Links 2001

Links 200118.11.2003 08:00
marcindmjqtx

Sztuka trafiania w dziurkę

Links 2001

Sztuka trafiania w dziurkę

Links 2001

Sztuka trafiania w dziurkę

Dla większości z nas golf to rodzaj swetra lub popularny samochód. Jako sport golf ma u nas szansę chyba tylko w formie wirtualnej.

Czy golf jest grą popularną? Podejrzewam, że dla Państwa, podobnie jak i dla mnie, kij do golfa to przede wszystkim popularne narzędzie zbrodni w angielskich powieściach oraz atrybut bogatych, snobistycznych kanalii w amerykańskich filmach. O ile mi wiadomo, nikt w redakcji „Gazety” nie gra w golfa, a jedyny nam znany - i to tylko z ekranu - polski golfista to Marek Kondrat. Niestety, nie recenzuje gier. Dlatego siłą rzeczy „Links 2001” trafiły w ręce amatora, za co ze skruchą, ale przynajmniej szczerze, przepraszam.

Golf w Polsce to wciąż egzotyka, ale świat emocjonuje się tą grą w sposób dla nas niepojęty. O popularności golfa najlepiej świadczy przykład Tigera Woodsa. Ten najlepszy dziś zawodnik zarabia 54 miliony dolarów rocznie (dla porównania - Michael Jordan, gwiazda koszykówki, w najlepszym sezonie uciułał „zaledwie” 45 mln), reklamuje za dziesiątki milionów dolarów takie firmy, jak Nike, Rolex, General Motors i American Express, a ostatnio dostał etat jako rzecznik prasowy koncernu filmowego Walt Disney Co. Proszę zwrócić uwagę, że poza Roleksem są to przedsiębiorstwa zorientowane na rynek masowy. Co zatem widzą w golfie masy, których nigdy nie będzie stać na stawki klubowe?

Być może finezję i elegancję, które czynią z golfa bardziej sztukę niż sport wyczynowy. Dlatego nawet osoby, które na symulatory sportowe patrzą z przymrużeniem oka (czy można sobie wyobrazić wirtualne podnoszenie ciężarów?), mają szansę zainteresować się „Links 2001”.

Gra jest stosunkowo prosta w obsłudze, pod warunkiem, że w ogóle mamy pojęcie, czym to się je. Microsoft, wydawca „Links 2001”, wyszedł z założenia, że reguły golfa znają wszyscy. Polski dystrybutor, autor tłumaczenia instrukcji obsługi (sama gra nie została spolonizowana), niestety, nie skorygował tego błędu, dlatego radzę zaopatrzyć się wcześniej w podręcznik, popodglądać transmisje na którymś z kanałów sportowych lub zajrzeć na chyba najpopularniejsze w sieci witrynę poświęconą tej stronie: http://www.golfweb.com.

Trywializując, golf to sztuka trafiania w dziurkę. Uderzamy kijem w piłeczkę tak, aby wpadła do dołka. I mniej uderzeń zanim osiągniemy cel, tym lepiej.

Mamy do wyboru najsłynniejsze pola golfowe świata, m.in. Stare Pole św. Andrzeja w Szkocji (miejsce narodzin golfa), Westfield w Wirginii czy Chateau Whistler w Kanadzie. Można też stworzyć własne pole, korzystając z załączonego edytora. Pod tym względem możliwości gry są spore, a oprawa graficzna zasługuje na bardzo wysokie noty. Można wręcz mówić o niemal fotorealistycznej grafice. Jest to o tyle imponujące, że gra nie oferuje tylko kilku statycznych ujęć z kluczowych miejsc pola. Jeśli poślemy piłkę w krzaki, kamera trafi za nami w krzaki. Możemy też prześledzić po strzale tor piłki z perspektywy miejsca, w które podąża. Wrażenie jest spore, tym bardziej że fizyka lotu, a później biegu piłki - zależnego i od rodzaju podłoża, i od kąta nachylenia terenu, i od wiatru, i od siły oraz rodzaju uderzenia - wydaje się nienaganna. Jest to, niestety, ocena laika, ale spotkałem się też w Internecie z zachwytami ze strony zdeklarowanych golfistów.

Możemy grać, podszywając się pod postacie autentycznych gwiazd golfa, jak Arnold Palmer lub Annika Sorenstam. Pod nosem wygłaszają czasem emocjonalne komentarze do swoich-naszych zmarnowanych piłek. Możemy dobrać kij odpowiedni do uderzenia na daną odległość lub do konkretnej techniki uderzenia, podkręcić piłkę lub ściąć, uderzyć słabiej lub mocniej... Opcji jest mnóstwo i nawet mógłbym się poczuć jak prawdziwy gracz, gdyby nie jeden feler, który mocno podważył moje subiektywne poczucie realizmu rozgrywki. Ani razu nie zadzwonił do mnie mój makler z pytaniem, czy nie chcę sprzedać udziałów w kopalni diamentów w RPA, kupując mazut z Kamczatki. Och, jak mi tego było brak...

Microsoft „Links 2001”, dystr. APN Promise, cena 158 zł, wymagania: Pentium II 233 MHz, 64 MB RAM.

Olaf Szewczyk

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.