Symulator kosmicznego rozbitka. Grałem w Robinson: The Journey na PlayStation VR

Symulator kosmicznego rozbitka. Grałem w Robinson: The Journey na PlayStation VR24.08.2016 12:32
Paweł Olszewski

Symulator, ale nie taki hardkorowy z craftingiem i walką o zasoby. Robinson to bardziej symulator chodzenia.

Zanim jednak - nomen omen - przejdę do rozgrywki, rzecz o wizualiach, które w przypadku gier VR są bardzo ważne i zdradliwe. Ze względu na niską (tzn. wysoką, ale jak na oglądaną z kilku centymetrów, wciąż niesatysfakcjonującą) rozdzielczość ekranu wszystkie gry na VR, czy to od Sony czy HTC, cierpią na graficzne niedostatki. Nie jest to pikseloza na miarę pierwszych modeli Oculusa, ale wrażenie oglądania z bliskiej odległości płótna obrazu (trafne określenie Lucasa z Gram.pl, pożyczam). Siłą rzeczy grafika nie jest więc taka, jak na znajdujących się niżej obrazkach i filmikach.Szczególnie, że te pochodzą najprawdopodobniej ze stacji roboczych Cryteka, a nie PlayStation 4. Konsolowa dżungla już aż tak nie czaruje, sporo w niej uproszczeń, a na dalszych planach brzydkich rozmyć. Niezbyt next-genowo, ale nieźle, tworząc z Robinsona jedną z ładniejszych, to znaczy bardziej złożonych graficznie gier na PlayStation VR. Crytek podeszło do tematu z rozmachem, nie ograniczając się do uproszczonych brył i obiektów, jak wielu innych VR-owych deweloperów. Szkoda że Sony nie wykazało się równie dużym rozmachem projektując PS4. Widać, że ta konsola ledwo sobie radzi.Całkiem złożony graficznie Robinson prosty jest za to pod względem mechaniki. Zapowiada się niespieszny symulator turysty urozmaicany zagadkami i wchodzeniem w interakcję z otoczeniem. Kluczowe jest tu słowo "niespieszny", dzięki czemu wszystko toczy się wolno, przeważnie w jednej płaszczyźnie, błędnik więc nie wariuje i po 10 minutach zabawy nie zbiera nam się na wymioty (czytaliście moje wrażenia z Adr1ft?). Można sobie wolno spacerować i swobodnie rozglądać się po otoczeniu. Prawą gałką też da się rozglądać, bardziej służy to jednak do korekty kierunku spaceru. Kamera nie działa wtedy płynnie, a powoli przeskakuje o kilkanaście stopni. Brzmi dziwnie, ale uwierzcie, że dobrze wygląda - płynne rozglądanie się analogiem przy nieruchomym trzymaniu głowy z założonymi goglami to niezła jazda dla organizmu.

Spacer po dżungli w towarzystwie przypominającego Wheatleya robocika nie nudzi, bo po drodze trzeba rozwiązywać łamigłówki, łączyć obiekty czy wspinać się.Przed gamescomem miałem okazję na spokojnie przetestować PlayStation VR na zorganizowanym przez Sony pokazie. Wszystkie najważniejsze gry 1st Party pozwoliły wyrobić mi sobie zdanie o jakości tej technologii. W praniu okazała się zadziwiająco dobra, zwłaszcza jak porównamy jej cenę i jakość z konkurencją od Facebooka czy HTC i Valve. Więcej informacji i wrażeń o samym PlayStation VR znajdziecie w dedykowanym tekście.Sporo elementów otoczenia jest też podatnych na interakcję. W jednym miejscu musiałem pociągnąć za jakąś linę, żeby na ogromne drzewo lunęła zebrana wyżej deszczówka. Wtedy na korze wyrastały grzyby, po których mogłem się wspiąć. Gdzie indziej musiałem strącić z drzewa owoc. Schylający się po niego dinozaur torował nam tym samym drogę. Małe rzeczy, ale cieszą, pokazując też potencjał technologii Sony. Przed każdą zagadką trzeba się dokładnie rozejrzeć po otoczeniu. Cieszy również fizyka rzucanych obiektów. Wszystko lata tak jak powinno i waży tyle, ile powinno.Grałem padem, w kilku miejscach aż prosiło się o wsparcie PS Move'a. Byłoby naturalniej w trakcie wspinaczki wyciągnąć rękę w kierunku wystającej półki skalnej niż na nią spojrzeć i wcisnąć przycisk na padzie. Zwłaszcza że właśnie tak działa gra The Climb od Cryteka na Oculus Touch, którym przed sesją z Robinsonem bawiłem się na gamescomie.Nie było one idealne, o czym przeczytacie wkrótce w osobnym tekście, ale jednak bardziej intuicyjne niż późniejsza zabawa Dual Shockiem.

PS Move ma działać z PlayStation VR. Czy będzie więc kompatybilny z Robinsonem? Asystująca na stoisku pani nie umiała odpowiedzieć mi na to pytanie. Podobnie jak na te o planowaną długość rozgrywki. Ale za to ładnie się uśmiechała i wytłumaczyła sterowanie. Ot, takie targowe realia.Czy twórcy Robinson: The Journey inspirują się czymś więcej z książkowego oryginału poza tytułem i myślą przewodnią? Jak ważna i dobra będzie fabuła? Czy przygotowano jeszcze jakieś mechaniki poza tymi pokazanymi już w demie? Na wiele pytań nie znamy jeszcze odpowiedzi, już teraz Robinson: The Journey wygląda jednak całkiem interesująco, wpisując się jesienny line-up małych VR-owych  gier na PlayStation. Choć nie sądzę, żeby Robinson długo wytrzymał jako czasowy exclusive Sony i w 2017 roku pewnie zagramy niego na PC, a może i nawet Xboksie Scorpio?

Paweł Olszewski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.