L.A. Noire - dodatkowe sprawy i dochodzenia

L.A. Noire - dodatkowe sprawy i dochodzenia19.07.2011 11:59
marcindmjqtx

L.A. Noire pozostawiło zbyt wiele nierozstrzygniętych wątków, abym mógł być usatysfakcjonowany podczas oglądania napisów końcowych. Postanowiłem sięgnąć po dodatki i sprawdzić, czy Team Bondi udało się postawić kropkę nad i.

Choć było to problemem już wcześniej, to chyba właśnie od czasów niesławnych dodatków do Assassin's Creed 2 widać jak twórcy balansują pomiędzy uzupełnianiem głównej linii fabularnej, a poszerzaniem jej o nowe wątki. W pierwszym przypadku często podnoszą się głosy, że próbują zarobić na czymś, co zostało "sztucznie" wyjęte z gry i jako takie się graczom należy. W drugim, wystrzeliwują się z pomysłów, które mogliby zawrzeć w ewentualnych sequelu.

Opowiedziana w L.A. Noire historia pełna jest tak wielu niedopowiedzeń, urwanych wątków, dziwacznych skrótów, że grając ciągle odnosiłem wrażenie, że coś zostało wycięte, czy to z powodu kosztów, czy chęci zarobienia na dodatkach. Zagryzając więc zęby sięgnąłem po portfel w nadziei, że może wreszcie dowiem się, co tak naprawdę Cole Phelps ma w głowie. Stety lub niestety, przygotowane przez Team Bondi dodatki nie wyjaśniają w głównym wątku niczego.

Zwarta czwórka A Slip of the Tongue, The Naked City, Nicholson Electroplating, Reefer Madness to po prostu cztery nowe sprawy do wydziałów w jakich na przestrzeni swojej kariery znalazł się Phelps. Odpowiednio: drogówki, narkotykowego, podpaleń i narkotykowego. Zostały one wykonane na tym samym poziomie co dochodzenia zawarte w podstawowej wersji L.A. Noire, i biorąc pod uwagę termin ich wydania - stworzono je podczas głównych prac nad grą.

Gdybym miał wybierać najciekawszą, to podobnie jak Tetrael na swoim blogu, wahałbym się pomiędzy The Naked City i Nicholson Electroplating. Są to długie, zróżnicowane dochodzenia, nie do końca oczywiste, po prostu wciągające. Pierwsze to typowa historia o dziewczynie, która przyjechała do Holywood z marzeniami, a wyjeżdża w plastikowym worku. W drugiej natomiast ciekawie przebrzmiewają echa rodzącej się Zimnej Wojny i histerii, która już za kilka lat przemieni się w makkartyzm.

W Reefer Madness najwięcej jest strzelania, jak to zwykle w przypadku walki z gangami narkotykowymi, ale strzelaniny nie są w L.A. Noire szczególnie ekscytujące. A Slip of the Tongue nie zapisał się w mojej pamięci niczym specjalnym, po prostu rozpracowujemy szajkę złodziei samochodów.

Wiele osób narzekało, że jak na grę przygodową, w L.A. Noire nie ma zbyt wielu okazji do wytężenia szarych komórek. Owszem, główną "łamigłówką" w perypetiach Phelpsa są przesłuchania, ale trochę urozmaicenia by nie zaszkodziło. Brakowało mi sekwencji w stylu przestaw-naciśnij-pociągnij-odgadnij o co chodziło autorom, jak w starych przygodówkach. Pamiętacie, ile nerwów zniszczyły fleciki przy drzwiach z Neverhooda? No właśnie.

W podstawowej wersji gry, jeśli mnie pamięć nie myli, były dwie tego typu sekwencje: z układaniem rur i badaniem w laboratorium pewnej metody podpalenia. W dodatkach, jeśli spojrzymy na nie jako całość, tego rodzaju elementy pojawiają się aż trzy razy! Nie są one szczególnie trudne, ale są i urozmaicają dochodzenia w ciekawszy sposób niż kolejne pościgi lub strzelaniny.

Kupić? Nie kupić? Żaden z czterech dodatków nie jest wart pełnych 14 złotych (kupowałem je za pośrednictwem PlayStation Network) przy zakupie "od sztuki". Jednakże w formie zestawu Rockstar Pass, o wartości 34 złotych, jest to już całkiem rozsądna inwestycja. Jeśli oczywiście polubiliście L.A. Noire na tyle, aby przejść całość. Jeżeli gra Was znudziła, to te dodatki raczej nie mają w sobie nic, co mogłoby ponownie przekonać.

Cotygodniowe wypuszczanie dodatków pokazało jednak, że w produkcji Team Bondai drzemie ogromny potencjał "serialowy". Strasznie przyjemnie było co środę wrócić przed konsolę i pomóc Phelpsowi rozwiązać kolejną sprawę. Nie wiem jak długo by trwało, zanim zacząłbym się domagać, aby jednak jakaś fabuła powiązała te oderwane od siebie odcinki, ale jest to eksperyment wart powtórzenia przy następnej tego typu grze.

Konrad Hildebrand

--

Nowe sprawy do L.A. Noire jak I Undead Nightmare do RDR warte są tych niewielkich pieniędzy bo niosą ze sobą  wiele wartości dodanej i godzin rozrywki -> przeczytaj opinię Tetraela

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.