Cytat dnia: Hideki Kamiya o Valve, Steamie i PC

Cytat dnia: Hideki Kamiya o Valve, Steamie i PC08.01.2013 14:42
marcindmjqtx

Jedni twórcy gier zapytani o produkty kolegów po fachu powiedzą, że są ekscytujące, przełomowe i w ogóle "osom". Inni, jak Hideki Kamiya (Resident Evil, Okami, Bayonetta), będą szczerzy.

Na Twitterze Kamiyi padło pytanie:

Co sądzisz o Valve, Steamie i graniu na PC? Odpowiedź to jedne z najszczerszych słów jaki usłyszycie (przeczytacie w tym przypadku) w tej branży.

Uwaga, oto one:

Nie wiem za dużo o Valve czy graniu na PC. Nie obchodzi mnie to. Heretyk, na stos z nim! Przecież 2012 był rokiem, w którym PeCety wróciły zza grobu i zaczęły rozdawać karty! Valve ze swoim Steamem rządzi i dzieli w cyfrowej dystrybucji, a od tego, czy Gabe Newell zjadł pożywne śniadanie zależą losy całych firm.

Tak, to wszystko mniej więcej prawda. Ale nie w Japonii i nie dla człowieka, który kocha robić gry i ma w nosie konwenanse. Słowa Kamiyi doskonale wytłumaczył Richard Eisenbis z Kotaku (całość znajdziecie tutaj, poniżej wypiszę najważniejsze argumenty Richarda).

To nie tylko zdanie Kamiyi, pecety nie obchodzą w Japonii nikogo. Diablo III, Starcraft II, World of Warcraft - to tylko kilka gier, które nie doczekały się swojej premiery w KKW. Większość multiplatformowych produkcji w wersjach na PC też się tam nie ukazuje. Nikomu nie chce się nawet prowadzić statystyk sprzedaży gier na komputery. Mimo tego, że pewnie wystarczą do tego palce dwóch dłoni.

Japońskie wersje Steama i Origina to kopie tych z USA. Cała usługa po angielsku, w 99% wypadków gry nie są przetłumaczone.

Jest jeszcze jedna kwestia. Często mówiąc "Japonia", myślimy "kraj z cyberpunkowej powieści, gdzie drzwi same się otwierają, po ulicach chodzą roboty, a każdy ma Internet podłączony wtyczką z tyłu głowy". Bzdura. Często- gęsto Japonia jest kilka lat za ... nawet za nami. Japończycy nie są wielkimi zwolennikami zakupów z Internecie. Boją się dzielenia ważnymi danymi, wolą mieć swoją własną fizyczną kopię produktu, są nieufni.

Czytając, że rozkwit w Japonii przeżywa branża wypożyczalni płyt CD z muzyką złapałem się głowę.

Kamiya to zatem taki barometr nastrojów wśród japońskich graczy. Chodzi o to, żeby kupić grę, wrzucić ją do napędu konsoli i dobrze się bawić. Uwaga, czas na moralizatorską puentę. Tutaj na zachodzie w tej całej cyfrowej zawierusze gdzieś nam ta prostota umknęła.

Piotr Bajda

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.