Blood Stone bez gadżetów, ale z pościgiem po zamarzniętym jeziorze

Blood Stone bez gadżetów, ale z pościgiem po zamarzniętym jeziorze25.08.2010 18:09
marcindmjqtx

Konrad opisał już swoje wrażenia z pierwszego pokazu James Bond: Blood Stone. Na szczęście w Kolonii Bizarre pokazało dwa nowe poziomy.

Co to jest? Blood Stone to długo okryta tajemnicą gra od Bizzare Creations - firmy, którą znamy głównie z wyścigowej serii Project Gotham Racing. Pierwsze plotki wskazywały więc na to, że w nowych przygodach Jamesa Bonda większość czasu spędzimy za kierownicą markowych i uzbrojonych w gadżety samochodów. Tak jednak nie jest - wyścigi to około 30% całej rozgrywki. Reszta to pełnoprawna gra akcji. Konradowi Blood Stone skojarzyło się ze Splinter Cell: Conviction. Ja również nie mogę pozbyć się podobnego wrażenia.

Wrażenia W Kolonii dziennikarzom pokazywano dwa poziomy, które - jakżeby inaczej - prezentowały dwa rodzaje misji. W pierwszej z nich ratowaliśmy naukowca uwięzionego przez złych ludzi, w ruinach odkrytych pod placem budowy w Istambule. Początkowo tempo dalekie było od szalonych scen znanych z filmów. Bond, korzystając ze swojego telefonu, przeprowadzał szybkie śledztwo, próbując odnaleźć wskazówki dotyczące miejsca przetrzymywania ofiary. Tryb wizyjny przypominał zabawę w detektywa w Batman: Arkham Asylum czy Heavy Rain, choć nie był aż tak widowiskowy. Korzystając z możliwości smartphone'a nie można się gwałtownie poruszać ani strzelać, bo obraz traci wtedy ostrość i uniemożliwia zarówno rozwiązywanie zagadek, jak i walkę. Bizarre chyba nauczyło się czegoś na błędach Rocksteady.

Eliminowanie wrogów to już klasyka gatunku. Możemy oczywiście wpaść między nich z pistoletem, ale raz, że nie byłoby to specjalnie mądre, a dwa - ciche zabójstwa są po prostu dużo efektowniejsze i satysfakcjonujące. Dziwnie wyglądało jednak zachowanie przeciwników, którzy musieli mieć klapki na oczach i uszach, by nie zobaczyć, co Bond robi z ich sojusznikami. Krzyk partnera zepchniętego potężnym kopniakiem w przepaść na pewno wystarczyłby, bym zaczął się bacznie przyglądać otoczeniu.

Po zabiciu kilku przeciwników dysponujemy umiejętnością focus aim, która pozwala na automatyczne namierzenie i ściągnięcie wroga jednym strzałem. Brzmi znajomo, prawda? Spisuje się zresztą podobnie, co w Conviction, pozwalając na efektowne akcje. Przedmioty, które można zniszczyć oznaczone są na ekranie smartphone'a na złoto. W trakcie pokazu nie były zbyt często wykorzystywane do walki, bo chodziło w nim raczej o cichą eliminację wrogów, ale już w trakcie namiastki zagadek zwykle chodziło o odstrzelenie jakiegoś elementu otoczenia. Gdy skradanie ustępuje miejsca zwykłej strzelaninie, Blood Stone ukazuje swoje mniej ciekawe oblicze. Niestety, trzeba będzie się przez te etapy przemęczyć, by znów pobawić się w cichego zabójcę lub usiąść za kierownicą Astona Martina.

Fragmenty pościgu po drogach Istambułu możecie zobaczyć na powyższym zwiastunie, ale, by zademonstrować fragmenty samochodowe, zostaliśmy przeniesieni na Syberię do walącej się właśnie rafinerii. Możecie się domyślić, co to oznaczało - eksplozje, mnóstwo eksplozji. Na ekranie ciągle coś się waliło i wybuchało, podpalając to lewą, to prawą stronę ekranu, ale dziwnym trafem środek drogi zwykle był najbezpieczniejszym miejscem dla Bonda. Szybsze manewry stały się konieczne dopiero, gdy do zabawy dołączył helikopter i zaczął orać lód swoimi karabinami. Słowo trasa zmieniło odrobinę swoje znaczenie, bo kolejne fragmenty kry zaczęły uciekać spod kół samochodu. Zniszczenia były zauważalne, ale niespecjalnie powstrzymywały Bonda przed ściganiem swojego celu. Całość zakończyła się efektownym skokiem na pociąg. Zakładam, że zarówno James, jak i grana przez Joss Stone pasażerka go przeżyli...

Najlepsze:

  • Pościgi na pewno będą efektowne i ciekawe - w końcu to Bizarre,
  • Cichemu ściąganiu przeciwników może brakuje finezji, ale wygląda przyjemnie,
  • Bondowe momenty.

Najgorsze:

  • Słabe modele postaci, widoczne zwłaszcza w trakcie filmików,
  • Nijakie strzelanie.

Werdykt Blood Stone zapowiada się na przyzwoitą grę akcji, aczkolwiek żaden z elementów nie wyróżnia się na tyle, by mówić tu o nie wiadomo jakim potencjale. Solidna produkcja dla fanów Bonda.

Maciej Kowalik

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.