James Bond 007 - „Nightfire”: Jak martini bez lodu

James Bond 007 - „Nightfire”: Jak martini bez lodu18.11.2003 08:00
marcindmjqtx

Czy można z fascynujących przygód najsławniejszego tajnego agenta na świecie zrobić mdłą i nieciekawą grę komputerową? Można i wcale nie jest to takie trudne. Żeby się o tym przekonać, wystarczy zagrać w „Nightfire”.

Czy można z fascynujących przygód najsławniejszego tajnego agenta na świecie zrobić mdłą i nieciekawą grę komputerową? Można i wcale nie jest to takie trudne. Żeby się o tym przekonać, wystarczy zagrać w „Nightfire”.

Jak martini bez lodu

Czy z fascynujących przygód najsławniejszego tajnego agenta na świecie można zrobić mdłą i nieciekawą grę komputerową? Można i wcale nie jest to takie trudne. Żeby się o tym przekonać, wystarczy zagrać w „Nightfire”

„James Bond 007: Nightfire” trafia do Polski z kilkumiesięcznym opóźnieniem - na Zachodzie gra pojawiła się niemal równocześnie z ostatnim filmem z cyklu przygód agenta 007. Scenariusz „Nightfire” nie jest jednak prostą przeróbką filmowego. Wcielając się w Jamesa Bonda, możemy przeżyć zupełnie nową przygodę. Autorzy zadbali jednak, żeby w grze znalazło się to, czego mogą oczekiwać fani 007 - dużo strzelaniny, piękne kobiety i szalone pościgi samochodowe Przepraszam, zagalopowałem się - szalone pościgi samochodowe pojawiają się tylko w konsolowych wersjach „Nightfire”. Właściciele PC nie zasiądą za kierownicą sportowego aston martina.

Fabułę gry dość beztrosko posklejano z motywów wyciągniętych z różnych filmów z Bondem. W roli głównego czarnego charakteru obsadzono szefa potężnej Phoenix Corporation zajmującej się demontażem broni jądrowej i recyklingiem materiałów radioaktywnych. Jak się szybko okazuje, dla bezwzględnego gangstera stojącego na czele Phoenix Corporation pożyteczna działalność to tylko jeden z etapów na drodze do władzy nad światem. Gra rozpoczyna się w momencie, w którym agenci Phoenix kradną uzbrojenie amerykańskiej wojskowej stacji orbitalnej. Ma ono posłużyć, rzecz jasna, do szantażu na skalę międzynarodową.

Podobne historie słyszał już 101 razy każdy pięciolatek (a nie tylko zblazowani recenzenci z 20-letnim stażem grania w gry komputerowe). Agent 007 trafia też w stuprocentowo przewidywalne miejsca - do średniowiecznego zamczyska w Alpach, japońskiego supernowoczesnego biurowca pełnego elektronicznych zabezpieczeń oraz na tropikalną wyspę z ukrytym laboratorium badawczym korporacji. Na usprawiedliwienie autorów trzeba powiedzieć, że wszystkie 11 misji gry przygotowali wprawdzie bez polotu, ale starannie i uczciwie. Poziomy zaprojektowano ze znajomością rzeczy - nie są całkowicie liniowe (tj. czasami mamy wybór, jakie zadanie wykonać najpierw) i robią wrażenie przyzwoitych - ogromna biblioteka w alpejskim zamku wygląda jak żywcem przeniesiona z planu filmowego.

Nasz agent ma do dyspozycji wiele przydatnych gadżetów. Część z nich już zadebiutowała we wcześniejszych filmach z Bondem - np. zegarek z wbudowanym laserem, który świetnie się nadaje do przecinania metalowych kłódek, albo okulary z wbudowanym noktowizorem, aparatem fotograficznym i czymś w rodzaju rentgena. Ten ostatni gadżet wywołuje zresztą niezamierzony efekt komiczny - o ile agent 007 przez swoje okulary może oglądać panie w bieliźnie, z panów widać tylko szkielet. Gdy założymy je na eleganckim party, Bond widzi grupkę kobiet w seksownych pończochach stojących w towarzystwie szkieletów z kieliszkami szampana w dłoniach.

Oprócz różnych technicznych drobiazgów agent 007 korzysta także z bardziej konwencjonalnego wyposażenia - różnej maści pistoletów, karabinów (m.in. będących na wyposażeniu snajperów) i stosu innych śmiercionośnych narzędzi. Wiele broni można wyposażyć w tłumik, co przydaje się podczas przechodzenia tych poziomów, na których nie wolno nam zaalarmować przeciwnika.

Grafika „Nightfire” prezentuje się równie przeciętnie jak cała gra. Możliwości „silnika” graficznego nie dorastają do pięt takim tytułom jak „Unreal II”, ale pozostają na przyzwoitym poziomie. W filmowych „wstawkach” posuwających do przodu fabułę możemy oglądać głównego bohatera, który do złudzenia przypomina Pierce'a Brosnana - ale to chyba jedyne osiągnięcie grafików, które zapada w pamięć.

Nie warto pamiętać akcji gry, która nie jest szczególnie wymagająca - nawet na najwyższym poziomie trudności doświadczony gracz przejdzie każdą z 11 misji w ciągu kilkudziesięciu minut. Te kilkanaście godzin grania to za mało, żeby się wciągnąć, ale, niestety, dość, żeby się znudzić.

James Bond 007: „Nightfire”

Producent: Electronic Arts

Dystrybutor: LEM

Minimalne wymagania: PC Pentium III 500MHz, 128 MB RAM, karta graficzna z 32 MB RAM

Cena: 129 zł

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.