Keanu Reeves w Cyberpunk 2077. Żadna gwiazda nie zrobiłaby takiej furory jak on

Keanu Reeves w Cyberpunk 2077. Żadna gwiazda nie zrobiłaby takiej furory jak on25.06.2020 15:20

Nie tylko Matrix i John Wick

W przeszłości kilkukrotnie zdarzało się, że w polskich filmach czy filmach o Polsce występowały gwiazdy Hollywood. Wszystko przebił warszawski CD Projekt. Sprawił, że na grę "Cyberpunk 2077" czeka cały świat, a do tego zaangażował jeszcze samego Keanu Reevesa. Jest więcej niż jeden powód, dla którego kocha go cały świat.

Czerwiec 2019. Setki osób na pokazie w Los Angeles i setki tysięcy przed monitorami oglądają galę Microsoftu na E3 – największych targach gier wideo na świecie. W bloku wysokobudżetowych hitów pojawia się polski "Cyberpunk" – napięcie rośnie. Zwiastun kończy się… ale tylko pozornie.

Po logo gry pojawia się jeszcze fragment, na ekranie objawia się wirtualny Keanu Reeves. Kamera wraca na halę, w oparach dymu Keanu – we własnej osobie – wychodzi na scenę. Emocje sięgają zenitu, publiczność odlatuje.

Gwiazdor zaczyna opowiadać o grze i swoim udziale. Ledwo może przebić się przez piski fanów, krzyczących jak na koncercie gwiazdy popu. Polski CD Projekt kradnie wszystkim show, przez najbliższych kilka dni internet nie żyje niczym innym. Wiadomości rozlewają się daleko poza portale o grach komputerowych.

Wydający setki milionów złotych na produkcję gry CD Projekt mógł pozwolić sobie na wielu aktorów czy aktorek z pierwszej ligi. Ale ani Adam Driver z "Gwiezdnych Wojen", ani Robert Downey Jr. z "Iron Mana" i "Avengersów" nie zrobiłby takiej furory.

Keanu wrócił na sam szczyt po serii niesamowitych zwrotów

Gwiazda polskiej superprodukcji "Cyberpunk 2077" ma za sobą karierę w Hollywood sięgającą trzy i pół dekady. Reeves zaistniał jeszcze w latach 80., gdzie wystąpił choćby w nagrodzonych trzema Oscarami "Niebezpiecznych związkach" u boku takich gwiazd, jak John Malkovich, Michelle Pfeiffer, Glenn Close i Uma Thurman.

Prawdziwy przełom w jego karierze nastąpił na samym początku lat 90., kiedy to razem z Patrickiem Swayze wystąpił w thrillerze "Na fali", a później w "Drakuli" Francisa Forda Coppoli. Reeves przeplatał wcześniej role w ambitniejszych, kameralnych filmach z kinem głównego nurtu i świetnie odnajdywał się w jednym i drugim. Jednak począwszy od 1994 r. i megahitu "Speed" stał się gwiazdą kina akcji najwyższego formatu.

Kulminacją jego kariery stał się jeden z najważniejszych filmów lat 90., czyli superprodukcja "Matrix". Grany przez niego Neo stał się jedną z ikon gatunku science-fiction i szeroko pojętego futuryzmu, a dzieło Wachowskich wyznaczyło nowe wyżyny tego, jak może wyglądać rozrywka w kinie na najwyższym poziomie.

Po trylogii "Matrix" w jego karierze nastąpiło lekkie załamanie i pomimo występowania w wielu hollywoodzkich produkcjach, nie miał na swoim koncie żadnego hitu na miarę "Speed" czy "Matrixa". W roku 2010 internet obiegła fotka, w której aktor siedział na ławce, jedząc kanapkę i będąc wyraźnie nie w sosie. Wkrótce potem, jak grzyby po deszczu, powstały serie memów ze "smutnym Keanu".

Niesamowity powrót nastąpił jednak w roku 2014 za sprawą filmu "John Wick", w którym wcielił się w niezłomnego płatnego zabójcę, wypełniającego osobistą zemstę na członkach różnych organizacji przestępczego światka. Seria filmów o Wicku stała się wzorem w kwestii oprawy wizualnej, jak i scen walki. Keanu stał się znowu kimś "cool".

Ale role w znanych filmach to tylko połowa jego historii…

Keanu Reeves jest po prostu przemiłym człowiekiem

Nieco zamknięty w sobie i niedostępny, Keanu często grał samotników, choć był w tym bardzo wyrazisty. Życie gwiazdy poza ekranem było jednak przez długi czas owiane tajemnicą.

Jednak od kilku lat, dzięki popularności mediów społecznościowych, cały świat wielokrotnie mógł się przekonać, jak niesamowitym i serdecznym człowiekiem jest gwiazda Cyberpunka 2077. Jego szczodrość była szeroko opisywana, a największe media nawet posuwały się do takich stwierdzeń, że "Keanu Reeves jest po prostu za dobry dla tego świata".

W zeszłym roku w trakcie lotu z San Francisco do Los Angeles, samolot linii United Airlines musiał awaryjnie lądować w Bakersfield. Keanu przejął się losem współpasażerów, którzy byli w kiepskim nastroju po tym, jak o mały włos nie doszło do katastrofy i wziął sprawy w swoje ręce. Postanowił wynająć vana i podwiózł pięć innych osób do Los Angeles, przy okazji zabawiając ich anegdotami na temat miasta Bakersfield, w którym się znaleźli.

Innym razem pomógł aktorce Octavii Spencer (znana m.in. z filmu "Kształt Wody"), której nawalił samochód, gdy jechała na jedną z pierwszych rozmów w sprawie roli filmowej. Aktor przejeżdżał akurat motocyklem i zauważył, że coś nie gra - zaoferował pomoc. Spencer chciała, by Keanu kierował samochodem, a ona go pchała - gwiazdor odmówił i pchał go sam. Po tamtym wydarzeniu Spencer przyznała, że chodzi na premierę każdego filmu Reevesa.

Szeroko podziwiany jest także jego stosunek kobiet, z innych względów. W dobie wielu skandali obyczajowych, ludzie w internecie zwrócili uwagę, że Keanu nigdy nie dotyka w żaden sposób przedstawicielek przeciwnej płci na zdjęciach. Ostatnio Winona Ryder ujawniła również, że przy kręceniu "Drakuli" aktor odmówił krzyczenia na nią, aby się rozpłakała, pomimo że reżyser Francis Ford Coppola na to nalegał.

Keanu Reeves był najlepszym możliwym kandydatem do swojej roli w "Cyberpunku 2077". Po części dzięki swoim rolom w filmach cyberpunkowych ("Johnny Mnemonic") i science-fiction ("Matrix"), a także udanemu powrotowi jako "John Wick", a po części dzięki temu, że stał się internetowym fenomenem i uosobieniem "fajności". Tym bardziej że grany przez niego w "Cyberpunku" Johnny Silverhand jest muzykiem, a Keanu - już "w realu" - był basistą zespołu Dogstar, który otwierał koncerty Davida Bowiego.

Gdy weźmiemy to wszystko pod uwagę, autentyczność płynącą z jego doświadczenia w gatunku science-fiction, jak i panujący w internecie kult jego osobowości  - nie ma wątpliwości, że nikt inny nie mógł lepiej tutaj pasować.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.