Zła gra: studium przypadku Quantum Theory

Zła gra: studium przypadku Quantum Theory10.09.2010 08:30
marcindmjqtx

Quantum Theory to zapowiedziany już dawno temu i robiony przez Japończyków z Tecmo Koei dosyć bezwstydny klon Gears of War. Wielki, zdenerwowany bohater ze szczękościskiem, hordy przeciwników do wystrzelania zza porozstawianych wszędzie murków, te sprawy. Na PSN właśnie pojawiło się demo tego tytułu i spieszę Wam donieść, byście go nie ściągali. To zła gra jest.

Grzech pierwszy: historia Mamy bohatera. Bierze się w zasadzie nie wiadomo jak i nie wiadomo skąd, przynajmniej w demie, może w pełnej wersji będzie to jakoś wytłumaczone. Jest wkurzony. Czemu, tego nie wiem, ale "I need ammo" ("potrzebuję amunicji") wymawia w taki sposób, jakby oświadczał "zabiłem twoją matkę". Jasne, w takiej grze bohater musi być odpowiednio badass, ale, na litość, do tego nie wystarczą drętwe teksty i groźna mina.

Wróćmy do historii. Nasz bohater przybywa do miasta, w centrum którego stoi wieża, będąca lokalnym centrum zła. Syd, bo tak brzmi jego imię, postanawia ją rozwalić. Wchodzi więc do środka, gdzie spotyka towarzyszkę, Filenę, która postanawia mu pomóc. I tyle.

W porządku, ale w takich grach nie historia jest najważniejsza, prawda?

Grzech drugi: oprawa Początkowo obrazki z Quantum Theory nawet mi się podobały. Trochę gotyckie, trochę industrialne, zapowiadało się, że gra będzie mieć swój unikalny styl. I faktycznie ma, problem w tym, że on jednak nie jest tak fajny, jak mi się w pierwszej chwili wydawało. Prawdę mówiąc, w ogóle nie jest fajny.

Jest gotycko strzeliście do przesady, szaro i buro. Wszystko wygląda tak samo, przez co elementy otoczenia, bohaterowie i przeciwnicy zwyczajnie się ze sobą zlewają. A to potrafi być denerwujące. Jeśli już trafiają się jakieś żywsze kolory, to na przykład na wyjątkowo kiczowato wyglądających witrażach.

Styl stylem, ale grafika w Quantum Theory jest też po prostu słaba. Po oczach biją tekstury niskiej rozdzielczości, drewniane animacje i beznadziejne efekty wybuchów. Jasne, nie od każdej gry oczekuję poziomu Uncharted 2 czy Assassin's Creed 2, ale to już pierwsze Gearsy lepiej wyglądały.

Grzech trzeci, najcięższy: rozgrywka Lubię strzelaniny w tym stylu, z chowaniem się za murkami i tak dalej, i byłbym w stanie wiele wybaczyć Quantum Theory, gdyby rozgrywka okazała się dobra. Problem w tym, że nie jest.

Największym problemem są pancerni wrogowie. Chowam się za murkiem, wychylam, strzelam, nic. Jeszcze raz, nic. Jeszcze raz, tym razem wycelowałem w głowę. Nic. Amunicji coraz mniej. Jeszcze raz. OK, padł. Następny... Szczytem szczytów jest snajperka - najsłabsi wrogowie potrzebują dwóch strzałów (nieważne czy w głowę, czy nie), żeby umrzeć, a zdarzają się i tacy, którzy wesoło stoją dalej po trzech.

Jakby tego było mało, samo chowanie się za murkami wykonano wyjątkowo słabo. Przykleja się do nich trudno, odkleja też, nie sposób przeskakiwać płynnie między jednym a drugim. Jest źle.

W demie trafiła się też jedna walka z bossem - tu już żadne murki nie miały znaczenia, bo i tak wszystkie je rozwalał. Rozgrywka sprowadzała się więc do strzelania w święcący punkt na jego cielsku i liczenie, że uda się go rozwalić wcześniej, niż on nas. Czy muszę to komentować?

Elementem, który ma odróżnić Quantum Theory od Gears of War jest towarzysząca nam podczas gry Filena. Kiedy się nią nie zajmujemy, radzi sobie całkiem nieźle, strzelając do wrogów i umiejętnie się chowając. Jeśli chcemy, możemy nią jednak rzucić w przeciwników, co jest dosyć skutecznym sposobem na ich eksterminację. Szkoda tylko, że, znów, wykonanie jest marne. Jeśli chcemy to zrobić, to musimy wyjść zza osłony, co wystawia nas tylko na strzały. Ostatecznie więc darowałem sobie tę opcję, może jednak w pełnej wersji będzie ona jakoś sensowniej wykorzystana.

Czekamy na pełną wersję? A dajcie spokój. Najlepiej w ogóle zapomnijcie o tej grze. Jest tyle innych strzelanek na świecie.

Tomasz Kutera

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.