Grupa nastolatków i domek w lesie, to nie może się dobrze skończyć [UNTIL DAWN]

Grupa nastolatków i domek w lesie, to nie może się dobrze skończyć [UNTIL DAWN]16.08.2012 21:37
marcindmjqtx

Nie jestem koneserem ambitnego kina, nieszczególnie wielbię też amerykańskie horrory o nastolatkach. A do tej drugiej grupy należy właśnie nowy tytuł Sony - Until Dawn. To, za czym nie przepadam w kinie, spodobało mi się jednak w grze. Naprawdę świeże spojrzenie na horror.

Grupa nastolatków postanawia wyjechać w okolice Mount Washington, do domku rodziców jednego z nich. Trudno ocenić, czemu ponury dom otoczony lasem wydaje się atrakcyjną miejscówką dla młodych ludzi, najwidoczniej po prostu chcą wyrwać się z domu. Klasyczna opowieść, znana z dziesiątek amerykańskich filmów. Twórcy absolutnie tego nie ukrywają, co więcej z pełną świadomością twierdzą, że ta koncepcja przyświecała Until Dawn od początku.

Na prezentacji poznałem cały trzeci rozdział gry. Wśród nastolatków jest szkolna para - wygadana, śliczna, zgrabna, pewna siebie blondynka i jej chłopak postanawiają sprawdzić, jak wygląda nocą las.Pierwsze minuty wyprawy są spokojne, momentami zabawne, raczej niezbyt romantyczne. Nagle ginie jeleń, nasza młoda para ucieka więc do chatki i zamyka się od środka. Blondynka niespecjalnie daje się namówić na kilka chwil czułości, jest przestraszona i zziębnięta - nie wiadomo dlaczego nie działa zasilanie i kominek. Jej dzielny mężczyzna radzi sobie z tym drugim całkiem szybko, po czym para od razu przechodzi „do rzeczy”. Kiedy oboje są już w samej bieliźnie, słyszą coś niepokojącego, a po chwili półnaga niewiasta zostaje brutalnie wyciągnięta przez szybę w drzwiach. Jej facet chwyta wiszącą na ścianie strzelbę i biegnie jej na ratunek, kierując się śladami krwi pozostawionymi na ziemi. Dziewczyna ginie, a po chwili ofiarą tajemniczego napastnika pada również młody chłopak. Wszystko to w klimacie idealnie odwzorowującym atmosferę amerykańskich horrorów o nastolatkach. Wydaje się, że twórcy gry trochę uwypuklają niektóre cechy tego typu filmów, ale wszystko dzieje się z wyczuciem. I jest naprawdę klimatyczne.

Gra obsługuje kontroler PlayStation Move, co więcej działa tylko z nim. To FPP, w którym nie wykorzystamy Navi, poruszać się będziemy wyłącznie za pomocą różdżki. Twórcy stawiają na prostotę i z tego, co widziałem, świecąca pałka w zupełności wystarczy. Rozglądamy się poruszając nią we wszystkie ze stron, tak jakbyśmy trzymali w dłoniach latarkę. Do poruszania się wystarczy wciśnięcie triggera. Ruchami pociągamy również za dźwignię, zamykamy i otwieramy drzwi, zasłaniamy okna. W taki fajny, naturalny sposób. Choć można patrzeć w każdą stronę, gra jest mocno osadzona na szynach i prowadzi nas za rękę. Ale nie odczuwam tego jako minus, dzięki takiemu rozwiązaniu czułem się, jakbym oglądał film. Zachęcani jesteśmy ponadto do zabawy w kilka osób - w połowie pokazanego fragmentu gry (rozdział trzeci) chłopak przekazywał latarkę dziewczynie, po czym wchodziliśmy w jej skórę. A gdyby tak grać w żoną lub konkubiną i w takich momentach wciągać ją do gry? Fajny pomysł, pewnie niektórzy z Was mają w domach grającą niewiastę i chętnie taki sposób spędzenia kilku wieczorów sprawdzą. Zabawa starczy na około 6 godzin, jest brutalna, ale bez przegięć - będą mogli w nią zagrać szesnastolatkowie.

Po zakończonym pokazie na sali rozległy się oklaski. Zerkałem co chwila na sąsiadów i widziałem, że praktycznie wszyscy wpatrzeni są ślepo w ekran. A to oznacza, że wirtualna, interaktywna amerykańska opowieść wciąga. Po prostu dobrze się ją ogląda i jestem prawie pewien, że przynajmniej tak dobre odczucia pojawią się podczas trzymania w rękach Move i bezpośredniego uczestnictwa w przygodzie. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale nie było zbyt wiele tego typu gier (Blair Witch Project?). Czułem świeże podejście do tematu i hollywoodzki sznyt. I nie traktujcie tego jako minus. Until Dawn to jedna z moich największych niespodzianek na tegorocznym Gamescomie i kiedy tylko pojawi się na rynku w 2013 roku, nie zawaham się by po nią sięgnąć.

Paweł Winiarski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.