Bloodborne: The Old Hunters - recenzja

Bloodborne: The Old Hunters - recenzja24.11.2015 20:05
marcindmjqtx

Nowe, pomysłowe lokacje, obrzydliwie piękni bossowie, więcej broni i elementów ekwipunku, subtelna, tajemnicza fabuła - czy fanów podstawki trzeba specjalnie zachęcać do The Old Hunters?

20 listopada gracze otrzymali patch 1.07, który zwiastował premierę pierwszego i - jak wieść gminna niesie - jedynego dodatku fabularnego do Bloodborne. Wraz z łatką wszyscy posiadający podstawową wersję gry dostali możliwość wstąpienia do Ligi. Jest to ugrupowanie Łowców, na których czele stoi sympatyczny jegomość z wiadrem na głowie - Valtr. Przyświeca im jeden cel: wyplenić świat ze szkodników, które odpowiedzialne są za całe zło. Robale te widoczne są tylko dla członków ligi, a rozdeptywanie ich zwiększa naszą punktację i pozycję w ugrupowaniu. Dodatkowo w wielu miejscach, w tym w lochach, możemy przywołać Starych Łowców, by wspomogli nas w walce.

Czy w takim przypadku warto wydawać przeszło 80 zł na dodatek, jeśli już tyle dostajemy za darmo? Jak najbardziej! Fabuła rozszerzenia kręci się wokół historii Kościoła Uzdrowienia i jego założyciela. Całość jest mocno liniowa. Jeśli tylko wydaje nam się, że mamy kilka dróg do wyboru, możemy być pewni, że tylko jedna prowadzi dalej, a reszta jest ślepą uliczką z jakimiś fantami. Choć zdaję sobie sprawę, że dla większości to może być wada, to takie rozwiązanie wpłynęło korzystnie na opowiadaną historię i niczym nierozpraszany chłonąłem każdy dialog czy opis przedmiotu. Fabularnie dla mnie jest rewelacyjnie, a całość zachęca, by dowiadywać się więcej i więcej. Czuć, że jest się tu niepożądanym, że nikt cię nie zapraszał. Co więcej, wszyscy starają się sprawić, byś zawrócił. Czy jest więc coś, co może bardziej motywować do odkrywania tajemnicy?

Bloodborne: The Old Hunters

Gra ponownie premiuje zaglądanie pod każdy kamień i lizanie ścian. Odniosłem wrażenie, że obszar z DLC jest lepiej zaprojektowany przestrzennie niż ten z podstawki. Początkowo byłem lekko zniesmaczony wykorzystaniem całych miejscówek z oryginału, ale jest to logicznie wytłumaczone i szybko docieramy do zupełnie nowych lokacji. Świetna jest wieża z ruchomymi schodami, ale nic nie przebije tej zegarowej - jeszcze nigdy nie ginąłem w tak klimatycznym miejscu. A zszedłem z tego padołu łez niejednokrotnie. Mimo to po wszystkich lokacjach biegałem zauroczony.

Ostatnie miejsce, do którego zabiera nas dodatek, również jest genialnie zaprojektowane. Z jednej strony przypomina ukochane Blighttown, z drugiej chce zatrzeć złe wspomnienia. Polubiłem bardzo wioskę Ryboludzi i wszystko co pod nią, a walka z bossem urzekła kolejnym widokiem. Wydaje mi się, że tym samym jeszcze bardziej podkreślono stratę mieszkańców przemienionych w potwory. Mieli tak piękny świat i na własne życzenie go splugawili.

Bloodborne: The Old Hunters

From Software chyba wysłuchało lamentu fanów i dodało bardzo dużo nowych broni i ubioru dla łowców. Co ciekawe, większość z nich nawet w alternatywnym trybie jest jednoręczna. W nasze lewe i prawe dłonie włożymy między innymi płonący młot, kastet, rękę Amygdali będącą maczugą lub jednoręczną kosą, minigun, łuk czy prawdziwą tarczę. Jeśli część z tych rzeczy brzmi dla was jak herezja, to nie bójcie się - każda broń jest wyważona i znajduje swoje miejsce w arsenale. Wierzę, że nie raz w PvP kreatywnie zastosuję wszystkie nowości. Wielbiciele teorii spiskowych będą też długo dyskutować o dowodzie na to, że Bloodborne dzieli świat z Dark Souls. Szukajcie go, gdyż można go przegapić!

Nowym orężem twórcy sugerują delikatnie, że powinniśmy biegać z pistoletem w drugiej dłoni. Wiąże się to z ilością pojedynków ze starymi łowcami, których jest znacznie więcej niż tych z bestiami. Ripostowanie stało się koniecznością. Pojawia się nawet pewien NPC, który czterokrotnie nas najeżdża. Żadne ataki nie robią na nim wrażenia i choć otrzymuje obrażenia, w żaden sposób nie przerywa to jego uderzenia, które potrafi zabrać połowę życia nawet dobrze odżywionej postaci. Natomiast dość łatwo go zripostować. Takich sytuacji jest więcej. Jeśli do tej pory unikaliście tego mechanizmu, cóż, radzę się z nim bliżej zapoznać.

Bloodborne: The Old Hunters

Nowi wrogowie są ciekawie zaprojektowani. Moim ulubieńcem jest kat - półolbrzym, który dorobił się twarzy Cthulhu. Zaprawdę powiadam Wam, żaden boss nie napsuł mi tyle krwi co on. Wrodzy łowcy nauczyli się nieznanych dotąd sztuczek i bardzo efektywnie korzystają z nowych broni. W jednym miejscu nawet rozstawili automatyczne działka! Często też chodzą w obstawie miotaczy opóźnionych mołotowów. Trzeba więc czujnie patrzeć pod nogi. Z kolei we wspomnianej rybiej wiosce każdy przeciwnik to mistrzostwo świata. Uważajcie na ogry-rekiny. Są diabelnie szybkie i biją dotkliwie. Pojawiają się też bestie, które uciekają, gdy patrzy im się w oczy. Kiedy jednak obrócisz się do nich tyłem, podstępnie atakują.

Podczas zwiedzania nowych lokacji natrafimy na pięciu bossów. Każdy z nich to historia sama w sobie. Choć nie znalazło się nic, co zaskoczyłoby weterana gier From Software, to jednak muszę przyznać, że coś było w tych walkach, że mimo wszystko wydawały się świeże. Zwłaszcza pierwsze starcie na długo zostanie w mojej pamięci. Chociaż tak naprawdę o każdym mógłbym napisać osobny tekst. Cała piątka jest świetnie wprowadzona fabularnie. Jeśli chodzi o poziom trudności, zarówno bossów, jak i regularnych przeciwników, uważam, że jest nieco wyższy niż w podstawce. Wszyscy są bardziej drapieżni, agresywni. Jednocześnie całość jest idealnie wyważona. Nie jest przesadnie łatwo ani za ciężko.

Bloodborne: The Old Hunters

Podsumowując: gorąco polecam ten dodatek. Jasne, 10 godzin gry za 84 zł (oficjalna cena w PS Store) to może trochę za mało. Nie czarujmy się jednak - jeśli graliście w Bloodborne i wam się podobało, to tutaj znajdziecie więcej tego samego. Trzeba też podkreślić, że tyle czasu zajęło mi pojedyncze przejście. A nie znalazłem jeszcze wszystkiego. Nie zajrzałem pod każdy kamień, choć bardzo się starałem. Do tego dochodzą niezliczone godziny, które spędzicie na ulepszaniu sprzętu i testowaniu nowych buildów. Ja już nie mogę się doczekać, kiedy wrócę do Hunter's Nightmare i będę próbował dostać się do pewnej znajdźki. Ciekawe czy tam właśnie znajduje się brakujący element ubioru, którego szukałem cały czas?

Tomasz Wasiewicz

Platformy:PS4 Producent: From Software Wydawca: SCE Dystrybutor: SCEP Data premiery: 24.11.2015 PEGI:16

Grę do recenzji udostępnił dystrybutor. Testowaliśmy wersję na PS4. Screeny pochodzą od redakcji.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.