwartku do niedzieli trwała runda playoffs finału drugiego sezonu League of Legends. Pierwsze dwa dni nie zwiastowały przyszłych problemów. Przejściowe lagi na streamie z transmisją były normalną rzeczą, w końcu momentami liczba oglądających na wszystkich kanałach sięgała 500 tysięcy osób.

Zacznijmy jeszcze raz. I jeszcze raz Sobotni mecz CLG.eu vs World Elite miał być ostatnim meczem ćwierćfinałowym, po nim w kolejce czekały dwa spotkania półfinałowe, sam wielki finał miał się odbyć w przyszły weekend, 13 października. Pierwsze spotkanie wygrało World Elite, drugie zostało przerwane z powodu błędów technicznych.

Naprawa zajęła ponad godzinę. Została zarządzona powtórka, która przyniosła wyrównanie CLG i otworzyła im drogę do ostatniego meczu (grano do dwóch zwycięstw). Trzeci mecz, o przejście dalej, był niezwykle wyrównany. Można byłoby powiedzieć "zacięty", gdyby nie to, że obie drużyny grały niezwykle ostrożnie. Gdy szala zaczęła przeważać na stronę CLG, w 58 minucie jeden z zawodników WE za bardzo się wysunął, co dało Europejczykom sygnał do ataku i ostatecznej, wyczekiwanej od pół godziny bitwy.

A przynajmniej tak się wydawało, bo w krytycznym minucie gra się wywaliła. Reakcje publiczności siedzącej na widowni na miejscu można obejrzeć tutaj:

Osoby siedzące przed ekranami komputerów w domu zobaczyły po prostu czarny ekran.

Już przy pierwszej awarii tysiące widzów popędziło do internetu pytać się, co jest grane, redditowy temat "Stream off?" zebrał 1400 komentarzy w 10 minut i szybko trafił na główną stronę serwisu, strasząc niezorientowanych dziwnym tytułem.

Riot Games postanowiło, że trzeci mecz zostanie powtórzony. Półgodziny później rozstrzygający spotkanie mecz zaczął się raz jeszcze tylko po to, aby paść ofiarą błędu technicznego w 15 minucie.

Błąd techniczny? Oficjalne zawody organizowane przez Riot Games rozgrywane są na specjalnym, turniejowym serwerze. Do serwera trzeba podłączyć się za pośrednictwem sieci, bo gra nie jest hostowana lokalnie. W przypadku krytycznego zerwania połączenia, twórcy nie mają możliwości odtworzenia meczu od konkretnego punktu w czasie.

Organizatorzy postanowili więc, że nie będą ryzykować trzeci raz i ogłosili, że pozostałe mecze zostaną rozegrane innego dnia, w miejscu o "bezpiecznym połączeniu". Co znacznie komplikuje sprawę: miało być show, publiczność, impreza, a trzeba szybko znaleźć jakieś miejsce, aby rozegrać trzy różne spotkania przed sobotnimi finałami. Póki co nie wiadomo, kiedy dokładnie się odbędą, Riot celuje w środę-czwartek.

Oczywiście problemy techniczne podczas imprezy z miejsca wywołały fale spekulacji. W przypadku mniejszych zawodów, często rozgrywanych na publicznych serwerach gry, zdarza się, że dochodzi do ataków DDoS wymierzonych w konkretnych graczy, w wyniku czego mecze są przerywane. Chyba można tu mówić o czymś w rodzaju "cyberpseudokibicostwie".

Riot Games twierdzi jednak, że tym razem do niczego takiego nie doszło. W wydanym kilka godzin temu oświadczeniu organizatorzy stwierdzili, że problemy były wynikiem całego ciągu awarii, wliczając awarie zasilania i sieci. Przyczyny mają być sprzętowe i nie było jeszcze słowa o zewnętrznych czynnikach.

Faule Jakby mało było tego, że impreza właściwie się jeszcze oficjalnie nie zakończyła, to kolejnego tematu do dyskusji dostarczyło specyficzne rozstawienie stanowisk zawodników i wiszących nad nimi telebimów. Okazało się, że jeśli gracz odpowiednio mocno się wychyli, jest w stanie podejrzeć pozycję przeciwników na gigantycznym ekranie. I niektóre drużyny skorzystały z tej możliwości.

Najwięcej emocji wywołała kwestia meczu koreańskiego Azubu Frost z ulubieńcami amerykańskiej sceny - TeamSoloMid. Koreańczycy w dwóch meczach odesłali TSM do domu, wywołując całą falę dyskusji w rodzaju "Polacy nic się nie stało", jakie znamy ze świata piłki nożnej. Być może także i dlatego temat podglądactwa znalazł podatny grunt.

Zebrane przez kibiców dowody jednoznacznie wskazują na to, że Azubu podejrzało minimapę w początkowej fazie gry rozstrzygającego losy TSM meczu, jednakże Riot Games ograniczyło się jedynie do deklaracji, że w przyszłości ekrany zostaną rozstawione inaczej.

Komentarz To właściwie jedno z najgorszych rzeczy, jakie mogły się przydarzyć tego typu imprezie. Nie dość, że nie została rozstrzygnięta, to ciągłe problemy techniczne podważają zdolność organizatorów do udźwignięcia tematu. Kwestia podglądania i kontroli nad tym dalej otwiera pole do spekulacji, który zespół wygrał uczciwie, a który nie. A to bezpośrednio uderza w wiarygodność turnieju.

Po drugiej stronie są też oczywiście kibice. Część z siedzących przed komputerami, gdy usłyszała, że obecni na miejscu widzowie otrzymali darmowe fanty i pizze, jako zadośćuczynienie za opóźnienia, sama zaczęła się domagać wynagrodzenia za stracony szans. Nieliczne głosy nawet postulowały bojkot głównego finału, do czasu, aż twórcy w pełni nie wyjaśnią sytuacji. Riot Games postanowiło ulec i ogłosiło jeden dzień w przyszły weekend z podwójnymi nagrodami punktowymi za mecze.

Ja wszystko co tu wyżej opisałem oglądałem na powtórkach. Ze względu na różnicę czasu, wolałem spać niż czekać na kolejne mecze. I najwyraźniej - dobrze zrobiłem.

Konrad Hildebrand

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.