Współczuję From Software. Porywają się na Dark Souls 2

Współczuję From Software. Porywają się na Dark Souls 211.12.2012 17:30
marcindmjqtx

Będą rozdarci między zadowoleniem starych fanów, a zdobyciem nowych.

Dark Souls swoją sławę i unikalność zawdzięcza wielu czynnikom, ale jednemu szczególnie: poziomowi trudności. Gracze orzekli: Dark Souls jest dobrą grą, bo jest trudną grą. Bo dziś gry są za łatwe, kiedyś były trudniejsze - a my chcemy takich gier jak kiedyś.

Sam ją za to cenię - nie da się opisać uczucia satysfakcji jakie towarzyszy pokonaniu pierwszego bossa - tego z tutoriala. Nie ważne, czy siłą czy sposobem (mgliście opisanym we wskazówce). A to dopiero początek. Wielokrotnie zresztą pisałem o tym, że dark Souls wciąga, bo choć jest trudna, to także sprawiedliwa. Wymaga też myślenia i wyciągania wniosków z błędów. Kto pograł, ten wie.

Fani tytułu są dumni, że należą do grona osób, które sobie z nim poradziły. Na tym budują swój status hardkorowego gracza, któremu żadna gra niestraszna. I nie pozwolą, by ktoś im to odebrał.

Pamiętacie, jaka wściekłość przetoczyła się przez internet, gdy w wywiadzie z Hidetaką Miyazakim pojawiła się sugestia, że może gra jest zbyt trudna, zbyt wielu odrzuca i należy dodać tryb, który pozwoliłby się nią cieszyć większej liczbie graczy. Bo przecież twórca chce, by jego dzieło zobaczyło jak najwięcej osób. Jednak fani byli niezadowoleni, że ktoś chce odebrać im splendor jaki zdobyli kończąc tę grę. EpicNameBro, youtube'owy guru Demon's/Dark Souls poświęcił cały filmik temu, dlaczego to zły pomysł. Dużo "fucków" w nim pada:

Osobiście nie byłem tego taki pewny, ale gdy o sprawie pisały nie tylko fanowskie fora, ale też duże serwisy, to błyskawicznie pojawiło się dementi. Namco wyjaśniło, że to nieporozumienie, wina tłumacza i Miyazakiemu chodziło o to, by więcej osób mogło ukończyć grę na obecnym poziomie trudności, by łatwiej było zrozumieć jak grać, a nie, by łatwiej było grać.

Wydawca wie, że z fanami nie wolno zadzierać. To w końcu oni ściągając Demon's Souls z Japonii i dzieląc się pozytywnymi komentarzami w sieci sprawili, że wydano ją też w USA i Europie. Co z pewnością wpłynęło na decyzje From Software, by zrobić duchowego następcę, już nie tylko na PS3. Przy Dark Souls z kolei gracze konsolowi narobili tyle szumu dookoła gry, że posiadacze pecetów poczuli, że coś ich omija. Stworzyli petycję i przekonali twórców do wydania jej także na PC. Zaryzykuję stwierdzenie, że to fani odpowiadają za sukces tej serii.

screen ze zwiastuna Dark Souls 2

Historia się powtarza W ostatni weekend zapowiedziano Dark Souls 2. O grze jeszcze za wiele nie wiadomo, ale sytuacja już się powtarza. Serwisy opublikowały przecieki z materiału, jaki znajdzie się w 249. numerze EDGE. Stamtąd dowiadujemy się, że Hidetaka Miyazaki nie jest producentem gry - a tylko będzie nadzorował pracę innych. Za Dark Souls 2 odpowiada Tomohiro Shibuya (Monster Hunter Freedom 2, Monster Hunter) i Yui Tanimura (Armored Core 2). Ten pierwszy pracował niby przy jednych z bardziej hardokorowych gier świata (seria Monster Hunter daje w kość), ale już zdążył powiedzieć coś, co wzmogło czujność fanów:

Personalnie jestem osobą, która działa raczej bezpośrednio, niż subtelnie. (...) "[Dark Souls] będzie prostsze i łatwiejsze do zrozumienia. Część graczy już zaczęła szykować widły i pochodnie, krzycząc, że "GORE!" i że serię im zepsują. Jednak okazuje się, że w tej samej rozmowie Shubuya dodał, że to wcale nie znaczy, że gra będzie łatwiejsza. Brzmi to logicznie - może wyjaśnić jak grać w ładnym tutorialu, ale potem i tak kopnie gracza w tyłek i każe mu radzić sobie samemu.

Jedyne co budzi moją obawę, to dość dosłowny zwiastun, gdzie pojawiają się i dialogi i postać kobieca - obawiam się, że i fabułę zechcą nam podać prościej i na tacy.

screen ze zwiastuna Dark Souls 2

Głuchy telefon Na razie jednak to tylko spekulacje. Nikt nie zna dokładnie cytatu z producenta, nikt nie czytał rozmowy w EDGE, ale niektórzy już wydają wyroki na grę. Niemniej pokazuje to, jak wielka presja spoczywa na From Software. Firma na pewno ucieszyłaby się, gdyby Dark Souls 2 sprzedałaby się lepiej niż poprzedniczka. Zważywszy, że inne zeszłoroczne gry studia poradziły sobie średnio (Amored Core V) lub fatalnie (Steel Battalion: Heavy Armor). Dark Souls to ich flagowa marka i od powodzenia drugiej części może zależeć byt firmy.

By gra sprzedała się lepiej trzeba dokonać zmian, które sprawią, że sięgnie po nią więcej graczy. Przy okazji wersji pecetowej wielu, którzy wcześniej nasłuchali się wspaniałości od posiadaczy konsol, srogo się rozczarowało. Interfejs nie był najwygodniejszy, tutorial niejasny, dało się zgubić drogę, nie było wiadomo, jak ulepszać przedmioty. Jak ich przekonać?

Jednocześnie From Software na pewno nie chce stracić dotychczasowych fanów - oddanych, którzy często kupili wersję pecetową, a potem konsolową. Którzy opublikowali godziny filmików na Youtubie, wypełnili dwie Wiki informacjami, napisali tony postów na forach dedukcjami na temat zagadkowej fabuły. Którzy są dumni z tego, że stanowią społeczność trudnej i zagadkowej gry.

Z motyką na słońce? Współczuję From Software, bo czeka ich niełatwa produkcja. Każdy news o Dark Souls 2 będzie czytany na wszystkie strony, interpretowany, każdy przeciek zostanie wyśledzony, każdy zwiastun rozebrany na pojedyncze klatki - o np. jak tutaj, gdzie gitara elektryczna w muzyce ze zwiastuna budzi podejrzliwość. Starzy fani non stop będą sprawdzać, czy studio w imię "kasy" i "komercji" nie odbiera im ich ukochanej hardkorowej gry. Czy nie jest zbyt jasna, zbyt heroiczna, zbyt kolorowa, zbyt amerykańska zbyt... łatwa. Dział PR czeka koszmar - tu nie ma miejsca na przejęzyczenia, na błędy w tłumaczeniu. Nie ma też szans, by zadowolić obie grupy.

Trzymam kciuki i wierzę, że From Software nie zapomni, którzy gracze wywindowali ich do miejsca, w którym są teraz. Ale też, że znajdą kompromis i zarobią na DkS 2 tyle, by spokojnie wydać kolejną grę.

Tylko niech nazwą ją już inaczej.

Paweł Kamiński

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.