Były szef Rockstar North pozywa dawnych pracodawców o 150 milionów dolarów. Ci nie pozostają dłużni i odpowiadają tym samym

Były szef Rockstar North pozywa dawnych pracodawców o 150 milionów dolarów. Ci nie pozostają dłużni i odpowiadają tym samym12.04.2016 20:37
Bartosz Stodolny

I jak zwykle w takich przypadkach obie strony twierdzą, że mają rację. Cóż, zadecyduje sąd.

Tak zwany „sabbatical” to trwający kilka, kilkanaście miesięcy płatny urlop, którego firmy – głównie zachodnie - udzielają swoim najbardziej zaangażowanym pracownikom, żeby ci mogli odpocząć i podładować baterie. Jest dość popularny w przypadku branż kreatywnych, w tym gier wideo. Po prostu po długim i wyczerpującym okresie prac nad danym tytułem część pracowników nie ma za wiele do roboty po premierze, jednocześnie będąc zbyt cennymi, żeby się ich pozbyć.

Właśnie na takim urlopie przebywał od września 2014 Leslie Benzies, szef studia Rockstar North, który postanowił po zakończeniu wypoczynku nie wracać do pracy i w styczniu tego roku rozstał się z firmą. Wtedy powody jego decyzji nie były znane i wszystkim wydawało się, że urlop trwał ponad rok. Dziś natomiast okazuje się, że sprawa ma drugie dno, a obie strony przerzucają się pozwami. Benzies przebywał co prawda na „sabbaticalu”, ale nie od września 2014 do stycznia 2016, a do marca 2015 roku. Przez kolejny rok strony próbowały natomiast załatwić sprawę polubownie, co jednak się nie udało, więc sprawa trafiła do sądu.

Konkretnie pozwy są dwa. W pierwszym Benzies pozywa Rockstar i Take-Two o 150 milionów dolarów tytułem niewypłaconych tantiem. Uważa też, że został bezpodstawnie zwolniony, a bracia Houser próbowali pozbawić go prawa do premii, działając samowolnie w ramach komisji przyznającej tantiemy, do obrad której – jak twierdzi – mogło w ogóle nie dojść . W oświadczeniu wydanym przez prawnika Benziesa czytamy:

Studio i wydawca twierdzą z kolei, że Benzies odszedł z firmy na własne życzenie, a w wypowiedzeniu datowanym na 2 kwietnia 2015 roku domaga się rozwiązania umowy za porozumieniem stron, co pozwoliłoby mu zachować prawo do tantiem należnych nie tylko za okres przed wypowiedzeniem, ale również przez trzy lata po zakończeniu współpracy. Dodatkowo miał się on domagać, aby wartość wypłaconej premii była taka sama, jak w przypadku założycieli studia – Sama i Dana Houserów.

Reprezentująca obie firmy kancelaria skierowała do sądu pozew, w którym prosi o wyklarowanie całej sytuacji. Chodzi bowiem o to, że według pracodawcy Leslie Benzies nie miał „dobrych powodów” do odejścia, czy w ogóle rozwiązania umowy za porozumieniem stron, zatem jego roszczenia dotyczące wypłaty bonusu za okres po zwolnieniu są bezpodstawne. Mało tego, w zawartym kontrakcie nie ma słowa o równym podziale zysków, a o wysokości wypłaty w każdym przypadku decyduje powołana na tę okazję komisja. Ta faktycznie w grudniu 2014 roku zdecydowała, że Benzies nie otrzyma żadnych dodatków, jednak zgodnie z umową miała takie prawo, a decyzja jest niepodważalna.

W pozwie pojawia się też prośba o stwierdzenie, iż kierując sprawę do sądu Benzies naruszył warunki zatrudnienia, a swym bezpodstawnym odejściem zadziałał na szkodę obu firm. Jeśli sąd uzna roszczenia Rockstara i Take-Two, ci będą mogli pozwać byłego szefa studia o zadośćuczynienie z tego tytułu.

Całość jest przykra nie tyle ze względu na ewentualne konsekwencje, ale też dlatego, że Benziesa i braci Houser łączyło wiele lat współpracy i tworzenia świetnych tytułów. Leslie zaczynał swoją karierę w Rockstar North w 1999 roku, kiedy to jeszcze było znane jako DMA Design. Po przejęciu studia przez Take-Two i zmianie nazwy został odpowiedzialny za serię GTA. Był też producentem między innymi Max Payne 2, Red Dead Redemption, czy L.A. Noire. W 2005 roku otrzymał nagrodę BAFTA za wybitny wkład w rozwój gier wideo, a w roku 2014 został razem z Samem i Danem Houserami wpisany na listę sław Akademii Sztuk i Nauk Interaktywnych.

To nie jedyne problemy prawne, z którymi borykają się bracia Houser. W marcu Maciek pisał, że nowojorski sąd stwierdził, iż pozew Lindsay Lohan dotyczący bezprawnego wykorzystania jej wizerunku w GTA V jest zasadny i może trafić na wokandę. Sprawa Benziesa jest poważna i interesująca, sprawa Lohan – durna, ale w obu przypadkach będzie ciekawie, jeśli dojdzie do procesów.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.