Hooligans

Hooligans15.09.2001 14:20
marcindmjqtx

Przygnębiająco głupia gra. W dodatku produkt niszowy, zdecydowanie nie na nasz rynek. Tylko dla masochistów, i to po radykalnej lobotomii.

Hooligans

Przygnębiająco głupia gra. W dodatku produkt niszowy, zdecydowanie nie na nasz rynek. Tylko dla masochistów, i to po radykalnej lobotomii.

Hooligans

Wszystko dla kasy

Przygnębiająco głupia gra. W dodatku produkt niszowy, zdecydowanie nie na nasz rynek. Tylko dla masochistów, i to po radykalnej lobotomii.

„Hooligans” to jakoby zabawa w „telewizyjny show (...), którego uczestnicy nie boją się śmierci i zrobią wszystko dla kasy. Ty też, prawda? Dostaniesz każdą broń, jaka ci się zamarzy, będziesz mógł nafaszerować kulami każdy cel, jaki ci się nawinie (...). A zatem myśl, zastawiaj pułapki i cholernie celnie strzelaj”.

Proszę o wybaczenie, że cytuję powyżej dołączony do gry „Podręcznik użytkownika”. Nie jest to wynikiem mojego lenistwa. Trudno by mi było jednak pisać o telewizyjnym show w pierwszej osobie, skoro nic takiego z gry nie wynika (może jest o tym wzmianka w finale? Nie dobrnąłem). A może po drodze wątek ów wypadł ze scenariusza, a producent się nie zorientował? Trudno stwierdzić. Tak czy owak, gra zaczyna się od mordobicia, i tak już się ten „show” kręci, klaps za klapsem.

W zdaniu „A zatem myśl, zastawiaj pułapki i cholernie celnie strzelaj” jest o jedno słowo za dużo. Dla ułatwienia dodam, że nie chodzi mi ani o „strzelaj”, ani o „cholernie”. W opisie „odjazdowa gra szybkiej akcji, wymagająca jednak trochę strategicznego myślenia”, które również można znaleźć w załączonej broszurze, z kolei tylko jedno słowo jest prawdziwe. I to tylko jeśli potraktować je z przymrużeniem oka, bo to w przypadku omawianego, hmm... zjawiska, potworny eufemizm. Dla ułatwienia dodam, że chodzi mi o rzeczownik, w mianowniku.

Na pytanie „Ty też, prawda? (zrobisz wszystko dla kasy, nie bojąc się śmierci)”, odpowiadam: Obawiam się, że tak - skoro zdecydowałem się obcować z grą „Hooligans”, i to mimo ryzyka apopleksji, jestem już chyba gotów na wszystko. Śmiejąc się przy tym śmierci w twarz, z szaleńczym błyskiem w oku.

„Huligani” zostali wydani w serii „Super Gra”, kosztują relatywnie niewiele, bo 19,90 zł. Nie są jednak warci tych pieniędzy. To jakieś kuriozum. Gra jest oparta na archaicznym schemacie prymitywnych, przedpecetowych jeszcze gier sprzed ponad dekady.

Planszę widzimy w rzucie izometrycznym. Oprawa graficzna sugeruje nieco bliższą nam epokę, ale i tak mocno trąci naftaliną. Rzecz polega, z grubsza biorąc, na tym, że zmuszamy prowadzoną przez siebie postać do okładania innej postaci, aż padnie. Walimy ręcznie lub strzelamy; w każdym razie chodzi o to, by jak najszybciej klikać myszką. Monotonne to i męczące. Palec i stawy zaczynają buntować się już po pierwszej rundzie. Z uderzonego wroga wypadają pieniądze, które trzeba zbierać, by kupić lepszą broń, amunicję lub gadżety w rodzaju przywracających zdrowie Big Maców, tarcz itp.

Tępa agresja i nic więcej. Bez sensu. Bez polotu. Beznadziejnie.

Zaskoczyła mnie nieco animowana czołówka oraz kilka motywów z gry nasuwających podejrzenie, że „Hooligans” stworzono z myślą przede wszystkim o młodych Afroamerykanach. Początkowo myślałem, że geneza gry była mniej więcej taka: Lincoln Center, Martin Luther King Foundation lub jakaś inna instytucja wspierająca amerykańskie mniejszości kulturowe, ufundowała stypendium dla młodych, dobrze zapowiadających się informatyków. A że chłopcy mieli małe doświadczenie, wyszło jak wyszło (programiści musieli być wyjątkowo mierni, o czym świadczy choćby irracjonalnie długi czas wczytywania programu, z kompromitującym czarnym ekranem w tle). Zamiast stworzyć dzieło na miarę filmów Spike'a Lee lub powieści Toni Morrison, zaczęli falstartem. Ale w takim razie czemu w ogóle taki gniot został wydany? I jak można było wpaść na pomysł, że warto zapoznać z nim także nas? Jestem tylko prostym recenzentem. Wobec tak trudnych pytań czuję się kompletnie bezradny.

Olaf Szewczyk

Olaf Szewczyk

„Hooligans”,

Producent: AcePlatinous Family

dystrybutor: Lemon Interactive

wymagania: Pentium, 64 MB RAM

cena 19,90 zł

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.