How to Survive - recenzja. Tu i tam odpada fragment, ale idzie do przodu

How to Survive - recenzja. Tu i tam odpada fragment, ale idzie do przodu17.11.2013 09:45
marcindmjqtx

Przez lata utarło się, że hack'n'slashe osadzone są głównie w światach fantasy i rzadko kto próbuje złamać tę monotonię. Tym bardziej doceniam wszelkie produkcje, gdzieś ktoś próbuje to zrobić. W Krater nie za bardzo wyszedł wariant postapokaliptyczny, twórcy How to Survive zdecydowali się osadzić akcję swojej w świecie opanowanym przez zombie.

Pomysł może wydać się oryginalny, ale okazało się, że wcale nie tak bardzo. Wpadły na niego aż dwie firmy. Najpierw była gra Roam na Kickstarterze i firma 505 Games zainteresowana jego wydaniem. Twórca Ryan Sharr odmówił, a kilka miesięcy później zobaczył How to Survive - wydawane przez tę samą firmę. Przeszukał internet i nie mogąc znaleźć wcześniejszych informacji o niej grze był przekonany, że ukradziono jego pomysł.

Rozwiązanie zagadki nieco go zaskoczyło: inna firma pracowała od dawna nad łudząco podobną do Roam grą Monster Island. Gdy znalazło ich 505 Games, zasugerowało wydanie i zmianę tytułu na How to Survive - dlatego niewiele można znaleźć o tej konkretnej grze. Cała sprawa jest efektem zjawiska, które znane jest nauce od dawna - „multiple discovery”, gdy dwie osoby niezależnie od siebie wpadają na ten sam pomysł. Sharr przeprosił za oskarżenia.

Nie zabraknie kilku wielkich zombie-bossów (How to Survive)

Roam, to nie jedyna gra, jaką How to Survive przypomina - pograwszy chwilę zdałem sobie sprawę, że najłatwiej porównać ją do izometrycznego Dead Island. Tak jak w produkcji Techlandu bohater ląduje na wyspie pełnej potworów, a głównym zajęciem będzie bieganie po niej, zbieranie przedmiotów, wypełnianie prostych zadań i oczywiście walka z zombie. Walka całkiem zręcznościowa - gra napisana jest pod pada, wyszła zresztą też na konsole, a całość przypomina strzelankę na dwie gałki. Jeśli chcieć szukać analogii, to przypomnijcie sobie Dead Nation. Z odrobiną poczucia humoru, jakie pojawia się w filmikach radzących jak przetrwać na wyspie.

Zanim będzie można się zdrzemnąć, trzeba miejsce oczyścić z zombie, które przyciąga alarm - to jedne z lepszych momentów gry. (How to Survive)

Grałem w Minecrafta, wiem co to przetrwanie How to Survive jest też, zgodnie z tytułem, wzbogacone o modne ostatnio elementy survivalowe. Bohater musi jeść i pić, a także regularnie sypiać w bezpiecznym miejscu, by nie tracić statystyk. W efekcie gra robi dobre pierwsze wrażenie, bowiem walka z zombie przy pomocą maczety jest satysfakcjonująca, a wyspy są aż cztery, co gwarantuje sporo myszkowania. Jest niewątpliwie nowym spojrzeniem na zdominowany przez fantasy gatunek. Jej problemem jest brak typowego dla tego gatunku rozmachu.

Umiejętności jest na tyle dużo, by nie odblokować wszystkich za jednym podejściem do gry. Szkoda, że to umiejętności pasywne. (How to Survive)

Niewielkie wrażenie robią trzy postacie do wyboru, znacie to zapewne: silny i wolny, słaba i zwinna i ten trzeci zbalansowany o urodzie Nathana Drake'a lub dowolnego innego bruneta ok. trzydziestki. Różnice ograniczają się do pojedynczych umiejętności i drobnych zmian w statystykach. W dodatku wszystkie umiejętności, jakie pojawiają się w grze, są wyłącznie pasywne - choć dające dostęp do nowych przedmiotów. Przez to awans na nowy poziom nie jest tak satysfakcjonujący, jak można by oczekiwać. Podobnie mała różnorodność dotknęła także przeciwników - zaledwie kilka typów zombie - oraz terenów, na których przyjdzie z nimi walczyć. Wyspa jest ładna, choć animacje i efekty dźwiękowe nieco wieją budżetowością - animacja płonących krzaków wygląda jak darmowy gif. Za to na tła można popatrzeć z przyjemnością, tylko konkretnym wyspom brakuje nieco elementów wyróżniających - podobne konstrukcje, ścieżki, barykady, a w dodatku mapa nie jest w pełni otwarta, a podzielona na korytarze.  Przez to nie raz dopadało mnie deja vu.

Dla chomików i konstruktorów Nieco lepiej jest w obszarze uzbrojenia i sprzętu - wszystko trzeba zbudować samemu. Na początek takie klasyki jak kamienna siekiera czy pochodnia, a potem jest tylko lepiej. Da się złożyć łuk z żyłki i gałęzi, ale można też znaleźć nieco kompozytu, bloczki, metalowy pręt na stabilizator. Jest nawet broń palna albo chałupnicza piła łańcuchowa. Twórcy dali naprawdę sporo kombinacji, dlatego poszukiwanie części, by złożyć nowy pancerz i uzbrojenie jest jednym z głównych momentów napędowych gry.  Wszystkie chomiki muszą pogodzić się z faktem, że plecak jest dość mały i często trzeba dokonać wyboru - jedzenie na zapas czy składniki na nowy karabin pneumatyczny.

Miejsca w plecaku zawsze brakuje. Na szczęście upuszczone przedmioty nie znikają. (How to Survive)

How to Survive jest jak na grę o przetrwaniu nieco za prosta - wykonując wszystkie poboczne zadania (przynieś) i w miarę uważnie rozglądając się po wyspie szybko zdobywa się doświadczenie i sprzęt, dzięki któremu część zombie staje się tylko irytującą przeszkodą, przy zwiedzaniu wyspy. Amunicji, jedzenia, benzyny (do piły i koktajli Mołotowa) czy wody brakuje naprawdę rzadko, a jeśli nawet, to wypad na drugą stronę wyspy szybko przestaje być wyzwaniem. Ciekawym utrudnieniem jest niemożność ciągłego biegu, która zmusza do myślenia w czasie walki. Drugie to noc, gdy atakuje nowy, zajadły gatunek potworów - niestety by je pokonać wystarczy latarka. Jeśli szukacie wrażeń, warto od razu pomyśleć o graniu na trudniejszym poziomie Ironman.

Chcę wyzwań Trudniej jest tez w dodatkowym trybie wyzwań, gdzie bohater zachowuje poziom i umiejętności z kampanii, ale traci wszystkie przedmioty (poza, nie wiedzieć czemu, zbroją) i musi radzić sobie tym, co znajdzie. Tu faktycznie trzeba uważać na amunicję i starać się nie odnosić obrażeń. Misji jest 8, też mają dwa poziomy trudności i podobnie jak całą grę - da się je przechodzić w kooperacji. Możliwość współpracy z kolegą lokalnie lub przez internet, to jeden z atutów How to Survive - truizmem jest, że każda gra staje się lepsza w kooperacji.

Przykład wyzwania - pusty plecak i samolot po drugiej stronie pełnej zombie wyspy. Go! (How to Survive)

I tu dochodzimy do pewnego paradoksu, bo choć brakowało mi w How to Survive wielu rzeczy, a niektóre mogłyby być zrobione lepiej, to grało mi się całkiem przyjemnie. Skończyłem, odkryłem mały twist i jestem zadowolony. Być może czekałem na hack'n'slash w takich klimatach, bo zwyczajnie podobało mi się połączenie elementów surviwalowych, tworzenia przedmiotów, walki z fabułą o tajemniczej wyspie zamieszkanej przez zombie. Jedynym, co naprawdę doskwiera, były błędy techniczne - dziwne efekty graficzne i całkowite zawieszanie gry. Przed zakupem zajrzyjcie na forum, czy ludzie dalej się na nie skarżą.

Noc bywa paskudna. (How to Survive)

Werdykt How to Survive to dobry pomysł z niestety nie do końca udaną realizacją. Przyzwoita, to słowo, które dobrze ją opisuje. Gra wyraźnie potrzebuje dopracowania i wyeliminowania błędów. Niemniej - wciąga. Zwłaszcza na początku, gdy jest jeszcze obca i gracz powoli uczy się wszystkiego. A potem w trybie wyzwań i na poziomie Ironman albo z kolegą. Nie wywraca gatunku do góry nogami, ale zajmie Wam kilka godzin (kampania koło 8-10). Jeśli jeszcze nie macie dość zombie, to można się zainteresować.

Paweł Kamiński

How to Survive dostępne jest w wersji cyfrowej na PC (recenzowana), PS3, Xboksa 360 i Wii U. Historię perypetii z grą wyczytałem w Magazynie Gamer.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.