Metal Gear Survive - Hideo Kojima przewraca się w... łóżku. Na drugi bok, bo głęboko śpi

Metal Gear Survive - Hideo Kojima przewraca się w... łóżku. Na drugi bok, bo głęboko śpi24.08.2017 00:01
Paweł Olszewski

I nawet pierwsza pokazówka trybu dla pojedynczego gracza wypada tutaj dziwnie i nie zmienia ogólnego wrażenia.

Na łamach Polygamii miałem już kilka okazji, by wyrazić swoją wstępną opinię na temat nowego "MGS-a". Podsumowując te wcześniejsze gorzkie żale z rocznym dystansem - to nie była, nadal nie jest, i raczej nie będzie dobra decyzja ze strony Konami. Wbrew pozorom, nie bojkotuję chęci dalszego rozwoju serii po hucznym odejściu jej ojca. Wręcz przeciwnie - powinni to zrobić. Ale najpierw należałoby się poważnie wysilić, znaleźć kogoś ogarniętego na miejsce Kojimy, kogoś, kto weźmie poszarpane wątki z The Phantom Pain i bez precedensu pociągnie je dalej. W uniwersum istnieje wiele fascynujących opowieści lub postaci, wokół których da się zbudować kolejne odsłony. I wtedy, gdyby przekonało się już dwudziestoletnich fanów, łupnąć wygodny, multiplayerowy spin-off. Pewnie właśnie dlatego nigdy nie odnajdę się w chłodnej korporacji.

Jak gra się przez sieć w Metal Gear Survival, kojarzycie już zapewne z licznych materiałów wideo. To gra wymagająca ciągłej współpracy czterech wybranych przez serwerową wyrocznię graczy. Na zamkniętym pokazie obejrzałem (bo nie miałem wystarczającego farta, by samemu chwycić za pada) tutejszą odmianę trybu Horda. Na ekranie pojawia się zegar odliczający sekundy do pierwszej fali kryształozombiaków. W tym czasie należy dobrze przygotować bazę, w której odpierać będziemy nieumarłe tałatajstwo: rozłożyć ogrodzenia, obczaić wygodne pozycje strzelnicze, przeżegnać się. Potem zaczyna się rzeźnia. Potworki atakują ze wszystkich stron. Jest ich coraz więcej z każdą następną falą. A w krótkich przerwach można zaryzykować cenne sekundy i wykonywać krótkie zadania poboczne. Na przykład wysłać połowę drużyny do niedalekiej chaty, by zgarnęli dodatkowe surowce.

Czyli gra survivalowa z zombie, po prostu. Od wielu innych wyróżnia się nietypowym designem umarlaków oraz, rzecz jasna, szkieletem rozgrywki żywcem wyjętym z obu piątych Metal Gearów. A że tamte były doskonalszymi skradankami niż strzelankami? Teraz jest kozackie przebijanie truchła włóczniami lub pasujący jak ulał do klimatu produkcji łuk. Momenty, gdy ilość akcji na ekranie onieśmiela, wypadają nawet zaskakująco dobrze (zapewne spora w tym zasługa konsoli, na jakiej prowadzona była rozgrywka - Xboksa One X). Tak, dobrze podejrzewacie, uważam, że Survive generalnie wypada dość zjadliwie. Na pewno jest lepiej przemyślany oraz zaprojektowany niż Umbrella Corps (multiplayerowy spin-off innej japońskiej legendy, Resident Evil). Nawet jeśli dość leniwie bazuje na lokacjach z The Phantom Pain, nadaje im własnego, posępnego klimatu.

[Official] METAL GEAR SURVIVE: TGS 2016 GAME PLAY DEMO | KONAMI (ESRB)

To skąd ten pesymizm? Nie tylko z braku szacunku dewelopera do serii, którą osobiście stawiam na podium osobistych doświadczeń z grami. Zastanówcie się - o ile łatwiej byłoby przełknąć to, gdyby było imponującym DLC do MGS-a 5, czymś na wzór Undead Nightmare? Ale nie, wydawca woli skasować pełną sumkę niż nagle rozbudować blisko dwuletniego "starocia". Argumenty? To ma być olbrzymia pozycja z całą ciężarówką rzeczy do odkrycia. A także kampanią dla pojedynczego gracza. Bo właśnie ją ujawniono na Gamescomie i troszeczkę wyjaśniono w Kolonii. Dobrze zmontowany filmik (niestety nie ma go jeszcze w sieci) nie jest pozbawiony klimatu, lecz wcale nie zapowiada ekscytującej rozgrywki. To będzie raczej worek misji wyciągniętych z multiplayera w wersji "na jednego". Dobrze chociaż, że oba tryby współdzielą postać gracza. Czyli bonusy zdobyte w jednym od razu pojawią się w drugim.

Survive powoduje dyskusje. Jest niewygodny dla fanów, sporny, wszczyna wojenki. Jak mówi dawne przysłowie - nieważne, co o tobie mówią. Oto dziwadło, które wyskoczyło ze świeżych zwłok. Czyli taki czorci bękart trochę. Nie potrafię się z nim do końca pogodzić. Ale nie mogę też napisać, że czeka nas powtórka z Umbrella Corps (czyli sieciówka tak zła, iż chwilę po premierze trudno było znaleźć innych graczy na serwerach). Być może zbuduje grono wiernych fanów. Być może też zniknie z języków jak pierwszy papieros przy kawie. Tak czy tak, Hideo Kojima może spać spokojnie. Na razie Konami nie ma bladego pojęcia, co zrobić z jego dzieckiem.

Przeczytaj także:

Pod tagiem Prosto z GC 2017 znajdziesz nasze wrażenia z innych ogrywanych i oglądanych w Kolonii gier.

Adam Piechota

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.