Chaos w tytule, ale nie na planszy. Przetestowaliśmy Chaos Reborn, nową-starą grę Juliana Gollopa

Chaos w tytule, ale nie na planszy. Przetestowaliśmy Chaos Reborn, nową-starą grę Juliana Gollopa11.04.2014 14:00
marcindmjqtx

Wyobraźcie sobie szachy, w których sami dobieracie pionki, jakimi chcecie grać.

Pewnie gdyby nie jej twórca, o Chaos Reborn nie byłoby tak głośno. Julianowi Gollopowi, ojcowi oryginalnego X-COM-a, zdarzyło się pracować w wielkich studiach, ostatnio nad Assassin's Creed 3: Liberation i Ghost Recon: Shadow Wars, postanowił jednak powrócić do niezależnego robienia gier. Jak wielu znanych deweloperów przed nim, zdecydował się wykorzystać w tym celu Kickstartera. Jego produkcji ciągle jednak trochę brakuje do zostania w pełni sfinansowaną. By zachęcić graczy do wspierania jej, Gollop udostępnił grywalny prototyp. Można go przetestować tutaj. Nie mogliśmy nie spróbować.

Chaos Reborn - wersja alfa, zrzut ekranu

Podejrzewam, że niewielu graczy pamięta dziś Chaos: The Battle of Wizards. Gra ukazała się prawie 30 lat temu, w 1985 roku, i wyszła tylko na ZX Spectrum. Była turowym pojedynkiem między maksymalnie ośmioma czarodziejami. Z tym, że podstawą było nie tyle ciskanie w innych kulami ognia i podobnymi czarami ofensywnymi, co przywoływanie najrozmaitszych kreatur. Takie wieloosobowe szachy, w których gracze sami dobierają pionki.

Zaskakujące, że w Chaos Reborn mechanika jest praktycznie identyczna, a wcale niekoniecznie trąci myszką. Na początku meczu każdy gracz dostaje losowy zestaw czarów. Niektóre z nich mają większą szansę na powodzenie, inne mniejszą. Można ją zwiększyć, rzucając zaklęcia z tej samej szkoły (chaosu albo porządku), a że każde wykorzystać można tylko raz, najpotężniejsze kreatury do przywołania najlepiej zostawić na koniec. Choć można też uciec się do fortelu i zamiast wzywać prawdziwe monstrum, stworzyć jego iluzję, co nie może się nie udać. Będzie tak samo skuteczna, ale przeciwnik będzie mógł ją w prosty sposób przejrzeć i zniszczyć - choć zmarnuje na to turę, którą mógłby wykorzystać inaczej.

Chaos Reborn - wersja alfa, zrzut ekranu

Sama walka toczy się na niewielkiej planszy złożonej z heksów. Mechanika jest bardzo prosta - w oparciu o statystyki każdy "pionek" ma procentową szansę na "zbicie" drugiego. Czasami dochodzą do tego specjalne zależności (nieumarli mogą być pokonani tylko przez nieumarłych albo czarodzieja), ale zasady i tak są, na szczęście, dość przejrzyste. Na początku każdego pojedynku przyzywasz jak najwięcej stworzeń, a potem wysyłasz je do walki, reagując na ruchy przeciwnika. Ma smoka już w drugiej turze? Nie może być, to pewnie iluzja. Ale jeśli nie? Czy warto poświęcić turę i spróbować ją od razu przejrzeć, czy może lepiej chwilę poczekać? A jeśli naprawdę mu się udało? W zabawie jest trochę pokerowego blefu, co skutecznie ją ubarwia - testowaliśmy Chaos Reborn przy kilku komputerach w jednym pomieszczeniu, więc pod tym względem było, co zrozumiałe, jeszcze lepiej.

Wylosowane czary to nie tylko lista monstrów do przywołania. Kryją się tam rozmaite ciekawostki, choćby możliwość zablokowania drogi wrogom gęstymi cierniami czy stworzenia mrocznego lasu, który nie ruszy się co prawda z miejsca, ale będzie mógł atakować przeciwników na sąsiednich polach. Z jednej strony zupełna losowość jest zabawna, nigdy nie wiadomo, na co się trafi, z drugiej jednak chciałoby się mieć trochę większy wpływ na tak ważną kwestię. Dziś stuprocentowo losowa mechanika może się już wydawać odrobinę przestarzała.

Chaos Reborn - wersja alfa, zrzut ekranu

Mam też zarzuty w stosunku do tempa samej rozgrywki - być może wynikało to z niedoświadczenia grających, ale partie, które rozegraliśmy, były stanowczo za długie. Chaos Reborn wydaje się grą w sam raz na szybkie partie, krótkie posiedzenia, i to najlepiej nie z komputerem, a z tabletem. Tymczasem jeden mecz może zająć nawet pół godziny, przy czym ostatnie kilkanaście minut może być już tylko dorzynaniem przeciwnika. Bo gdy kończą się czary, nie ma już możliwości zdobycia nowych. Z jednej strony to wymusza rozsądne zarządzanie zasobami, z drugiej zbyt często zostawia gracza w sytuacji, w której w zasadzie nic sensownego nie może już zrobić. Znowu: momentami grze nie służy stuprocentowa losowość. Rozumiem, że Gollop chce zrobić możliwie jak najbardziej wierny remake oryginalnego Chaos, ale czasy, mimo wszystko, trochę się zmieniły. Nie byłoby chyba nic złego w delikatnym uwspółcześnieniu gry? Kto wie, może jeszcze do tego dojdzie, w końcu to dopiero wczesna wersja alfa.

Oczywiście, w pełnej wersji znajdzie się o wiele więcej, niż tylko w skromnym prototypie. Nie tylko czarów, ale także trybów rozgrywki, pojawi się nawet taki przeznaczony dla pojedynczego gracza. Nie sądzę, by Chaos Reborn miało być wielkim hitem, ale ma szansę na stworzenie wokół siebie niewielkiej i oddanej społeczności. Zwłaszcza, jeśli pojawi się także na tabletach. W razie czego dorzucić można się tutaj - do końca zbiórki zostało jeszcze 5 dni, ciągle potrzeba prawie 35 tysięcy dolarów.

Tomasz Kutera

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.