Game Dev Story - wymarzona kariera bez crunchu

Game Dev Story - wymarzona kariera bez crunchu04.05.2019 00:09
tomaha

Na początek - szok!

Dobra, kiedy poszukiwałem informacji o produkcji, eksplodowała mi głowa. Spokojnie, jedynie w przenośni - duh! Chciałem w tym miejscu napisać coś o tym, że tytuł wygląda dokładnie tak, jak wiele smartfonowych popierdółek, w których zatwierdzasz coś i czekasz (albo kupujesz walutę pro za realną forsę i nie przejmujesz się czasem). Słusznie pamiętałem, że produkcja dostępna była na IOS i Androidzie - mylnie jednak założyłem, że Game Dev Story swój rodowód ma właśnie na dotykowych ekranach smartfonów, bo gra wystartowała na… Windowsie. W 1997 roku.

Okej, Ty pewnie to wiedziałeś, Drogi Czytelniku, ale oszczędź mi uszczypliwego komentarza. Dla mnie - totalne zaskoczenie. 1997 rok i premiera na wspomnianej wcześniej platformie. Długo, długo cisza i wydania na IOS i Android w 2010 roku. Trochę przerwy i w 2015 roku gra pojawia się na Windows Phone, by finalnie zawitać na Pstryku w 2018 (i tę też wersje ogrywam).

Kurde. Przecież to jest odwrócona historia Duke Nukem Forever, które powstawało ile? 14 lat? Tam, gdzie deweloperzy nowych przygód księcia nie wydawali gry, Kairosoft, twórca omawianej dziś produkcji, wręcz przeciwnie, publikował aż miło, nie przejmując się upływem czasu.

Devem chciałbym być.

Game Dev Story ma, powiedzmy to sobie, taką komórkową aparycję. Spodziewasz się najgorszego, ale okazuje się, że za niewygórowaną cenę otrzymujesz grę z krwi i kości… o tworzeniu gier.

Zaczynasz skromnie, w małym biurze z dwójką pracowników i niewielkim budżetem. Masz programistę i grafika, ale przydałby się jeszcze ktoś od scenariusza. No i może jeszcze jeden programista, bo przecież tych nigdy mało. Zatrudniasz żółtodziobów i startujecie z projektem: wybierasz gatunek i motyw przewodni. Wyścigi i zwierzęta, powinno być ok. Wybierasz platformę docelową: jasne, wszystkie dzieciaki grają na konsolce, ale licencja jest droga, więc wybierasz PC, który choć ma mniejszy udział w rynku, generuje mniejsze koszta produkcyjne. Scenarzysta opracowuje koncept gry i do roboty. Na końcowym etapie prac warto zająć się muzyką i udźwiękowieniem produkcji, ale okazuje się, że nie masz w zespole żadnego dźwiękowca, trzeba więc zatrudnić jakiegoś freelancer’a - wybierasz niedrogiego, bo przecież portfel jest pusty. Okej, postarał się, statystyki tytułu są - jak na początek - zadowalające. Gra jest gotowa, jeszcze tytuł wedle naszego uznania: Racing Kitten (bo koty są spoko) i rozpoczyna się sprzedaż. Jest jeszcze trochę gotówki, więc wykupujesz reklamę w gazecie. Premiera: 83,910 sprzedanych sztuk, jesteś poza rankingiem najlepiej sprzedających się gier w tym okresie, ale od czegoś trzeba zacząć. Powiększyła Ci się fanbaza, a w dzienniku napisano o nowej firmie w braży.

Aż tu nagle Senga ogłasza konferencję. Pokazują nową konsolę: The Exodus. Musisz mieć na to licencje, bo to nowa, gorąca zabawka.

Skąd ten hajs?

Zamiast rzucać się w produkcję kolejnego tytułu, który mógłby pogrzebać raczkujące studio, bierzecie się z zespołem za zlecenie . Trzeba przygotować dzwonki dla nowej komórki na rynku. Kilka tygodni roboty i jesteście do przodu o niemałą sumkę. Stać was na licencję nowej konsoli Sengi. Przyjdzie Ci jeszcze niejednokrotnie wykonać pracę tu i tam, grunt, aby się utrzymać na rynku (i mieć pieniążki na pensje pracowników).

Kilka lat później, jesteście już znacznie większym studiem, zatrudniacie kilkunastu pracowników - wyedukowanych ekspertów, w których zainwestowaliście szmal albo zatrudniliście świeżo po Harvardzie. Jasne, branża was doświadczyła: po drodze były fakapy, jak wtedy kiedy robiliście port swojej produkcji na IES’a od Intendro, gdy otrzymaliście wiadomość, że za 3 miesiące konsola nie będzie już produkowana i cały projekt poszedł do kosza. Albo jak wydawało wam się, że połączenie romansu z mini-golfem to dobry pomysł.

Teraz jesteście gigantem na rynku, tworzycie same hity, które okupują TOP 10. Na produkcję wydajecie niemało pieniędzy, zakładając duży budżet, który odciąża pracowników i wpływa na jakość produkcji. Projekt świata, scenariusz czy muzyka? Często zlecasz to profesjonalistom lub gwiazdom - np. znanej piosenkarce. Każdej grze, którą wypuścicie, towarzyszy wielka akcja marketingowa - hasło reklamowe wypalone na księżycu? Jak szaleć to szaleć.

Sukces murowany - nagroda za najlepszy tytuł jak co roku trafia właśnie do was. Przyszłość maluje się w ciepłych barwach, ale nie możesz zwolnić nawet na chwilę, bo wygryzie Cię konkurencja. Masz receptę na sukces, ale chcesz więcej, z nadzieją spoglądasz więc na nowy projekt - własny hardware.

Zrób to sam

Dobrze, nie chcę zdradzać więcej. Ta gra to smaczki, takie małe ukłony dla wszystkich tych, którzy kochają gry video i naszą branżę. Jeśli jakimś cudem przez te 21 lat nie natrafiłeś na Game Dev Story, to czas najwyższy to nadrobić. Niezaprzeczalnym plusem jest fakt, że w końcu doczekasz się premiery Half-Life’a 3. Wreszcie.

Swoją drogą, Kairosoft też chyba znalazł receptę na sukces, bo jeśli spojrzycie na ich inne produkcje dostępne na Pstryku, zobaczycie, że wyglądają, jakby były wykonane metodą kopiuj-wklej. Hej, nie będę jednak rzucał kamieniami - może kiedyś zbadam temat i okaże się, że pozory mylą. Może Hot Springs Story czy Grand Prix Story to zupełnie inne produkcje, świeże i z pomysłem na siebie. Może. Raczej nie.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.