Edmund McMillen dorzuca kamyczek do ogródka EA. Ale czy słusznie?

Twierdzi, że firma zwolniła autora Plants vs. Zombies, gdy odmówił zaprojektowania sequela w myśl zasady pay-to-win.

McMillena przedstawiać nie trzeba. Nie jest już co prawda częścią Team Meat, ale trudno być graczem spoglądającym czasem poza świat gier AAA i go nie kojarzyć. Ale możecie nie znać jego przyjaciela George'a Fana. Przynajmniej nie z nazwiska, bo kto nie słyszałby o Plants vs. Zombies. To niezależny twórca, którego prace tak spodobały się firmie PopCap, że ta postanowiła zaoferować mu pracę.

Efektem tej współpracy było właśnie Plants vs. Zombies i pewnie w dużej mierze wykupienie PopCap przez Electronic Arts w 2011 roku. A teraz najdziwniejsze. 20 sierpnia 2012 roku, EA zapowiedziało Plants vs. Zombies 2. Dwa dni później, poinformowano o redukcji zatrudnienia w PopCap. Pracę straciło 50 osób, wśród nich George Fan - autor oryginału. O co poszło?

W videocascie Roundtable Live Edmund McMillen postanowił wyprać stare brudy i zgodnie z obecną modą dołożyć EA.

Pasuje do wizerunku szatana branży? Owszem. Jest też bardzo na czasie, a skoro McMillen przyjaźni się z Fanem, to przecież nie opowiadałby głupot, prawda? A może właśnie to nieco zaburza mu perspektywę? Rewelacje McMillena zdementował m.in. producent Plants vs. Zombies 2 twierdząc, że nie są nawet bliskie prawdy.

Nieprawdziwymi nazywa te zarzuty również Ben Cousins, który do marca 2011 zajmował się w EA grami f2p (m.in. Battlefield Heroes i Play4Free). I który wcale nie musi pałać sympatią do "elektroników". Gdy w lipcu 2011 roku dołączył do ngmoco, rywala EA na rynku mobilnym, jego uprzedni pracodawca czuł się w obowiązku przypomnieć mu, że nie może dzielić się tajemnicami EA czy podbierać mu pracowników. Dziś Cousins jest jednym założycieli studia The Outsiders, w którym powstaje intrygujący Project Wight.

Najlepiej byłoby, gdyby głos zabrał sam Fan, bo nikt nie zna sytuacji lepiej od niego. Ale póki co ojciec Plants vs Zombies skupia się na promowaniu swojej nowej gry - Octogeddon.

Maciej Kowalik