CoLoBoT

CoLoBoT18.11.2003 08:00
marcindmjqtx

Jak to możliwe, że nikt wcześniej na to nie wpadł? „CoLoBoT” to gra, która - pozostając sympatyczną rozrywką - „mimochodem” serwuje krótki kurs programowania. I to w całkiem strawnej formie.

CoLoBoT

Jak to możliwe, że nikt wcześniej na to nie wpadł? „CoLoBoT” to gra, która - pozostając sympatyczną rozrywką - „mimochodem” serwuje krótki kurs programowania. I to w całkiem strawnej formie.

CoLoBoT

Ku_gwiazdom.exe

Jak to możliwe, że nikt wcześniej na to nie wpadł? „CoLoBoT” to gra, która - pozostając sympatyczną rozrywką - „mimochodem” serwuje krótki kurs programowania. I to w całkiem strawnej formie.

Bolączką tak zwanych gier edukacyjnych jest zwykle to, że na kilometr trącą szwindlem. Dzieci błyskawicznie wyczuwają podstęp i z niesmakiem żegnają elektronicznego belfra komendą „zamknij program”. Trudno im się dziwić - gry te są grami często tylko nominalnie. Autorzy na odczepkę proponują jakieś proste zabawy zręcznościowe, niejednokrotnie zerżnięte z innych produkcji. Jako listek figowy dla dydaktycznych podchodów sprawdzają się one bardzo mizernie.

„CoLoBoT” natomiast jest grą pełną gębą. Ma fabułę, ma akcję, wymaga logicznego zarządzania bohaterem i jego mechanicznym inwentarzem. Kurs programowania włączono w grę w sposób jak najbardziej naturalny - kosmonauta, walcząc o przetrwanie na obcych planetach, zdany jest tylko na swoje roboty. Aby maszyny były skutecznymi pomocnikami, trzeba dla nich pisać odpowiednie programy.

Brzmi groźnie? No właśnie, wielką zaletą „CoLoBoTa” jest łatwość, z jaką udowadnia, że programowanie nie jest czynnością nieomal magiczną, zarezerwowaną dla wybranych. Gra pokazuje, na czym to polega i uczy podstaw. Oswaja. Otwiera nowe horyzonty. Trudno przecenić korzyści, jakie może odnieść młody człowiek, przekonując się, że nie taki diabeł straszny i nabierając wiary, że też mógłby być programistą, gdyby tylko chciał. Rekomendacja Ministerstwa Edukacji Narodowej wydaje się całkowicie uzasadniona.

Twoja pierwsza linia kodu

Nasza misja jest najwyższej wagi. Mamy znaleźć planety nadające się do kolonizacji. Sprawa nie wygląda dobrze, bo przed nami ktoś już próbował wykonać to zadanie. Niestety, łączność została zerwana i odtąd centrum lotów kosmicznych nie odebrało od naszych poprzedników żadnych znaków życia.

Ruszamy tym samym szlakiem, mając nadzieję, że wyjaśnimy tajemnicę, a może nawet uratujemy rozbitków.

W czasie wyprawy trafiamy na wraki, a nawet sprawne urządzenia, „czarne skrzynki” z użytecznymi informacjami, budulec, zasobniki energii, przede wszystkim jednak jesteśmy zdani na siebie samych. I na roboty. Niezbędne nie tylko jako pojazdy służące do transportu lub zwiadu, ale też jako straż przyboczna. Jesteśmy bowiem narażeni na ataki ze strony wielkich glist, mrówek i os, niezbyt gościnnie nastawionych do egzotycznej fauny z Ziemi.

Z czasem uczymy się budować coraz doskonalsze budowle i maszyny, wyposażone w coraz bardziej zaawansowane programy, przesyłane z Ziemi. Mając w nie wgląd, śledzimy kolejne dodane przez informatyków usprawnienia, co więcej - modyfikujemy oprogramowanie robotów. Po opanowaniu elementarza zyskujemy umiejętność samodzielnego pichcenia oprogramowania dla naszych stalowych milusińskich. Nad każdym z nich możemy w każdej chwili przejąć osobistą kontrolę, ale po co tracić czas na latanie do elektrowni, by podładować akumulatory, skoro odpowiednio zaprogramowany robot potrafi sam dać sobie z tym radę?

Język „CoLoBoTa” strukturalnie przypomina języki C++ i Java, choć oczywiście stopniem złożoności i możliwościami nie może się z nimi równać. Jako proste narzędzie przydatne przy tak banalnej czynności jak podbój kosmosu sprawdza się jednak całkiem nieźle.

Co się kryje w prostym walcu

Trudnego fachu kosmicznego zwiadowcy uczymy się krok po kroku, w czasie pierwszych misji gry, pomyślanych jako szkółka. Najwięcej treningu, oprócz lekcji programowania, wymaga chyba sztuka przemieszczania się, bo ergonomia sterowania postacią - lub maszynami - pozostawia nieco do życzenia. Przyzwyczajenie jednak jest drugą naturą, dlatego po początkowych mękach dalej już jakoś to idzie.

Łatwiej zaakceptować, dość irytującą początkowo, zastanawiającą fascynację panów grafików kubizmem. Na przykład urządzenie, którym kosmonauta w okamgnieniu zamienia kostki tytanu w najrozmaitsze skomplikowane budowle, ma postać walca zakończonego stożkiem. Po prostu.

Nikt tu specjalnie nie bawi się w detale i nie cyzeluje obrazków. Autorzy widać uznali, że nie oprawa graficzna jest najważniejsza. Stąd powszechna umowność - rakieta to na przykład mała platforma z silnikami, nad którą przed startem, niczym płatki kwiatów o zmierzchu, zamykają się plastry obudowy. Mimo tego na grę można patrzeć bez grymasów, a gra świateł może nawet wzbudzić uznanie estety. Dość siermiężny wygląd nie zmniejsza na szczęście satysfakcji z grania.

Najważniejsze jest jednak to, że „CoLoBoT” to coś więcej niż tylko zabawa. Gra, która czegoś uczy, i to bezboleśnie, to prawdziwa rzadkość.

Olaf Szewczyk

„CoLoBoT”

Producent: Epsitec

Dystrybutor: Manta

Wymagania: Pentium 300 MHz, 64 MB RAM, akcelerator 3D 16 MB RAM

Cena: 47 zł

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.