Troy Baker: chcę, żeby fani powiedzieli - to nie jest mój Bruce Banner [WYWIAD]

Troy Baker: chcę, żeby fani powiedzieli - to nie jest mój Bruce Banner [WYWIAD]21.08.2020 16:15

Myślisz Troy Baker - słyszysz Joel z "The Last of Us"? Przy okazji premiery "Marvel's Avengers" usłyszmy go w nowej roli: dr. Bruce'a Bannera, znanego też jako Hulk. Jakie komiksy Baker czytał za młodu? Skąd wynajduje nowe pomysły na wymyślenie kolejnego "głosu"? Zapytaliśmy u źródeł.

Joker w "Batman: Arkham Origins", Pagan Min w "Far Cry 4", Rhys z "Tales of the Borderlands", Delsin z "InFamous: Second Son", Higgs w "Death Stranding" czy wreszcie Joel z obu części "The Last of Us" – za wszystkimi postaciami stoi jeden głos. Głos Troy'a Bakera. Na tym jednak nie koniec. Portfolio aktora już dawno przekroczyło ponad setkę gier wideo. A do tego dochodzi drugie tyle anime, seriali i filmów animowanych. Troy Baker to niewątpliwie legenda amerykańskiego dubbingu. I lada moment dopisze kolejny tytuł do długiej listy dokonań: "Marvel's Avengers".

Another Top 10 Troy Baker Video Game Performances

Miałem przyjemność zamienić z nim kilka słów podczas wirtualnego "roundtable", na które Cenega zaprosiła tylko nas i redakcję Gry-Online.

Jak powstawał Bruce Banner w twoim wykonaniu?

- Nie można zapominać o gigantycznym sukcesie, jakie odniosły filmy z udziałem Avengers. To przecież jeden z powodów, dla których robimy w ogóle tę grę. Bądźmy szczerzy – gdyby pierwszy "Iron Man" zaliczył finansową porażkę, całe Marvel Cinematic Universe nigdy by nie powstało. Dlatego kluczowe było pytanie: czy chcemy Bruce'a Bannera w stylu Marka Ruffalo?

Shaun Escayg, jeden ze scenarzystów powiedział mi: "Filmowcy zrobili niewyobrażalną robotę, opowiadając swoją historię. Nie możemy z nimi konkurować. Nie mamy na to budżetu ani zasobów. Możemy natomiast zbudować zupełnie nowe doświadczenie i opowiedzieć naszą historię. Mamy całe dekady materiału źródłowego, z którego możemy czerpać i stworzyć coś unikatowego".

Idąc tym tropem, skłoniłem się w kierunku mojej ulubionej iteracji Bruce'a Bannera w serii komiksów Ultimates. Kreacja postaci w tych wydawnictwach była dla mnie zniewalająca. Nie ma tam "zerojedynkowości", jest za to sporo niuansów. Gdy pojawiła się propozycja udziału w "Marvels' Avengers" powiedziałem, że nie chcę grać Hulka. Shaun odpowiedział: "My też nie, Hulka zagra ktoś zupełnie inny". To pozwoliło na zerwanie z wyobrażaniem tej postaci, które mamy po filmach i zbudowanie jej od podstaw.

Jak wykrzesać coś nowego ze swojego głosu, po odegraniu tak wielu ról?

O człowieku! Tych sztuczek jest sporo, tyle mogę powiedzieć od razu. Z drugiej strony, magik nigdy nie zdradza swoich sekretów <śmiech>. A poważnie, odpowiem w ten sposób. Haruję jak wół, a moja kariera to kumulacja niezliczonych porażek. Dlatego staram się współpracować z ludźmi, którzy dają mi szansę na potknięcie. To proces, w trakcie którego znajdujemy najlepszą wersję naszych poszukiwań. Wspólnie. Nie jestem w stanie tego dokonać samodzielnie. Każdy, kto twierdzi, że jest w stanie udźwignąć projekt sam, aktorsko czy reżysersko, polegnie. Tak nie robi się gier, ani filmów.

Nie da się tego osiągnąć bez sporów. To praca zespołowa polegająca na kompromisach. Poprzez spory i porażki odkrywamy najlepszą wersję samych siebie. Mam nawet tatuaż oparty o dialektykę heglowską, który potwierdza to, o czym mówię. Wedle teorii Hegla jest moja teoria – teza, twoja – antyteza i przy pomocy dyskursu otrzymujemy syntezę – szerszą perspektywę. Podobnie działam w swojej pracy. Wnoszę swoją wizję postaci, ale chcę wiedzieć, jak ty ją widzisz, abyśmy mogli wspólnie odnaleźć jej najlepszą wersję. Gdybym miał wskazać konkretną sztuczkę – oto ona.

Strasznie wyczerpująca odpowiedź mi z tego wyszła. Ale jeśli jeszcze nie zauważyłeś, jestem pasjonatem. To kolejna sztuczka. Jestem graczem! Chcę robić gry, w które sam później zagram. Jak każdy z nas wpatruję się ten licznik, kiedy kolejna produkcja się pobierze. Gdy tylko beta "Marvel's Avengers" pojawiła się w sieci, od razu wcisnąłem przycisk: pobierz.

Przy okazji dowiedzieliśmy się, że korzystasz z PlayStation 4.

Będę szczery, wkrótce odbieram swoje nowego peceta. Moi znajomi, gdy dowiedzieli się o zakupie, zaczęli skandować: jeden z nas, jeden z nas! Nie miałem komputera do grania od 12. roku życia. Wpadłem po uszy w konsole po premierze NES-a. I teraz jak pomyślę o tym... Co się robi z myszką? <śmiech> Ale do tej pory tak, PlayStation 4 było pierwszym wyborem. Ale mam też Xboxa, gdzie gram w rzeczy bardziej nostalgiczne.

W jakich okolicznościach zaoferowano ci rolę?

Ta rola, podobnie jak sama gra to wielka inwestycja. Musicie też wiedzieć, że czasem rola, która doprowadziła was do kolejnej propozycji, jest największą przeszkodą. Jeżeli ktoś widział moją rolę Joela w "The Last of Us", ich umysł powie: jak ten gość ma teraz być Brucem Bannerem? Na szczęście miałem możliwość spotkania się z twórcami i przedyskutowania ich propozycji. I jeżeli w jej trakcie, sam poczułbym, że to nie dla mnie, byłbym pierwszym, który powie o tym na głos. Problem pojawił się momencie, gdy przeczytałem scenariusz. Zakochałem się w nim z miejsca.

To pytanie musi paść: ulubiony komiks, ulubiony bohater?

Byłem zapalonym czytelnikiem komiksów za dzieciaka. Nie miałem za wiele pieniędzy, więc kręciłem się po sklepie z komiksami i czytałem, ile wlezie, aż właściciel mnie pogonił albo zmusił do zakupu. Jeśli miałem 1 dolara, mogłem kupić jeden solidny komiks lub wziąć coś z mniej popularnych wydań za powiedzmy 50 centów i zaoszczędzić pieniądze na napój. Przypominało to trochę wyprawę do salonu z automatami do gier. Mogłeś zagrać w coś za 25 centów, ale naprawdę dobre tytuły pożerały dwa, trzy żetony. A ja zawsze byłem gościem z jednym.

Ale wracając do pytania. To zawsze był Spider-Man, czasami Kapitan Ameryka. Na pewno nie Iron Man. Kogo w ogóle obchodził Iron Man przed premierą filmu <śmiech>. Hulk to był z kolei wielki zielony stwór, który rozwala rzeczy. Do momentu, w którym dotarłem do wspomnianych Ultimate Avengers.

Pamiętam dokładnie kiedy to było: gdy odkryłem, że komiksy można czytać na iPadzie. Pracowałem wtedy nad projektem w Tokio. To odkrycie dawało nieskończone możliwości, by zanurzyć się w tym świecie bez reszty. Zacząłem pochłaniać zaległości w monstrualnych ilościach.

W jednej z tych historii zrozumiałem pewną rzecz. Moce większości superbohaterów to umiejętności. Ale nie dla Bruce'a Bannera. Dla niego to pokuta. Robi jeden błąd, testując swoje zdolności i zaczyna dosłownie zjadać ludzi. On nie chce tego robić, ale nie ma nad tym kontroli. To niemal szekspirowski motyw.

I to był jeden z pomysłów, które wniosłem do gry. Opowiedziałem o tym ekipie ze Square Enix i zapytałem: czy możemy spróbować pokazać Bruce'a w ten sposób? Ich reakcja? To jest w 100 procentach coś, co chcemy pokazać. Cała historia w "Marvel's Avengers" nie jest typową superbohaterską rozrywką. Ekipa jest rozdzielona, znienawidzona, każdy zaszył się w swojej kryjówce i walczy z własnymi demonami. I wtedy wkraczamy my, gracze, próbując zwołać ekipę na nową.

Fani Marvela mają niewyobrażalną wiedzę na temat całego uniwersum. Masz obawy przed swoją interpretacją postaci?

To jest jak z czytaniem komentarzy na swój temat – po prostu tego nie robisz. Więc nie myślę o tym. Ale chcę, żeby ludzie trochę powalczyli z moją interpretacją. Chcę, żeby o niej dyskutowali. Ba. Chcę, żeby powiedzieli: to nie jest mój Bruce Banner. I dobrze. To nie jest mój Kapitan Ameryka. Świetnie. W niczym nie przypomina Chrisa Evansa. Doskonale.

A dlaczego? Bo Chris Evans nie jest pierwszym, ani ostatnim odtwórcą. Zrobił cholernie dobrą robotę – żebyśmy mieli jasność. Byłem totalnie przeciwny, gdy obsadzili go w tej roli. W głowie mi się to nie mieściło. Ale człowieku, kiedy powiedział: Avengers Assemble. Byłem kupiony. Fandomy są bardzo ważne. Sam uważam się za ich część. Ale wymagania wobec postaci…

Widzieliśmy to już w tym roku [Troy nawiązuje do zamieszania wokół postaci Joela w "The Last of Us 2" - red]. Możesz zaakceptować postać w wersji, którą sobie wymarzyłeś, ale nie możesz dopuścić do momentu, gdy postać staje się większa niż twoje wyobrażenie o niej. I to jest wyzwanie, które rzucam wszystkim w przypadku każdej gry wideo. Zaakceptować postać egzystującą poza twoim wyobrażeniem.

Relacja Bruce'a Bannera i Kamali przypomina relację ojciec-córka. Zupełnie, jak w przypadku Joela i Ellie w "The Last of Us".

Różnica jest taka, że Kamala nie jest córką Bruce'a. To historia o drużynie. Nie ma tu relacji ojcowskich, a relacje partnerskie. Kamala nie była wcześniej w drużynie Avengers, dopiero wstępuje w ich szeregi. To też wiadomość, którą wysyłamy to graczy – zostańcie członkiem drużyny.

Notował Paweł Hekman.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.