X-Men Origins: Wolverine - recenzja

X-Men Origins: Wolverine - recenzja08.05.2009 13:00
marcindmjqtx

Gra X-Men Origins: Wolverine to gra TPP luźno związana z filmem o tym samym tytule. Wspólne elementy są w niej przemieszane z autorską wizją studia Raven. Skoro bohaterem jest Wolverine to odkrycie, że w grze chodzi o rozsmarowywanie po okolicy kolejnych przeciwników trudno nazwać zaskoczeniem. Autorzy wzorowali się przede wszystkim na serii God of War, aczkolwiek dorzucili również odrobinę Tomb Raidera - proste zagadki, wspinaczka, tajemnicze świątynie skryte gdzieś w dżungli. Jednak eksploracja poziomu bez chmary przeciwników dookoła to tylko margines całej gry. Większość czasu spędzicie wypruwając flaki z kolejnych wrogów. Gracz Sięgając po Wolverine musicie wiedzieć, że gra jest brutalna. Pozbawianie przeciwników członków, nabijanie ich na wszelkie wystające elementy otoczenia, fontanny krwi i zwolnienia czasu, umożliwiające przyjrzenie się szczegółom tych akcji to w produkcji Raven chleb powszedni. Miłośnicy chodzonych bijatyk błyskawicznie odnajdą się w zaproponowanym tu systemie walki i będą potrafili czerpać z niego dużą satysfakcję. Doświadczenie nie jest tu jednak konieczne, ponieważ autorzy nie przesadzili z poziomem trudności. Obycie z padem będzie po prostu skutkowało dłuższymi i ciekawszymi combosami, a co za tym idzie większą liczbą punktów doświadczenia. Nie liczcie jednak, że Raven skupił się mocno na elementach RPG - rozwój bohatera jest co prawda odczuwalny (możemy kupować ulepszenia i faszerować Logana mutagenami, zwiększając obrażenia czy zdrowie), ale opcji mamy w nim bardzo mało.

Rozgrywka Jak wspomniałem już wcześniej, na początku gra wydaje się być klonem God of War, ale szybko przekonujemy się, że Raven ma sporo swoich pomysłów. Bardzo spodobało mi się dodanie do arsenału Wolverine'a dalekich skoków, które pozwalają pokonać naprawdę duże dystanse i miękko wylądować na pechowym przeciwniku. Wyglądają świetnie i nadają głównemu bohaterowi specyficznego charakteru (w końcu to rosomak). Ciosów i combosów jest tu więcej, niż wystarczająco (podobnie zresztą jak przeciwników), co sprawia, że nie jesteśmy skazani na powtarzanie jednej akcji przez całą grę. Autorzy umożliwili nam również wykorzystywanie otoczenia do sprawiania przeciwnikom bólu. Gdy nie mamy pod ręką wystającego pręta zawsze możemy po prostu cisnąć nieszczęśnikiem w przepaść.

Oprawa Oprawa gry jest mocno nierówna. O ile dżungla sprawia pozytywne wrażenie połączeniem bujnej roślinności, dziwnych budowli i świetnych, sugestywnych odgłosów tła (Tomb Raider jak żywy), to już supertajne laboratoria potrafią razić powtarzanymi do znudzenia teksturami, sterylnością i ogólnym brakiem wyrazu. Rozczarowują również scenki przerywnikowe, z których zaledwie kilka trzyma poziom pamiętnego trailera. Te najlepsze znów spotkamy bliżej końca gry, niż jej początku. Nie wydaje mi się by był to przypadek. Modele postaci są przyjemne dla oka i szlachtuje się je z przyjemnością, choć trudno nie zauważyć ząbków na krawędziach. Najprzyjemniejszym widokiem jest jednak tryb wyostrzonych zmysłów, niebieska wstążka wskazuje nam drogę, a ważniejsze elementy otoczenia są podświetlone (podobnie, jak np. niewidzialni wrogowie i pułapki) Razi natomiast kulejąca w przypadku wersji na PS3 animacja. W niektórych lokacjach potrafi to naprawdę zdenerwować i odebrać część frajdy z rozgrywki. Nie otrzymaliśmy do testów wersji na 360, więc nie mam pojęcia, jak sprawa wygląda na drugiej platformie.

Czasu autorom nie starczyło przede wszystkim na dopracowanie kamery, która niejednokrotnie żyje własnym życiem i nie pokazuje tego, co najważniejsze. Co chwilę natrafiałem na mniejsze błędy w stylu martwych przeciwników zawieszonych w powietrzu czy nawet znikających przedmiotów koniecznych do uruchomienia np. windy. O trwającym wieki doczytywaniu tekstur już nawet nie chce mi się wspominać - wystarczy logo Unreal Technology na początku gry.

Mimo tego, że trudno nazwać tę grę techniczną doskonałością, to nie miałem problemów z wsiąknięciem w akcję. Kluczem w takich pozycjach jest system walki i frajda jaką sprawia, a pod tym względem Wolverine nie mam zbyt wiele do zarzucenia. Owszem, czasem chciałoby się pociągnąć combosa dłużej, albo wysilić się przy QTE, ale bez przesady - to gra dla wszystkich, a nie grona małpio-zręcznych wojowników. Raven dało nam wciągającą produkcję z ciekawymi pomysłami, które wydają się nieco ograniczone licencją filmową, ale spokojnie wystarczą na kilka wieczorów ostrej, efektownej jatki. Polecam przynajmniej wypróbować demo, ale jeśli czujecie się dobrze w tym gatunku, to tylko upewni Was ono, że warto dać Wolverine'owi szansę.

Maciej Kowalik

PS Pamiętajcie o założeniach nowej formuły recenzji

X-men Origins: Wolverine (PC)

  • Gatunek: akcja
  • Kategoria wiekowa: od 18 lat
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.