Stojąc w cieniu Generała RAAM-a - recenzujemy fabularny dodatek do Gears of War 3

Stojąc w cieniu Generała RAAM-a - recenzujemy fabularny dodatek do Gears of War 308.12.2011 09:00
marcindmjqtx

Kilkakrotnie przeszliście już świetną kampanię Gears of War 3, przypomnieliście sobie dwie poprzednie części i wciąż nie macie dość opowieści o walce mieszkańców Sery? A może zawsze chcieliście wskoczyć w skórę Generała RAAM-a? W takim razie szykujcie punkty, bo Epic przygotował zupełnie nową opowieść, dzięki której ponownie staniemy na krwawym placu boju.

Opowieść przedstawiona w „RAAM's Shadow” rzuca nas w czasowe okolice Dnia Wyjścia, a jej bohaterami są członkowie Drużyny Zeta - Michael Barrick, Minh Yuong Kim (znany z „Gears of War 1”), Tai Kaliso („Gears of War 2”) i Alicia Valera. Zadaniem grupy jest ochrona ludzi przed burzą krylli, która zbiera się na niebie. Krylle to bardzo groźne kreatury, choć warto pamiętać, że atakują tylko w ciemności - są bardzo wrażliwe na światło, niewiele w nim również widzą. Mimo iż niebezpieczeństwo wydaje się nieuniknione, to siły koalicji nigdy nie zostawiają ludzi w potrzebie. Oznacza to, że żołnierze COG zaryzykują własnym życiem, by ocalić chociaż kilku cywili. I choć głównym bohaterem jest szerzej nieznany Michael Barrick, to Epic decydując się na nowych wojaków i nową przygodę, zrobił bardzo dobrze - dodatkowe misje z drużyną Delta oznaczałyby przecież, że z podstawowej wersji „Gears of War 3” wycięto jakiś epizod, by później sprzedać go oddzielnie. A gracze nie lubią takich zagrywek, oj nie.

Prawie jak Delta Squad Seria Gears of War przyzwyczaiła nas do zgranej paczki bohaterów, z którymi już po skończeniu pierwszej części wszyscy się zżyliśmy. Kolejne postacie, które przewijały się tu i ówdzie, pasowały do trzonu przygody mniej lub bardziej, ale były jedynie dodatkiem. W przypadku „RAAM's Shadow” jest zupełnie inaczej - pierwsze skrzypce gra Michael Barrick, którego fani serii powinni znać z komiksów Gears of War. Brodaty twardziel z tatusiową łysiną dzierży w ustach cygaro. W pierwszej chwili przypomniał mi Marcusa Fenixa, ale nie jest ani takim zabijaką jak on, ani nie rzuca na prawo i lewo podobnych, często prezentujących specyficzny humor, tekstów. Czy go zapamiętam? Raczej nie na długo - podobnie jak całą drużynę Zeta, choć przecież Minha Young Kima i Tai Kaliso poznałem już wcześniej. Dlaczego? Jak mam się zżyć z bohaterami, mając z nimi styczność tylko 3 godziny? A może właśnie tak miałem się czuć, trzymając kciuki za kolejną trzygodzinną przygodą z przedstawionymi w „RAAM's Shadow” postaciami?

Bez uśmiechu na ustach Klimat „RAAM's Shadow” jest cięższy niż ten z „Gears of War 3”. Wymusiły to niejako ramy czasowe dodatku. Nie spodziewajcie się jednak aż tak dołującej atmosfery, jak w pierwszej części gry. Nie czuć tu aż tak bardzo zaszczucia i beznadziejnej walki o życie, które tak bardzo podobały się graczom w pierwszej odsłonie gry. Natkniemy się tu natomiast na sporo znanych z debiutu dziur, z których wypełza Szarańcza, w zasadzie gra opiera się bardziej na odpieraniu ataków, niż wesołym parciu na wroga. Fajnie było wrócić do zabawy w starym stylu, kiedy mieszkańcom Sery nie przyszło jeszcze do głowy, by atakować Szarańczę, a brzydalom, by uciekać przed ludźmi.

I choć Drużyna Zeta sieje w przeciwników głównie amunicją z lancerów, to kilka razy użyje Młota Świtu, co wiąże się z przedstawieniem zupełnie innego widoku na pole bitwy. Zasiadając za monitorem śmiercionośnej broni, spojrzymy na miasto z góry i w taki właśnie sposób będziemy celować morderczym strumieniem. Miła odmiana, fajnie że ktoś się o taki pomysł pokusił. W końcu wcześniej Młot Świtu pokazano jedynie jako działo obsługiwane przez pojedynczego Geara.

Istotnym elementem „RAAM's Shadow” jest możliwość zabawy w kooperacji. Podobnie jak w podstawowej wersji „Gears of War 3”, można zagrać aż w cztery osoby - i patrząc na niektóre zachowania wirtualnych kompanów, szczerze to rozwiązanie polecam.

Nazywam się RAAM, Generał RAAM Tytuł dodatku nie jest przypadkowy - kilkakrotnie wcielimy się w samego RAAM-a, a trzeba pamiętać, że niezły z niego twardziel. Nie biega, nie lęka się zwykłych naboi - ponadto ma  wokół siebie krylle, które stanową zarówno broń, jak i tarczę. Wysłanie stworzeń w stronę przeciwników oznacza, że rozpadnie się on na kawałki w fontannie krwi. Można oczywiście podejść bliżej i zdzielić nieszczęśnika mieczem lub wykonać na nim egzekucję. Czuć moc RAAM-a - teraz wiem, dlaczego na wyższych poziomach trudności stanowił on w pierwszej części „Gears of War” duże wyzwanie.

RAAM dowodzi oddziałem, którego celem jest zamontowanie i ochrona specjalnych stworzeń, które rozpylają krylle na niebie. Ekipa Szarańczy jest jednak tak silna, że zwykli żołnierze COG nie stanowią dla nich wyzwania. Nawet zasiadający za sterami silverbacków komandosi padają przed RAAM-em na kolana, błagając o litość. Spojrzenie na konflikt ze strony Szarańczy uważam za świetny pomysł - podobał m się on przy okazji trybu Bestia z „Gears of War 3”, jestem nim oczarowany również w przypadku opisywanego dodatku. Fajnie również przeplata się on z przygodą Drużyny Zeta - bo jak się okazuje, te dwa wątki są ze sobą bezpośrednio połączone.

Werdykt Przejście dodatku na poziomie hardcore zajęło mi dokładnie 3 godziny i 20 minut. Za ten czas spędzony w towarzystwie Drużyny Zeta, Microsoft i Epic Games życzą sobie 1200 MSP. Oprócz fabularnej przygody dostajemy również sześć skórek postaci do trybu rozgrywki wieloosobowej oraz zestaw czekoladowych skórek broni. „RAAM's Shadow” to także dodatkowe 250 GS. Eksperyment z tego typu dodatkową zawartością wyszedł Epicowi bardzo dobrze. Bawiłem się świetnie i mam nadzieję na więcej tego typu dodatków. Warto się zaopatrzyć w punkty i zrobić sobie taki prezent na któryś chłodny, jesienny lub zimowy wieczór. Obowiązkowy zakup zarówno dla graczy, którzy wciąż walczą w sieci, jak i tych, którzy odstawili już „Gears of War 3” na półkę.

PS. Dodatek, podobnie jak podstawowa wersja gry, ma kinową polonizację (napisy). Paweł Winiarski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.