Dlaczego fani „Gwiezdnych Wojen” są niezadowoleni z powodu nowej trylogii?

Dlaczego fani „Gwiezdnych Wojen” są niezadowoleni z powodu nowej trylogii?04.05.2014 12:09
marcindmjqtx

Wróci stara obsada oryginalnej trylogii, za sterami stanie J.J. Abrams. A jednak miłośnicy „Star Wars” mają powody do narzekania.

Na samym początku muszę wyłożyć wszystkie karty na stół. Po pierwsze, jestem ogromnym nerdem. Moja obsesja na punkcie "Gwiezdnych Wojen” zaczęła się zaraz po tym, jak zobaczyłem w kinie czwarty epizod w wersji specjalnej. Od tamtej pory przeczytałem niemal wszystkie książki z ery Nowej Republiki, kilka z serii New Jedi Order i ze dwie ze Starej Republiki. Nie grałem we wszystkie gry, ale spokojnie sporą część mogę odkreślić jako zaliczoną.

Skoro już się znamy, to przejdźmy do tematu dnia: dlaczego według fanów Disney niszczy "Gwiezdne Wojny”.

Z pozoru informacja o kolejnych filmach w uniwersum serii powinna wszystkich ucieszyć - w końcu szykuje się więcej tego, co kochamy. Niestety, trylogia epizodów I-III nadwyrężyła cierpliwość fanów i zbudowała wysoki mur nieufności, bo nazwać te filmy bezwartościową serią kolorowych obrazków to i tak eufemizm. Z tego powodu każda wzmianka o planowanej nowej trylogii i dodatkowo pojedynczych strzałach realizowanych niezależnie budzi jednocześnie ostrożne zainteresowanie i niepokój.

fot. starwars.com

Dodatkowym problemem jest udział w projekcie J.J. Abramsa. Ostatnio został on przez Hollywood nominowany królem nerdów i nikt za bardzo nie rozumie dlaczego. Pierwszy "Star Trek”, który wyreżyserował, był całkiem udanym, sprawnie zrealizowanym filmem, któremu udało się traktować materiał wyjściowy z odpowiednim szacunkiem i swobodą. Trudna ekwilibrystyka, ale się udało. Jednak po premierze "Star Trek: Into Darkness” można wysnuć wniosek, że pierwszy film był tylko szczęśliwym trafem. Najnowsza produkcja nie tylko nie wnosi niczego nowego do serii (np. wszystkie postaci przechodzą dokładnie taki sam rozwój, jak w pierwszym filmie), ale jeszcze obraża fanów, próbując poprawić przez wszystkich ceniony film "The Wrath of Khan”. Jest wiele powodów, by nie ufać Abramsowi - wszechobecne rozbłyski zasłaniające aktorów i akcję są niestety tym najmniej istotnym.

W ciągu ostatnich kilku dni informacja o powrocie starej obsady w VII epizodzie "Gwiezdnych Wojen” spotęgowała lęk fanów. Istnieją obawy, że ich role będą sprowadzone do dekoracji, jak Leonard Nimoy w "Star Treku”, albo do niezamierzonej autoparodii, jak Harrison Ford w czwartym filmie o Indianie Jonesie.

W tym samym czasie w internecie pojawiła się kolejna kontrowersyjna informacja: Disney wyrzuci całe tzw. Rozszerzone Uniwersum (książki, gry i komiksy) do kosza. Tak, można się było tego spodziewać od samego początku, ale usłyszeć to wprost jest bardzo bolesne.

Jar Jar Binks, symbol epizodów I-III

Przede wszystkim problematyczne jest, że "Gwiezdne Wojny” - przy założeniu, że kanonem jest tylko sześć epizodów plus serial "Clone Wars” - będą w większości... słabe. Uniwersum będzie się składało z trzech dobrych filmów, trzech beznadziejnych i przeciętnego serialu. Do tego pamiętajmy, że jednym z głównych czynników, który sprawił, że "Gwiezdne Wojny” były tak bardzo popularne przez te wszystkie lata, jest właśnie EU (Extended Universe). Trudno na trzech filmach sprzed 37 lat utrzymać całą wielką markę.

Rzecz jasna nie wszystko, co w EU, jest wartościowe. Książki o Old Republic oraz New Jedi Order są w znacznej mierze absurdalnie głupie, ale za to era Nowej Republiki zawiera kilka znakomitych perełek, jak na przykład uwielbiana przez chyba wszystkich fanów trylogia Thrawna autorstwa Timothy'ego Zahna, czy też trylogia Akademii Jedi Kevina J. Andersona. Jest tam sporo dobrego materiału, który nagle zostanie wyrzucony do kosza sprawiając, że fani czują się pokrzywdzeni. W końcu to my „ciągnęliśmy” "Gwiezdne Wojny” przez te wszystkie lata i są one tak samo „naszą własnością”, co Disneya. Brak szacunku dla fanów, którzy wspierali serię od prawie 40 lat, to brak szacunku do samej serii. A Disney przejmuje "Gwiezdne Wojny” metodą blitzkriegu. Zamyka studia, anuluje projekty (khem, 1313...), wyrzuca do kosza aktualne produkcje. Pali wszystkie mosty, bo teraz oni się za to wszystko zabiorą po swojemu. A fani nie wiedzą, co się dzieje i nie podoba im się to, że porządek, który istnieje od ponad 35 lat, zostaje zaburzony. Że przychodzi firma i zabiera nam "Gwiezdne Wojny”, które stanowią część naszej kolektywnej wyobraźni.

Oczywiście zawsze można stwierdzić, że to wszystko jest bez znaczenia, bo to tylko filmy i wymyślone światy. Pamiętajcie jednak, że dla fanów i nerdów to jest poważna sprawa. A dla ludzi, którzy traktują każdy film jak sztukę, kolejne epizody oddane Kasdanowi i Abramsowi budzą uzasadniony lęk przed miałkością i spłycaniem materiału źródłowego. Już mamy epizody I-III, nie potrzeba nam więcej, dziękuję bardzo.

Łukasz Józefowicz

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.