Dzieje się - niektóre studia przekreślają współpracę z Oculusem ze względu na polityczne poglądy jego założyciela

Dzieje się - niektóre studia przekreślają współpracę z Oculusem ze względu na polityczne poglądy jego założyciela26.09.2016 12:15
Adam Piechota

Myśleliście, że to przejdzie bez echa?

Kilka dni temu pisaliśmy o politycznej aferce, w którą zamieszana jest twarz Oculusa, Palmer Luckey. Dla przypomnienia, już-nie-tak-sympatyczny jegomość w tajemnicy wspierał organizację Nimble America, zajmującą się politycznym śmieszkowaniem z konkurencji Donalda Trumpa, czyli tworzeniem memów o Hillary Clinton. "Najbliższe dni mogą być gorące dla wszystkich zainteresowanych tematem. Zwłaszcza że twórcy gier, bez których wirtualna rzeczywistość nigdy nie trafi pod nasze strzechy, też mają swoje poglądy. Niekoniecznie zgodne z tymi Luckeya" - napisał wtedy Maciek. No i - jak to często nasz Maciu - miał rację.

Palmer wydał oficjalne oświadczenie dotyczące tej sprawy 24 września na swoim Facebooku. Przeprosił za to, że jego osobiste czyny negatywnie wpływają na obraz całej firmy. Przyznał się do wpłacenia dziesięciu tysięcy dolarów na konto Nimble America ze względu na ich świeże podejście do młodych wyborców. Zaprzeczył jednak, by miał jakikolwiek związek z kontem NimbleRichMan - nie on publikował na tym koncie szemrane wpisy, nie on to konto później usunął. Przeprasza raz jeszcze, korzy, prosi o odcięcie Oculusa od jego politycznych upodobań.

Kłamał czy nie (według The Daily Beast Plamer przyznał się, że NimbleRichMan to on) - istotne jest to, że w równie gorącym okresie dla jednego z największych państw świata, jeżeli ktoś jest developerem, technikiem i koniec końców sprzedawcą (ba, sprzedawcą sprzętu, który ma szansę zmienić obraz rynku), powinien sobie odpuścić publiczne politykowanie. Palmer może teraz pisać na Facebooku, niemniej krzywdy zostały już wyrządzone. Czy jest źle? Dla Oculusa jest źle, naprawdę.

Wystarczył jeden dzień, by głos zabrały studia, które przygotowują produkcje dla gogli wirtualnej rzeczywistości. Kokoromi i Polytron, ojcowie SuperHyperCube, wydali oświadczenie, według którego nie mogą wspierać ani Luckeya, ani jego platformy, zwłaszcza w tak kruchych i przerażających politycznie czasach. "Jeżeli możesz oddać swój głos, pamiętaj, żeby to zrobić 8 listopada. Nie pozwól wygrać bigoterii, białej supremacji, nienawiści i straszeniu" - piszą developerzy na Pastebin. "Tak długo jak Luckey jest powiązany z Oculusem" - w mailu do Kotaku grozi studio Tomorrow Today Labs - "nie będziemy wspierać ich produktów. A Scruta Games, które również wycofuje się z Oculusa, dodaje "Nie chodzi o politykę. Chodzi o to, że twarzy firmy finansowo wspiera rasistowskie trollowanie".

Lista powoli ciągnie się dalej. Augustin Cordes, twórca horroru VR Asylum, o Palmerze wypowiedział się bardzo negatywnie. Ekipa od SoundStage VR, ogłosiła, że wszystkie przychody ze swojego dzieła przekaże na kampanię Hillary Clinton. Tylko Insomniac Games, czyli twórcy Edge of Nowhere, zauważają, że niepoprawne zachowanie jednego człowieka z danej firmy nie odzwierciedla od razu poglądów oraz wartości innych pracowników. Z tym że na pytanie o dalsze wsparcie Oculusa, po Edge of Nowhere, nie odpowiadają w ogóle.

Ja tam w politykę Stanów staram się zbyt często mentalnie nie wybierać, bo odnoszę wrażenie, że "wystarczająco" wrażeń mamy już we własnym kraju, niemniej zgadzam się z Maciem. Palmer, jako szef firmy stojącej na progu gigantycznej rewolucji, mógł swoje poglądy polityczne chwilowo schować do szafy. A tak - konkurencja zaciera rączki. Sony i HTC mogą wykorzystać chwilową zmianę popularności Oculusa i zgarnąć im kilka produkcji sprzed nosa. Jedna wojna prowadzi do drugiej wojenki. Ale dowód na to, że sytuacja nie wyszła ani jemu, ani jego firmie na zdrowie, macie dosyć jasny.

Adam Piechota

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.