Fable Legends - czterech dobrych, jeden zły. Pomysł dobry, ale wykonanie nas nie przekonało

Fable Legends - czterech dobrych, jeden zły. Pomysł dobry, ale wykonanie nas nie przekonało16.06.2014 12:07
marcindmjqtx

Ciśnie mi się na usta jedno pytanie: po co?

Forma pokazu: zagrałem dwie sesje, jedną jako Bohater, drugą jako Zły. Paweł zagrał dwie różnymi bohaterami.

Pomysł na Fable: Legends jest ciekawy. Z jednej strony można wcielić się w bohaterów przemierzających lochy, z drugiej - złego władcę, który kontroluje pułapki i monstra, obserwując mapę z góry, niczym w RTS-ie.

Granie jako "ten dobry" było bezbolesne, choć też pozbawione specjalnych emocji. Nie powiem, żebym jakoś specjalnie się wciągnął. System walki jest nijaki - widzieliśmy go już w wielu grach. W zadawaniu podstawowych ataków nie ma żadnej finezji, wystarczy wciskać jeden przycisk. Do tego każdy ma do dyspozycji kilka specjalnych umiejętności, ale te często są mało atrakcyjne czy wręcz zbędne. Jako wojowniczka praktycznie w ogóle nie korzystałem z możliwości sprowokowania wrogów - nie było takiej potrzeby. Z kolei atak tarczą był już ciekawszy, ale trafienie nim przeciwnika graniczyło z cudem (choć to akurat coś, co łatwo poprawić do premiery).

Paweł: jako Leech miałem do dyspozycji wysysanie życia z wrogów, które działało dość wolno oraz leczenie - które od razu dodawało przyjaciołom sporą porcję punktów życia. Jednak kosztowało tyle, że większość czasu poświęcałem na unikanie ciosów i próbę utrzymania „smyczy” drenującej życie przeciwnika. Obrzucanie pijawkami było fajne, pozwalało zwiększyć wydajność wysysania, zaś sensu wskrzeszenia nie rozumiem, bowiem padłego towarzysza może podnieść każdy.

Umiejętnościom brakowało "wykopu", czegoś, co przynosiłoby frajdę z ich korzystania. Ponadto nie wydawały się zaprojektowane tak, by można je było wykorzystać w różnych sytuacjach; nie składały się też nawet na proste kombosy, o kombosach z wykorzystaniem innych postaci nie wspominając. Dowolna MOBA na rynku ma o wiele ciekawiej zaprojektowane umiejętności. Widok zza pleców bohatera to w tym wypadku żadna wymówka, czego najlepszym przykładem Smite.

mat. prom.

Paweł: twórcy wyraźnie inspirowali się rajdami z MMO - niewielka drużyna, loch i fale coraz to silniejszych wrogów. Jednak w rajdach każdy może sobie dobrać zestaw sprzętu czy umiejętności. W Fable Legends w ogóle nie zauważyłem wyposażenia, zaś umiejętności są przypisane odgórnie (a przynajmniej na takie wyglądają).

OK, niech będzie, że łucznik może strzelić strzałą ogłuszającą w sojusznika, by ten wbiegł we wrogów w celu jej detonacji. Niech będzie, że postać wspierająca wysysa jednym przyciskiem życie z przeciwników, a drugim daje je sojusznikom. To nawet ciekawe pomysły, ale jest ich po prostu mało. Odniosłem wrażenie, że twórcy chcieli stworzyć grę prostą i przystępną, łatwą do opanowania dla każdego, ale przesadzili i wyszła im gra prostacka. Jak na produkcję skupiającą się na kooperacji, za mało tu miejsc, w których faktycznie wspólne działanie miałoby jakiekolwiek znaczenie.

Paweł: Istotnie. Jeśli gra w założeniu wymaga kooperacji, a cztery  obce osoby bez komunikacji głosowej są w stanie bez zająknięcia przejść zaprezentowany fragment, to trochę jest to kooperacja „każdy sobie”.

mat. prom.

Trochę lepiej wyglądało to pod koniec dema, gdy zaatakował nas wielki ogr i faktycznie musieliśmy bić go wszyscy, by padł. Ale i tak wyglądało to tak, że każdy tłukł go sobie, nie zwracając uwagi na resztę drużyny. Działaliśmy wspólnie tylko wtedy, gdy któryś z nas padł i trzeba było go podnieść. Fakt, wiele trybów kooperacji dziś tak wygląda, ale że można inaczej, pokazują choćby zapowiedzi takich gier jak Evolve czy Rainbow Six: Siege, gdzie gracze faktycznie muszą uzgadanić, co robią.

Jedynym punktem, który na serio może wyróżnić Fable Legends jest więc możliwość wcielenia się w złego władcę lochu. Sporo sobie po niej obiecywałem i, niestety, zawiodłem się. Czy w zasadzie: znudziłem. Świat obserwuje się z izometrycznego rzutu. Widzi się bohaterów i rozstawione jednostki. Można im wydawać polecenia - każda dysponuje podstawowym i specjalnym atakiem. Oprócz tego można przed nadejściem bohaterów rozstawić dane pułapki, a niektóre z nich aktywować podczas starć. Brzmi to nieźle, ale w praktyce jest strasznie żmudne. Potwory przez większość czasu dają sobie radę same. Efekty ich ataków są nijak nieodczuwalne. Zbyt często dochodzi do sytuacji, gdy w zasadzie nie ma nic do zrobienia, zostaje tylko patrzenie, jak bohaterowie wybijają kolejne stworki. Do tego zabawę psuje interfejs. Wydawanie poleceń przy pomocy pada jest niewygodne, a przebieg starć nieczytelny - liczbę punktów życia bohaterów ukryto gdzieś w rogu, a w przypadku monstrów jest w ogóle niewidoczna. Sporo z tych rzeczy można jeszcze poprawić przed premierą, więc może coś się jeszcze zmieni, ale nie oczekiwałbym od tego trybu w Fable Legends bycia „Dungeon Keeperem z kolegami”.

mat. prom.

Po wypróbowaniu gry na E3 zgodnie stwierdziliśmy, ze Fable Legends to produkcja co najwyżej przeciętna, która na PC byłaby za darmo, a i tak pewnie nie dałaby sobie na tym rynku rady. Jeśli jedynymi jej wyróżnikami mają być platforma i oprawa graficzna, to dziękuję, postoję.

Paweł: Być może to wina wczesnego etapu produkcji, może typu prezentacji, ale zabrakło mi odpowiedzi na pytanie „Po co miałbym grać?" Nie było łupów, nie było punktów doświadczenia - mam nadzieję, że twórcy nad tym pracują. Przeszliśmy loch dla przejścia lochu i rozeszliśmy się do domów. A ja nadal nie rozumiem co poza ładną, kolorową oprawą i kreskówkowymi postaciami ta gra ma wspólnego z serią znakomitych RPG-ów?

Tomasz Kutera, Paweł Kamiński

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.