Autorzy Yooka-Laylee usuwają z gry głos znanego youtubera przez jego rasisowskie wypowiedzi

Zakładam, że wielu z Was dobrze go kojarzy. Cóż, w świecie platformówek politykowanie nie jest mile widziane.

Jona Jafariego możecie kojarzyć pod ksywką JonTron - jest autorem jednego z najpopularniejszych kanałów rozrywkowych o grach na YouTubie (kilka starszych filmików to prawdziwe złoto, choćby ten. albo ten) oraz jednym z założycieli Normalboots, zrzeszającego kilka innych popularnych twórców (Did You Know Gaming, Peanutbuttergamer, The Completionist). Jego program wyraźnie rozrósł się w ostatnich miesiącach, ale dwanaście milionów subsrybentów to dość poważna liczba. I choć z lepszą produkcją idzie słabszy żart (moim zdaniem, rzecz jasna), nadal oglądam go na bieżąco.

Niecałe dwa tygodnie temu Jon dał się ponieść w mediach społecznościowych, rozpoczynając serię politycznych komentarzy. Stwierdził, że bogaci czarnoskórzy Amerykanie popełniają więcej przestępstw niż biedni biali, Irlandczycy oraz Włosi zawsze byli uważani w Ameryce za "białych", kilka razy skrytykował imigrantów - wszystko dlatego, że jego zdaniem biali w przeciągu kilku dekad staną się mniejszością w Stanach Zjednoczonych.

Jak wiadomo, nie lubi się osób publicznych o bardziej ekstremalnych poglądach, więc wokół Jafariego prędko powstała medialna burza. Osobiście takie awantury staram się ignorować. Mam świadomość, że postać, którą lubię na YouTubie, może w rzeczywistości być człowiekiem, z którym daleko byłoby mi do przybicia piątki.

[ttpost url="https://twitter.com/JonTronShow/status/841108815047249920?ref_src=twsrc%5Etfw&ref_url=http%3A%2F%2Fgizmodo.com%2Fajax%2Finset%2Fiframe%3Fid%3Dtwitter-841108815047249920%26autosize%3D1"]

Ale rasizm, jakim zabłysnął, powoduje całą lawinę konsekwencji. Wielu z nas czeka na Yooka-Laylee (Maciu powoli smaży dla Was recenzję), czyli grę, w której JonTron... podkładał głos. Studio Playtonic nie pozostało obojętne wobec postawy internetowego celebryty. Wypowiedzieli się na łamach Games Industry:

Jest coś zabawnego w tej całej sytuacji. Yoka-Laylee nie posiada prawdziwego dubbingu. Postaci porozumiewają się w "swoich" językach, piszczą i mruczą, jak w wielu platformerach dawnych lat. Trudno byłoby tak naprawdę zgadnąć, komu "pożyczył" płuca Jon.

Mam nadzieję, że ta dość przykra aferka da JonTronowi do myślenia.

Adam Piechota